~2~

2.8K 221 48
                                    

- Jednego dupka na planecie mniej - subtelnie odparł Dixon. Wszyscy opuścili bronie. Dziewczyna spojrzała na niego szeroko otwartymi oczyma.

- Dz-Dziękuję, że to zrobiłeś - powiedziała jąkając się lekko. Podszedł do nieżywego mężczyzny i wyciągnął bełt z jego głowy.

- Nigdy nie dziękuj za uratowanie życia, dziwnie by wyszło, gdybyś zginęła zaraz po wypowiedzeniu takich słów - przystanął, zmierzył ją wzrokiem - nie ma za co - burknął i wrócił do reszty grupy. Stali przez chwilę w milczeniu.

- Czy ich jest więcej? - spytał Glenn.

- Nie, nie wydaje mi się. Zawsze przychodzili w sześciu - oznajmiła Aileen, podniosła z ziemi bluzę i założyła ją przysłaniając tym samym biały bezrękawnik.

- No dobrze, a takim razie co robimy? - zapytała Sasha, choć odpowiedź była oczywista.

- Dołączasz do naszej grupy? - zagaił były zastępca szeryfa.

- Jeśli mogę, to tak, mam w końcu wobec was spory dług - cekiny na jej spodenkach mieniły się w blasku zachodzącego słońca.

- Rzygam już słowem "dług" - machnął ręką Daryl - zabierajmy się stąd - i ruszył przed siebie, a grupa podążyła za nim.

Aileen szła z boku grupy, choć najchętniej trzymałaby się kilkanaście metrów z tyłu. Rick i Daryl musieli ją mieć na widoku, w razie, gdyby zaczęła coś kombinować. Czuła, że ktoś nie chce by do niej należała, i tym kimś zdecydowanie był Daryl Dixon. Maggie zauważyła jej przygnębienie.

- Hej, Aileen, czemu trzymasz się na uboczu? - zagadnęła. Dziewczyna odpowiedziała nawet nie spoglądając na szatynkę.

- Wiem, że ktoś mnie tu nie chce - oznajmiła. Maggie spojrzała przed siebie.

- Chodzi ci o tego faceta z kuszą? - odparła.

- Tak, właśnie o niego. Ma nieco wyrachowany charakter, z tego co widzę.

- Wyrachowany? Posługujesz się nietypowymi wyrazami.

- Miałam studiować język angielski, moja głowa była pełna marzeń. Chciałam zostać dziennikarką, podróżować po świecie, poznawać ludzi. Teraz jedynym marzeniem jest bezpieczne miejsce na noc, jedzenie, napoje oraz broń.

- To dziwne, że marzenia mogą zmienić się po prostu, ot tak - chciała dokończyć temat kusznika - Daryl Dixon, tak. Gdybyś znała go jeszcze rok wcześniej, ah, wtedy nie można było wdać się z nim w dyskusję. Ba, nie można było się do niego jakkolwiek odezwać. Teraz nieco zmiękł, mam wrażenie, że to zasługa mojej młodszej siostry.

- Siostry?

- Tak, widzisz tę blondynkę idącą obok chłopca? To Beth, a ten młody to Carl. Ona na pewno wyrazi chęci do rozmowy. Spróbuj też uciąć sobie pogawędkę z Carlem. To rezolutny chłopak. Dużo przeszedł.

- Coś mi się wydaje, że ciągnie go do Twojej siostry - Aileen uśmiechnęła się. Maggie spojrzała surowym wzrokiem na Carla.

- No niech tylko spróbuje, a będzie miał ze mną do czynienia! - powiedziała, po czym zaśmiała się. Dziewczyna w cekinowych spodenkach również zachichotała. Maggie kontynuowała przedstawianie członków grupy.

- Na czele całego naszego zespołu stoi Rick, ale tego już się zapewne domyśliłaś. Jest ojcem Carla. Obok niego idzie Daryl - Maggie odwróciła głowę do tyłu - ten przeuroczy Azjata to mój mąż, Glenn - Aileen odwróciła się, a on obdarzył ją serdecznym uśmiechem i pomachał ręką jak na powitanie - a całkiem z tyłu kroczą Sasha i Tyreese - dziewczyna zwróciła uwagę na małą istotkę, którą czarnoskóry mężczyzna niósł na rękach.

Koliber | TWD✔Where stories live. Discover now