Z samego rana rozpoczęłam kolejny dyżur w moim ukochanym szpitalu New Amsterdam. Max nadal uczęszcza na terapię do doktor Sharpe, jest osłabiony i prosimy go aby zostawał w domu lecz ten dureń wcale nas nie słucha. Po jakimś czasie zostałam wezwana na oddział ratunkowy gdzie karetka przywiozła, już na szczęście, chłopca.
- 10 latek po przeszczepie serca, zatrzymanie oddechu podczas papieskiej procesji na 5 - powiedziała Laura, jedna z lekarzy karetki.
- Urazówka - powiedziałam, wjechaliśmy na salę.
-126/150 na 92/22, saturacja 92 - powiedziała pielęgniarka.
- Twoi rodzice zaraz dotrą - powiedziałam do przestraszonego chłopca, do sali wszedł wezwany przeze mnie doktor Reynolds - 10 latek po przeszczepie serca, saturacja nieco ponad 90 - wyjaśniłam.
- Podam lasiks, będzie dobrze, oddychaj - mówił Reynolds do chłopca podając mu lek, ja w międzyczasie przebadałam go.
- Płyn w płucach - powiedziałam zawieszając stetoskop na szyi - Nie wydolność serca? - zapytałam.
- Pewnie ostre odrzucenie przeszczepu - odparł kardiochirurg - Biopsja z lewej komory to potwierdzi - dodał.
- Dlaczego odrzuca przeszczep? - zapytałam, chłopiec wygląda na dość silnego więc nie powinno mu nic raczej być.
- kto wie - odparł Reynolds. Chłopiec został przewieziony na mój oddział, ja natomiast udałam się razem z moim bratem do jego gabinetu gdzie mieliśmy się spotkać z kardynałem. Wcześniej nie wspomniałam, ale do Nowego Jorku przyleciał dzisiaj papież, a nasz szpital został wyznaczony aby w razie "w" uratować życie papieża. Chodzimy w sumie przez to dzisiaj jak na szpilkach, mam nadzieję, że nasza pomoc nie będzie potrzebna papieżowi Franciszkowi. Weszłam z bratem do jego gabinetu gdzie znajdował się kardynał oraz dwójkach facetów w czerni.
- Max Goodwin, dyrektor, witam - powiedział Max podając rękę kardynałowi.
- Hope Goodwin, zastępca dyrektora oraz ordynator pediatrii - przedstawiłam się również podając kardynałowi rękę.
- Jestem kardynał Macini - zaczął kapłan i spojrzał na facetów w czerni - To agencji Hase i Larson, tajne służby - przedstawił ponurych typków.
- Klawo - powiedział Max.
- Wiedzą państwo co nas sprowadza? - zapytał kardynał.
- Nie - odparł mój brat.
- Po południu papież wygłosi przemówienie do zgromadzenia ONZ - odpowiedział kapłan.
- Przemówienie papieża, pamiętam - odparł Max.
- Mam zabezpieczyć skrzydło prezydenckie na wypadek gdyby coś się stało, nie daj Boże - powiedział kapłan.
- Świetnie, chętnie pomożemy - zaczęłam - Skrzydło prezydenckie tak? - zapytałam dla pewności.
- I sąsiednie oddziały - dodał agent Hase.
- Właśnie - potwierdził kardynał, to za bardzo mi się nie podoba.
- To mi się nie podoba - zaczęłam spoglądając na kapłana i agentów - Prowadzimy szpital - dodałam.
- Środek bezpieczeństwa, formalność -- odpowiedział kapłan.
- Nie będzie nas widać - dodał agent Larson. Chcąc czy nie chcąc musieliśmy się na to zgodzić. Agencji już po chwili zaczęli przenosić oddziały gdzie indziej, a po szpitalu kręciła się policja z psami tropiącymi, kamuflaż normalnie pierwsza klasa.
CITEȘTI
Jestem by ich ratować/New Amsterdam
AltelePraca lekarza jest wymagająca, ale dla niektórych jest spełnieniem marzeń. Poznajcie zespół lekarzy z jednego z najlepszych szpitali znajdujących się w Nowym Jorku.. ...