Rozdział 10

3.1K 216 13
                                    

****************Przed murami Akademii***************

-Welip może wrócę do Karczmy?-Zapytała z nadzieją Ruda.

-Nie! Już idziemy!-Mówił popychając ją w stronę Akademii.

-Wiesz źle się czuje może innym razem tu przyjdę!-Powiedziała i odwróciła się. Tym samym wpadła na kogoś o szerokich barach.

-A gdzie się maleństwo wybiera? Chłopie co jej zrobiłeś, że próbuje zwiać, gdzie Zwer mieszka?-Zapytał mężczyzna z kapturem na głowie. Ruda spod kaptura widziała tylko błysk śnieżnobiałych zębów rzadko spotykanych w tych stronach.

-Uff...dobrze, że ją zatrzymałeś.-Odparł z uśmiechem mój zacny kompan.

-Też się cieszę, mam nadzieję, że jescze się spotkamy śliczna!-Odparł i poszedł w stronę Akademii rucając mi ostatnie spojrzenie.

-Chyba poczułam nagły pociąg do wiedzy.-Powiedziała z uśmiechem Jo.

-Ok! No to ruszajmy na podbój tej Akademii!-Krzyknął Welip.

Po około 20 minutach siedzieli oni w przestronnej sali. Ruda wpatrywała się w młodsze wersje jej przyjaciela. Bracia mieli na sobie stroje w tym samym kroju, lecz w różnych kolorach.

-Czego się tu uczycie?-Zapytała Ruda.

-Ja-Odparł z dumą najmłodszy w szarej szacie-Uczę się na giermka dla sir. Rombolstickiego. A i jestem Fircyk

( 15 l. ).

-Znają mnie jako Arwoj ( 17 l.). Tu niebieska szata oznacza speca od zielarstwa, lecz ja mam specjalizacje w trunkach różnej maści! Powinnaś skosztować mojego grzańca podobno rozgrzewa wszystkie panny z mojego rocznika!-Odpowiedział prawie najmłodszy z braci. Za swoją wypowiedź dostał po głowie od "środkowego" brata.

-Przepraszam za tego młokosa! Jestem Torfel ( 19 l. ). I obecnie ich pilnuje do powrotu Seha ( 21 l.). Moje specjalne uzdolnienia... To obijanie się, wykręcanie od obowiązków, bycie niesamowicie przystojnym, no i oczywiście talent muzyczny! Chcesz posłuchać?

-Nie!-Krzykneli zgodnie jego starsza i młodsze wersje.

-Stary kochamy cie, ale lubię moje uszy!-Uargumentował Welip ( 23 l. ).

-A gdzie jest Seh?-Zapytała Ruda.

-Jest obecnie na jakimś odludziu i pertraktuje z Ludem Ubu.-Odpowiedział jej Arwoj. W tym momencie zadzwonił głośny dzwonek.

-Cholera! Znowu spóźnie się na botanikę!-Panikował Arwoj.-Profesor mnie zabije! Pa!-I wybiegł jak opatrzony.

-Czyli mamy młodziaka z głowy! Na moje nieszczęście, zaraz mam lekcje gry na puzonie, a ten młodzik chyba ma juz wolne do powrotu jego rycerza. Wiec, żegnam was i niech wasi bogowie wam dopisują!-I spokojnym krokiem wyszedł.

-Ciekawi i niebrzydcy! Ale i tak nic nie przebije tego posłańca Królowej Onyx. Mmm tamten to miał niezłe...

-Nie waż się kończyć tej myśli! Tu są dzieci i ja! Dla mnie jestes jak siostra więc nie kończ tego zdania.-Krzynął Welip.

-Och no dobrze, ale znał się na swojej robocie.-Mruknęła co niezmiernie obrzydziło kucharza.

-Dobra młody! Masz nas zaprowadzić do speca bednarstwa. Kończą się w karczmie.

-Ale skrzaciaście! Nareszcie mam jakaś misje! Tędy będzie najszybciej!-I w podskokach ruszył przed siebie.

-On to taka mała nadruchliwa wersja ciebie.-Mruknęła cicho Jo.

-Tak wiem. On ma nie sporzyte złoża energii.-Na co oboje się zaczęli cicho śmiać.

********

-Oj chłopie tobie dopiero to się poszczęściło!-Powiedział młody lekarz o imieniu Aset.-Ale chyba ona ciebie powinna kochać, a nie tego bezmózga!

-Chciałbym, ale on wszystko popsuł i zniszczył nasze spokojne życie!-Mruknął chłopak.

-W czym on był lepszy od ciebie? On jest jakiś taki słaby! I trochę, dobra bardzo tępy.

-Ta cherlawa podróbka mężczyzny, ma wyższy status społeczny odemnie.

-I co z tego? Człowiek może rodzi się z jakimś statusem, ale to od niego samego zależy czy będzie kimś wiecej niż tylko synem swojego ojca!

-Co prawda to prawda, ale ona ma mnie za drajcę.-Powiedział Fred.

-No to uśpijmy na jakiś czas księciunia i ukryjmy w lesie pod mchem. Tym sposobem konkurencje masz z głowy i możesz szukać jej szybciej niż z tą jęczy bułą.-Zaproponował lekarz.

-To jest plan. Ale ty mój drogi jedziesz ze mną. Ile to da nam czasu?

-Tyle ile potrzebujemy, ale tylko jesli zostawimy go w świątyni Wany, to takie miejsce gdzie się nim odpowiednio zajną.

-Zgadzam się czyli jedziemy szukać mojej Jo!!!-Ucieszył się chłopak.

★★★★★★★

Przepraszam, że dodaje rozdziały raz na ruski rok.
Postaram się częściej coś dodawać. Piszcie czy to jeszcze czytacie i czy to Wam się podoba! No więc ten teges ja przełączanie się na historię Logan. ↑Powyżej (lub z boku ⇒)macie braci od lewej górnej licząc Torfel, Arwoj
od lewej dolnej Welip, Seh, Fircyk.
DOBRANOC, ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA.

Księżniczka Zabójców...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz