#4

1.3K 88 22
                                    

Nie dawno rodzina Izuku otrzymała zaproszenie na obiad do państwa Bakugo w formie przeprosin za ostatnią sytuację.

Oczywiście Izuku był sceptycznie nastawiony na całą sytuację, ale rodzice uparli się by pojechać.

Izuku wiedział że ojcu na tym zależało z powodu interesów i tylko dlatego się zgodził.

Gdy dojechali na miejsce ochroniarze stanęli przed karocą z której wysiadł Izuku a za nim jego rodzice.

Ochrona stała przed nimi w jakieś formie oddzielenia , może wyglądało to nie elegancko , jednak rodzice Katsukiego rozumieli całą sytuację, ci porostu chcieli bronić swoją pociechę.

Po chwili przed ochroniarzy wyszli rodzice Izuku , jednak ten został w tyle nie ruszając się na krok.

- witamy was w naszym królestwie. - zapowiedziała Mitsuki.

- dziękujemy za zaproszenie. - odezwał się ojciec, zazwyczaj to Alfy witały jak i dziękowały za zaproszenia.

- no dobrze więc , przejdźmy może do jadalni ?. Zapraszamy.

Ruszyli za nimi do jadalni, po drodze oglądali wnętrze zamku oraz obrazy , na Izuku nie robiło to większego wrażenia, już je widział.

Gdy dotarli do dużych drewnianych drzwi straże otworzyli je i wpuścili wszystkich do środka , gdzie przywitał ich młody książę lekkim ukłonem.

Gdy zasiedli do stołu rodzice zaczęli się bardzo dobrze dogadywać za to młodsi się do siebie nie odzywali. Matka Katsukiego widząc to kopnęła syna pod stołem by dać mu znak że już czas. Ten pokiwał Głową na znak że rozumie.

Wstał od stołu i każdy na niego spojrzał, nabrał powietrza i uspokoił się.

- A więc , chciał bym oficjalnie przeprosić moich rodziców oraz was drodzy państwo, za moje karygodne zachowanie wobec Izuku na naszym spotkaniu , poprstu chwilowo straciłem panowanie z złości że jednak pomimo bycia mate Izuku dalej rozważa opcje Todorokiego. Oczywiście rozumiem że ma do tego pełne prawo i nie będę go w żadnym stopniu już zmuszał. Obiecuję poprawę oraz zagwarantowanie ci godnego życia oraz poczucia bezpieczeństwa w moim towarzystwie. Izuku, przepraszam za to co zrobiłem poniosło mnie , jednak musisz zrozumieć że w tym momencie działałem w pewnym sensie pod wpływem mojej Alfy. Oczywiście nie zapomniałem że powiedziałem parę słów za dużo , za które też przepraszam, jednak wszystko cofam i nie musisz się martwić masz wolną rękę co do wyboru partnera. - do Katsukiego podbiegł jeden z strażników z dwoma wielkimi bukietami czerwonych oraz białych róż. Czerwone wręczył mojej matce. Za to mi białe. - jeszcze raz bardzo przepraszam i proszę o wybaczenie. - pokłonił się lekko po czym znów spojrzał na mnie.

- och kochanie, nie musiałeś się tak fatygować, oczywiście kwiaty są piękne i bardzo dziękuję, ale razem z mężem nie jesteśmy do ciebie źle nastawieni. Jednak nie zmienia to faktu że to Izuku musisz bardziej się zająć, nas porostu przestraszył fakt że mogło dość do nie chcianego oznaczenia i wtedy były by problemy z Todorokim. Oboje rozumiemy naturę mate i twoje zachowanie było w jakimś stopniu usprawiedliwione, jednak musisz się nauczyć panować nad wewnętrzną Alfa. Jeśli taka sytuacja miała by miejsce po oznaczeniu, omega może stracić do ciebie zaufanie i znacznie się od ciebie odsunie.

- oczywiście rozumiem. Będę nad tym pracować. Dziękuję. - uśmiechnął się lekko i usiadł do stołu spowrotem.

Izuku był lekko czerwony na twarzy , uważał że Katsuki ma bardzo ładny uśmiech, a jego gest choć skromny to bardzo go ucieszył..

- dziękuję.. - powiedział cicho co blondyn oczywiście świetnie słyszał. - skąd wiedziałeś że lubię białe róże..

- intuicja.. tak myślę..

Więcej się do siebie nie odezwali ,może czasem wymienili kilka zdań jednak nie wiele.

Rodzina Izuku wyszła koło 17 , oczywiście Katsuki oraz jego rodzice ich odprowadzili, gdy rodzice Izuku wsiedli do powozu tej spojrzał ostatni raz na chłopaka o czymś myśląc.

- Izuku. Możesz podejść jeszcze na chwilę? - blondyn odezwał się nie pewnie jednak zielonowłosy spełnił jego prośbę. - dziękuję za dziś, mam nadzieję że wybaczysz mi ten ostatni incydent, zazwyczaj może jestem nerwowy ale jeszcze nigdy nie skrzywdziłem żadnej omegi.. porostu..

- nie musisz kończyć. Już rozumiem.

- dziękuję. - blondyn uśmiechnął się do niego , Izuku zauważył już że chłopak ma problemy z przepraszaniem, kontrolowaniem złości czy pokazywaniem emocji. Oczywiście to złe nawyki, ale da się to wypracować czyż nie? - mogę cię przytulić?

- mhm - zielono włosa kulka wtuliła się w umięśnioną klatę Alfy i chwilę tak stali po czym odkleił się do niego i pobiegł do wozu. - dziękuję za dziś , do widzenia.- wsiadł i odjechali.

- fiu fiu , chyba zaimponowałeś lekko swojej omedze hm? - matka Katsukiego wiedziała że jest wrażliwy na wszelkie tego typu teksty, lubiła się z nim drczyć.

- oj daj mi spokój.

- pierwszy raz widziałam cię tak poważnego i spokojnego. - kobieta zaczęła się z niego śmiać a ten rzucał jej jakieś obelgi za to jego ojciec śmiał się idąc za nimi.( matka , bo tu masuaru jest omegą, jednak łatwiej będzie mi pisać że to ojciec, wiecie o co chodzi).






~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}Where stories live. Discover now