Rozdział 3

4.8K 322 9
                                    

-Cóż za piękny poranek!-Mówię do Secji który siedzi w gnieździe.

-Młoda spadaj stąd...jeszcze spadniesz i co ja wtedy poczne!-Zamiast zejść tak jak radził mi Secjia, złapałam jedą z lin i mocno się trzymają skoczyłam. Takim oto sposobem zeszłam na górny pokład. Patrzący na moje wyczyny Fred tylko pokręcił z dezaprobatą głową, za to ojciec załamał ręce.

-Może masz racje chłopcze co ja z nią poczne, może na balu znajdę kandydata dla niej.-Snuje niedorzeczne marzenia Kapitan.

-Taaa...a ja jestem kapłanem w świątyni Zanokamasala...ona musi jeszcze dorosnąć i wtedy sznurem bedą się młodzieńcy stawiać u bram statku.-Jak zawsze pomimo złośliwych uwag mój w tyłek ratuje Fredzio...w czasie moich rozmyślań ojciec schodzi pod pokład. Podobnie jak on chce uciec od Fredzia...

-A gdzie ty panno idziesz? Dzisiaj pouczymy się o dobrych manierach i godnej postawie na królewskim balu! Czysz to nie cudowny temat na lekcje!

-Prawdopodobnie tak cudowny jak dostanie kuli z broni w tyłek...

-Wyrażają się Jo! Na balu taka postawa nie ma szans na przetrwanie! Te pijawki zjedzą cie w pare minut!!!

-Może nie są, aż tak źli?

-Pchi! Są owiele gorsi!

-A skąd to wiesz znasz ich?

-Niestety twój ojciec pare razy wysłał mnie na dwór...postawa i ukłon i uśmiech! Trzymaj prostą postawę! A teraz pierwszy taniec, jaki powinien być pierwszy taniec odtańczony na Królewskim Balu?

-Wandech, lub odmiana qambeza.

-Dobrze...a co zrobisz gdy jakiś jegomość zoży ci niestosowną ofertę?

-Dostanie lekko wachlarzem po łapach i palne tekst np. Och niech pan tak nie mówi! Jaki pan zabawny! I tak dalej...

-Dobrze może te lekcje to nie taka wielka strata czasu...

***

-Po co mam ubrać się w TO COŚ?!

-Bo jest to wymóg formalny...

-Dobra ok sukienka, fantazyjna fryzurka i pełen makijaż, ja naprawdę dużo zniosę, ale po kiego czorta te obcasy?!

-Ponieważ jest lepsza postawa, dykcja oraz to, że niektórym mężczyznom to sie przydaje abyście nie uciekały od niechcianego towarzystwa!

-No i znowu tylko korzyści dla twojej płci!

-Po pierwsze jest nas mniej...

-Nie nasza wina, że jest was mniej!

-Po drugie krócej żyjemy...

-Tylko i wyłącznie przez waszą głupotę, i ryzykancki styl życia!

-Po trzecie zawsze, ale to zawsze wygrywamy kłótnie z kobietami!

-I tu mój drogi bardzo się mylisz, ponieważ to my kobiety posiadamy coś ,o czym wy faceci marzycie, na każdym etapie życia!

-Niby o czym?!

-Mamy cycki! Wystarczy was lekko rozproszyć i koniec kłótni!

-Och...to bedą długie godziny...

***

-Nie potrafię utrzymać się w tych zabójczych butach, na statku otoczonego falami!!!

-Dałaś radę pokonać Kapitana Elboyiego, dwa lata temu i teraz boisz się zwykłych bucików! Dajesz no już!-Znudziły mi się te całe rozkazy...więc zamiast być posłuszna Niańce-Fredziowi, zrzuciłam buty i wspiełam się na maszt środkowy stadku.

-Jo rusz dupsko z gniazda na górny pokład!!!

-A zmuś mnie do zejścia!

-Ech miałem nadzieje tego nie robić! Wchodzę po ciebie mała!

-Ani mi się waż Fredziu! Jeszcze ci coś w karku przeskoczy i kto się tobą wielkoludzie zajmie? No ja bede musiała!!!

-Hahahahahaha...no dobra! Choć mamy tylko dwa tygodnie ma przygotowania do balu na dworze, a wiesz o czym zostałem poinformowany?

-Nie, ale ale w twojego tonu wimynika, że to dobre nowiny!

-Królewski bal w tym roku jest maskowy wiec zrobimy cie na bóstwo, a innych oczarujesz swoim blaskiem!

-Taa...mam taką nadzieję....

Księżniczka Zabójców...Where stories live. Discover now