-Miło mi gościć na moim skromnym statku tak znamienitego gościa! Dużym zaskoczeniem dla mnie i dla całej załogi jest możliwość poznania, syna wielmożnego pana!
-Ach mój syn... Na imię ma Xerxyli. Chłopcze choć do nas!
-Oto Xerxyli. Ma obecnie 18 lat, słyszałem w mieście, ciekawe informacje. Ponoć na statu przypłynęła zjawiskowa panna!
-Tak z dumą mogę panów powiadomić...
-Tato?
-Och, witaj Jo! Mam przyjemność przedstawić Najemnika Baratosa bu Alegerreln i jego syna Xerxyla bu Alegerrelna.
-Chlopcze, może oprowadzisz Pannę den Defendos po naszym pięknym mieście kiedy my będziemy zajmować się papierkową robotą?
-Z miłą chęcią porowadzę tak miłą i uroczą panienkę po naszym wspaniałym mieście!- Jestem o krok od przywalenia temu podszytemu lalusiowi, który co chwila liże komuś dupę...Może jednak Fred miał racje...
-Z miłą chęcią przejdę się z panem bu Alegerrelnem po miasteczku.
-A wiec załatwione! My idziemy pracować a dzieciaczki niech mają trochę swobody.-Mówi przesłodzonym głosem Najemnik.
***
Cóż za cudowny dzień kochany Kapitanek wyznaczył mnie znowu na niańkę dla Jo...znowu...Nie mam tak naprawdę na co się skarżyć, udaje wybitną idiotkę podczas spacery z panem Bufonem. Tak znam wielu takich, bogatych co to pogardy, biedy, głodu i poniżenia nie zakosztowali.
Kiedy pietwszy raz poznałem Jo myślałem o niej w podobnych kategoriach...a wiec cofnijmy się do czasów gdy byłem zwykłym żebrakiem.
Była wczesna wiosna do portu w którym żyłem, przybił statek dla takiego biednego dzieciaka jak ja był ogromny, straszny i piękny jednocześnie. Marzyłem o życiu bogatego smarkacza,lub kogoś kto ma dach nad głową i rodzine martwiącą się o ciebie. Na ląd ze statku zszedł mężczyzna w sile wieku z dzieckiem na rękach. Dziecko było ubrane w szytą ręcznie bufiastą sukienkę. Widać było troskę w oczach mężczyzny, podobnie jak w oczach majtków. Postawny pan podszedł do mnie i poprosił o wskazanie dobrego lekarza. Zaprowadzilem go do miejscowej zielarki. Mężczyzna był mi bardzo wdzięczny za pomoc i zaproponował mi prace na statku, oprócz zwykłych zajęć miałem także być towarzyszem zabaw jak i nianką dla młodej panienki jak się potem okazało była to najlepsza decyzja w moim życiu. Zamiast rozbestwionego bachora, poznałem osóbkę o ciętym języku i dużej woli walki. Pomimo moich docinków uwielbiam tą małą istotkęa, lecz boli mnie serce, gdy widzę ją z kimś innym u jej boku... Po kilku latach na statku jak się okazało pirackim stałem się jednym z najlepszych zabójców, szermierzy, oraz aktorów. Udawałem wiele rożnych postaci. Wracając do histori stałem się złośliwy dla Księżniczki, aby ukryć swoje prawdziwe uczucia i rozterki. Kiedy już zadomowiłem się wsród piratów zaplanowałem sobie kilka rzeczy:
1.Niepozwolić oddać mikomu mojej małej Jo.
2.Stać się najlepszym i najbardziej znanym piratem.
3.Stać się Władcą Piratów.
4.Mieć do końca życia u swego boku bezpieczną Jo.
Taaa... Mam marzenia jak każdy młodzik tylko ciekawe kiedy i w jaki sposób spełnią się...
***
-Dlaczego ojciec kazał nam się zebrać tutaj o tak szalonej porze?!-Pytam się Freda.
-Maleńka to ja miałem najbardziej niewdzięcznej zadanie!
-Hej! Obudzenie mnie wcale nie jest takie trudne!
-Taaaa....masz tylko baaaaardzo mocny sen i budzi cie tylko oblanie kubłem zimnej wody, lecz niechce byś była chora wiec cie niosę
-Ach mój bohater....Zzzz...
-Oj maleńka ci ja z tobą mam...
-Cieszę się, że wszyscy nareszcie dotarli! Mam ciekawe wieści! Dostaliśmy zaproszenie na KRÓLEWSKI BAL W QBRER!!!
-I po to wyłazilismy z łóżek o bez bożnej porze?!
-Jeśli to tyle to idę do...
-No i padła! Chyba skoro ją przyniosłem to powinienem też odnieść! Zapowiada się naprawdę ciekawy okres...
YOU ARE READING
Księżniczka Zabójców...
AdventureChcesz poznać losy córki pirata? Chcesz zasmakować przygody? Chcesz zobaczyć dalekie lądy? Chcesz uciec od codziennych trudów? To zapraszam na statek kamracie! Arrr...i niech przygoda będzie z wami!