#13

1K 76 101
                                    

( zdjęcie w mediach zostało przerobione na potrzebę rozdziału nie jest moje)

(Rozdział zawiera: - Przemoc
- gwałt
- przekleństwa
- scenę 18+
- rzeczy nieprzyjemne np. krew , wymioty.

Nie lubisz nie czytaj!)

- co ty robisz?!

- to co powinien zrobić dawno temu , widocznie dałem ci za dużo luzu skoro masz czas spotykać się z innymi.

- z nikim się nie spotykam!

- pieprzysz! Gdyby nie fakt , że jesteśmy mate dawno leżał byś martwy za zdradę. - chwilę później widziałem rozwścieczonego Katsukiego który zawisł nad mną.

- poczekaj! Posłuchaj mnie, chcę ci wytłumaczyć!- próbowałem go z siebie zepchnąć jednak ten jakby zmienił się w posąg nawet nie drgnął.

- Izuku kurwa ty myślisz, że jestem głupi? Nawet nie chce mi się słuchać tych żałosnych wymówek. Jak tak bardzo go chciałeś to trzeba było wybrać go, teraz już za późno. - złapał za moją głowę odchylając ją do boku.

- PRZESTAŃ! nie rób tego! - zacząłem się szarpać i wyrywać jednak ten nic sobie z tego nie robił.

- przestań to ty się do kurwy kręcić! - przycinał moją głowę mocniej do materaca a ręce mocno skrzyżował nad głową.

- to boli! Puszczaj! Co ty odpierdalasz! Obiecałeś mnie nie dotykać do czasu ślubu!

- tak samo jak ty obiecałeś być mój. No popatrz jak to czyjaś obietnica jest mało warta.

- Przecież mówię , że do niczego nie doszło! Wpadłem na niego przypadkiem i zamieniliśmy tylko kilka słów! A teraz złaź z mnie!- wykrzyczałem z łzami w oczach nie widząc już co robić.

- gdyby to było kilka słów nie pachniał byś nim aż tak.

- naprawdę sądzisz , że z nim spałem? Kurwa nie wiem całowałem czy przytulałem?

- nie wiem , może ty mi powiesz.

- już powiedziałem jak było!

- jeszcze dalej kłamiesz mi w oczy nie tego się spodziewałem po tobie Izuku. Teraz w końcu zrozumiesz, że należysz do mnie. - nagle poczułem ogromny ból w okolicach obojczyka. Czując kły wtapiające się w moją skórę zaczęłam rwać się jeszcze bardziej, płakać czy krzyczeć. Po chwili ten się odsunął a ja czułem tylko ból i lecącą krew na kołnierzyk koszulki z szczypiącego ugryzienia.

- oznaczyłeś... Mnie..

- tak, właśnie to zrobiłem. Skoro dajesz się tykać innym to chyba mi też wolno. - zaczął ściągnąć koszule a zaraz po tym rozpinać mój pasek spodni.

- przestań! I tak za dużo już zrobiłeś! Teraz jeszcze chcesz mnie zgwałcić?! - podniosłem się i z zalaną twarzą od łez spojrzałem mu w oczy z nienawiścią.

- jaki gwałt kochanie? Biorę co mi się należy. To ja będę tym którego potomka wydasz na świat i to ja zadecyduje kiedy to się stanie. Jesteś pod moją ręką. A skoro masz tyle czasu by panoszyć się z innymi to nie widzę problemu z zrobieniem ślubu za miesiąc skoro tak ci śpieszno do bliskości.

- co.. czemu kurwa nie możesz mi porsotu uwierzyć.. nie chce.. nie chce.. nie chce!

- ja też nie chciałem byś kręcił się przy todorokim a ty jednak to zrobiłeś. Więc ja też zrobię coś czego ty nie chcesz. - zlizał krew z mojej szyi i z moim oporem rozebrał mnie po czym siebie.

Bez większego przygotowania czy ostrzeżenia zwyczajnie wbił się w mnie i nie reagując na moje krzyki , prośby czy płacz , zaczął się porostu coraz szybciej poruszać coraz mocniej ściskając moje nadgarstki które zaczynały piec.

Z żadnej strony nie było to miłe ani przyjemne doznanie, jedyne co czułem to ból i pustkę. Z czasem zaczynałem brzydzić się sobą.. , że tak prostu się dałem wykorzystać..

Nie zlicze ile czasu minęło kiedy ten w końcu dał mi spokój ale wiem , że powoli zaczynało się ściemniać..

- teraz mam nadzieję, że wiesz gdzie twoje miejsce i do kogo należysz. Za godzinę chcę cię widzieć ogarniętego na kolacji. Teraz ja mam jeszcze do porozmawiania z Shinso. - ubrał się i wyszedł zostawiając za sobą tylko huk drzwi.

Leżałem bezwładnie na łóżku nie mając siły już nawet płakać. Wszystko mnie bolało, źle się czułem..

W końcu po pół godziny zebrałem się w sobie wstając z łóżka. Jednak szybko chwyciłem się szafki obok bo nogi odmawiały mi posłuszeństwa..

Podpierając się dalej o różne meble dotarłem do łazienki gdzie szybko się wykąpałem po czym stanąłem przed lustrem i patrząc na swoje odbicie które było wręcz żałosne, znów zaczęłem płakać.

Zacząłem smarować maścią zdarte zaczerwienione nadgarstki , do oznaczenia.. przyłożyłem maskę chłodząca na 10 minut która pozbyła się zaczerwienienia w okół.

Ubrałem długie czarne spodnie garniturowe i koszulę która zakrywała idelanie miejsce oznaczenia jak i nadgarstki.

Ubrałem długie czarne spodnie garniturowe i koszulę która zakrywała idelanie miejsce oznaczenia jak i nadgarstki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Ułożyłem włosy a zaczerwienienia pod oczami od płaczu zakryłem korektorem. Na koniec zostało się porostu głupio uśmiechać jakby nigdy do niczego nie doszło..

Na umówioną godzinę zszedłem do jadalni gdzie wszyscy już czekali. Oczywiście wszystkie oczy zwróciły się w moją stronę.

- oh? Izuku kochanie cieszę się , że już jesteś, dołącz do nas - uśmiechnęła się matka Katsukiego wskazując na miejsce obok niego.

Powoli zająłem swoje miejsce próbując ukryć grymas towarzyszący mi przy siadaniu spowodowany bólem. Niepewnie uśmiechnąłem się do rodziny Katsukiego.

- no naprawdę piękna, miła i troskliwa z ciebie omega , Katsuki bardzo dobrze trafił.. może ty go chociaż ułożysz. - zaśmiała się matka Katsukiego a ja już poczułem wkurzoną aurę w okół Bakugo.

- tak..

Potem resztę czasu już starałem się przemilczeć. W momencie gdy podano nam jedzenie spojrzałem na wszystkich którzy zaczęli jeść jednak mnie wręcz odpychało.. jednak by nie zwrócić na siebie uwagi również zacząłem jeść. Po chwili spowrotem napłynęły do mnie wydarzenia z przed godziny i zwyczaje mnie zemdliło. Wybiegłem z sali i podbiegłem do sypialni. W ostatniej sekundzie wbiegłem do toalety gdzie zwróciłem wszystko co zdążyłem zjeść.

Brzydziłem się sobą, brzydziłem się tym co się stało, brzydziłem się nim.. czemu kurwa mnie to spotyka.. pierdolone życie królewskie.. gdyby ludzie tylko wiedzieli.. , że wcale tak kolorowe nie jest.. tak bardzo chciałbym żyć normalnie.. zamienić się z kimś życiem.. tylko chociaż jeden pieprzony dzień spokoju.. jeden.

~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}Where stories live. Discover now