1.10 Sześć albo siedem minut

154 7 0
                                    

Wracałam akurat z lanchu gdy usłyszałam dźwięk telefonu, wyciągnęłam go z kitla i spojrzałam na wyświetlacz, dzwonił Max.

-,, Max, wracasz już?" - zapytałam z uśmiechem nie wiedząc co za chwilę usłyszę.

-,, Hope" – usłyszałam płaczliwy głos Georgi, zaniepokoiłam się - ,, Słyszysz mnie?" - zapytała.

-,, Georgia? Co się stało?" - zapytałam przestraszona.

-,, Max się przewrócił, nie rusza się" – powiedziała dziewczyna, jeszcze bardziej się zaniepokoiłam.

-,, Ma tętno?" - zapytałam.

-,, Tak" – odpowiedziała.

-,, Wezwałaś pogotowie?" - zapytałam.

-,, Już tu jadą, nie wiedziałam co robić" – odpowiedziała.

-,, Przyłóż policzek do jego ust, czy czujesz ruch powietrza?" - zapytałam, wiedziałam, że muszę zachować zimną krew aby pomóc Georgi.

-,, Słyszę chrapliwy oddech" – odpowiedziała dziewczyna.

-,, Przyłóż mu telefon do gardła" – powiedziałam, wykonała moje polecenie. Już po chwili usłyszałam straszliwy szmer, bardzo nie dobrze, złapałam się ręką za głowę, nie wiedziałam co powiedzieć Georgi -,, Georgia" – zaczęłam po chwili.

-,, Tak?" - zapytała.

- ,, Georgia, Max ma zablokowane gardło, musisz udrożnić drogi oddechowe. Wytniesz mu mały otwór w gardle" – dopowiedziałam.

-,, Co?" - zapytała przestraszonym głosem Georgia - ,, Nie mogę" – dodała płacząc.

-,, Możesz, pomogę ci" – odparłam - ,, Znajdź ostre narzędzie i rurkę" – dodałam, słyszałam, że dziewczyna zaczęła panicznie szukać przyborów.

-,, Mam scyzoryk i plastikową rurkę" – powiedziała po chwili.

-,, Nacięcie powinno mieć około 7 cm, zaczynamy" – powiedziałam próbując uspokoić swój oddech, słyszałam, że Georgia również tak postąpiła - ,, Palcem wskazującym dotknij jabłka Adama" – dodałam.

-,, Już" – powiedziała Georgia.

-,, Poniżej powinno być wgłębienie, przetnij je poziomo" – powiedziałam.

-,, A co jeśli wda się zakażenie?" - zapytała przerażona dziewczyna.

-,, Georgia" – zaczęłam próbując ją uspokoić -,, Max nie może oddychać, musisz mu pomóc" – dodałam, zapanowała cisza, a po chwili słyszałam tylko głęboki oddech Georgi.

-,, Zrobiłam to" – powiedziała płaczliwym głosem.

-,, Brawo, zaciśnij końce rany, ale nie pozwól żeby otwór się zamknął. Wsuń rurkę do połowy, powietrze powinno się z niej już wydobywać" – powiedziałam.

-,, Nie udało się, to nie działa" – powiedziała Georgia płacząc, nie.. łzy zaczęły lecieć mi z oczy, straciłam już siostrę, nie mogę stracić również brata.

-,, Musisz wspomóc prace płuc, dmuchnij w rurkę" – odpowiedziałam, słyszałam że Georgia zaczęła dmuchać.

-,, No dalej" – mówiła -,, Oddycha" – powiedziała, poczułam wielką ulgę -,, Dzięki Bogu" – dodała. Chwilę później Georgia poinformowała mnie, że śmigłowiec po nich przyleciał. Pobiegłam szybko do Helen i wyjaśniłam jej wszystko, a następnie nasza dwójka zwołała całą naszą brygadę na lądowisko, musimy im o wszystkim powiedzieć.

Jestem by ich ratować/New AmsterdamWo Geschichten leben. Entdecke jetzt