#21

901 69 10
                                    

- ah.. to była ciężka robota.. dziękuję wam za pomoc.

- nah nie musisz dziękować, to nasza praca - różowo włosa uśmiechnęła się odstawiając ostatni karton.

- hm.. no tak.. która godzina..? - spojrzałem na zegar. Była 17 więc czas zacząć się szykować na spotkanie.. - no dobrze.. muszę was przeprosić ale ja muszę zacząć się szykować bo za godzinę idę na ważne spotkanie.

- eh? Tak szybko? Przecież nie zostaniesz już chyba Luna tutaj .. jakie spotkanie? - uraraka spojrzała na mnie zmieszana.

- nie takie spotkanie.. chociaż chyba wolał bym takie.. idę na rozmowę z Katsukim jego rodzicami oraz z moimi.

- uu.. czuję już tą cięta atmosferę.. - wypalił Kirishima poprawiając włosy.

- nie pomagasz..

Chwilę później wszyscy wyszli a ja skoczyłam pod szybki prysznic i ubrałem się w ładnie wyprasowane i przygotowane ciuchy przez Urarake.

Ruszyłem w stronę gabinetu matki Katsukiego i już przy drzwiach mogłem wyczuć nie zbyt przyjemną aurę.. a zwłaszcza z strony mojego ojca..

Zapukałem do drzwi i usłyszałem krótkie proszę.

Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka rozglądając się po pomieszczeniu.

- oh Izuku dobrze, że już jesteś, siadaj. - matka Katsukiego uśmiechnęła się do mnie wskazując miejsce obok mojej mamy.

Kiwnąłem głową i usiadłem koło rodzicielki która się do mnie ciepło uśmiechnęła co odwzajemniłem.

- no dobrze.. skoro wszyscy już są.. - zaczęła mama Katsukiego ale mój ojciec ją uprzedził.

- czy zdaje sobie pani wogóle sprawę z tego co zrobił pani syn?

- oczywiście.. za co należą się państwu nasze najszczersze przeprosiny. - ta wstała a za nią Katsuki i jego tata którzy pokłonili się w ramach przeprosin po czym wrócili na miejsce.

- przeprosiny nic tu nie zmieniają. Nasze dziecko zostało zgwałcone i jest po próbie samobójczej przez to , że nie umiała pani przypilnować własnego dzieciaka. Nasz syn ma 16 lat .. nie wiem jak pani ale ja nie wyobrażam sobie , by Dziecko miało Dziecko.

- oczywiście rozumiem państwa zdenerwowanie i nie ukrywam, że to nasza wina , jednak jedyne co w tej sytuacji możemy zrobić to zawiesić małżeństwo i zaoferować bez zobowiązujące leczenie pana żony oraz sojusz krytyczny. Oczywiście pokrywamy wszelkie koszta leczenia i badań Izuku tak samo zapewnimy mu wizyty u najlepszego psychologa. Katsuki ma zakaz zbliżania się do Izuku a ten został przeniesiony do osobnego pokoju na innym piętrze.

- ha? Czy pani uważa , że po tym wszystkim zostawię tu moje dziecko?!

- kochanie.. - moja matka załapała go za rękę - w danej sytuacji chyba nie mamy za dużego wyboru.. oznaczył go. Nawet jeśli Izuku nie chce go znać, oznaczenie działa dalej tak samo. Jak będą od siebie zbyt daleko lub ich rozdzelimy w najgorszym przypadku mogą nawet umrzeć. Nie muszą mieszkać w jednym pokoju wystarczy, że ich wilki raz na jakiś czas będą się widzieć czy czuć swój zapach.

- w takim razie nie chce by ten chłopak miał jakie kolwiek prawa do tego dziecka. Oznaczenie da się zastąpić po 2 latach. Izuku wtedy zmieni partnera i wróci do domu.

- nie ty będziesz o tym decydował. - odezwałem się patrząc w podłogę.. z jednej strony bałem się go ale jednak ja muszę postawić na swoim. - zdecydowałem się tu zostać. Będę się widział z Katsukim kiedy wilki uznają, że to już za długo. Dziecko urodzę j wychowam z waszą pomocą czy bez. Katsukiemu żadnych praw nie mam zamiaru zabierać i będzie mógł je wychowywać tak samo jak i ja.

- haha i co? Chcesz by wychował go ja takiego skurwiela i gwałciła jakim sam jest? No bo.. czego innego mógł by go nauczyć.

- zamknij się. Nie potrzebujemy więcej problemów. Takim zachowaniem wcale nie jesteś lepszy od niego i znieważasz jego rodziców i go. Czyli robisz to samo co on , może w mniejszej skali ale dalej. I tak, mam zamiar dać mu prawo do tego bo wiem , że nie wychowa go tak jak ty sobie to wyobrażasz. To czy zmienie oznaczenie i się wyprowadzę zależy tylko od mnie. Więc łaskawie z pełnym szacunkiem ojcze ale odwal się od mojego powierzonego życia. Skoro sam nie jesteś w tej sytuacji to nie decyduj jak ma się zachować osoba znajdująca się w niej. A teraz bądź łaskaw i przeproś Katsukiego i jego rodziców.- rodzice spojrzeli na mnie w szoku za to Katsuki lekko się uśmiechnął. To pierwszy raz kiedy mu się postawiłem...

- ale Izuku..

- przeprosisz go czy kończymy rozmowę i mam iść? Bo ja naprawdę mam lepsze rzeczy do roboty. Ja z Katsukim wszystko już sobie wyjaśniłem i ułożyłem. Jeśli masz jakieś żale do jego rodziców porszę bardzo, ale odnoś się z szacunkiem.

- eh.. no dobrze.. przepraszam za moje niestosowne zachowanie..

- ah.. proszę się nie przejmować.. rozumiem, że w takich chwilach emocje biorą górę.. mogę pana zapewnić, że Katsuki dostanie karę na jaką zasługuje. A Izuku to mądry dzieciak i wie co robi..

- no dobrze.. coś jeszcze? Czy mogę już iść.

- skoro nie masz więcej pytań czy zażaleń możesz iść o ile twoi rodzice jeszcze nie chcą o czymś porozmawiać.

- nie.. um.. możesz iść kochanie.. przyjdę do ciebie jeszcze później sama dobrze? - mama uśmiechnęła się do mnie a ja zrobiłem to samo.

- jasne , zawsze jesteś u mnie mile widziana - opuściłem pomieszczenie i odetchnąłem z ulgą.. znów zaczyna mnie to męczyć.. im więcej o tym myślę .. im więcej o tym mówią..

~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz