#43

577 41 1
                                    

Od porodu minęło już sporo czasu a na pewno tyle by moje ciało w pełni się zregenerowało. Często dzielimy z blondynem obowiązki na pół. Kiedy ja zajmuję się Yuta on królestwem i na zmianę. Bywają oczywiście momenty chwil rodzinnych ale dość rzadko.. jednak niedługo wszystko powinno się unormować i będzie ich więcej.

Jadamy też już dość często w naszym pokoju z względu na Yute który akurat wtedy potrafi se uciąć drzemkę a nie chcemy zostawić go samego ani z opiekunką.. właściwe jesteśmy bardzo anty zostawienia go z służbami jak to robi dużo królewskich par.. najbardziej to ja bo jednak jak już postanowiłem chce zrobić wszystko inaczej i po swojemu.

- śpi.. - podszedłem zmęczony siadając obok Katsukiego na kanapie.

- hm? To dobrze, zjedź i może pójdziesz się zdrzemnąć?

- nie.. nie mogę cię zostawić z Yuta i jeszcze papierami, żyć ci nie da.

- no ale słabo spałeś dziś w nocy , przez tą godzinę dwie dam se radę naprawdę

- no ale..

- dam radę.

- uh.. no dobra..

Po zjedzonym obiedzie przyszły służące zbierając naczynia po czym skłoniły się i opuściły pokój.

- dobrze skoro zjadłeś idź się połóż.

- mhm.. - przytuliłem się do niej co ten oddał.

Podniósł mój podbródek i pocałował mnie lekko - a teraz do łóżka. Dobranoc.

Zniknął z teczką papierów w pokoju Yuty do którego wsadziliśmy se nie duże biurko i fotel bo poprostu łatwiej nam było go tak pilnować. Przeciągnąłem się lekko po czym położyłem się pod kołdrę i zamknąłem oczy..

- skip -

Gdy wstałem czułem się owiele lepiej.. teraz to ja coś mogę zrobić, wcześniej oczy same mi się zamykały.. wstałem z łóżka i udałem się w stronę pokoju Yuty.

Widok który zastałem był uroczy jednak zaśmiałem się Cicho widząc , że nie tylko ja sobie uciąłem drzemkę. Podszedłem do rozłożonej kanapy i usiadłem na przegu przyglądając się Yoko który znacznie sobie spał obok taty. Uśmiechnąłem się po czym wstałem cicho nie chcąc żadnego obudzić. Gdy już miałem wychodzić zauważyłem ostatnią kartkę na stercie "nie przeczytanej" więc usiadłem na fotelu i chwyciłem kartę uznając, że może ja poprostu ją już dokończę.

Jednak treść kartki była zupełnie inna niż reszta z tej teczki. Raport? Hm.. wróciłem wzrokiem na górę karti. Straż z północnej granicy? Ciekawe.. faktycznie Katsuki od dłuższego czasu unika tematu od kiedy zostawiłem go tamtego dnia sam na sam z Shinso.. może w końcu czegoś się dowiem. Zacząłem czytać z kartki każde słowo Powoli łącząc w całość.

" wschód, zachód i południe bezpieczne sytuacja na północnej granicy dalej jest skomplikowana.. co jakiś czas możemy dostrzec wogóle nie znane nam rasy które w pewnym momencie pogodni zwyczajnie rozpływają się w powietrzu. Ochrona granicy została zwiększona jednak nie jesteśmy w stanie ocenić siły czy też intencji "cieni" ciągle nie udało nam się pojmać żadnego osobnika z tej rasy, jednak udało się ustalić, że najczęściej widziane wilki są w wieku 16-18 a druga partia która pojawia się wieczorem jest po dwudziestce.. pojawiają się w grupach od 5 do 10 wilków ,zapachy ukrywają i nie odzywają się, nie przyjmują postaci człowieka. Zawsze pojawiają się od strony martwej rzeki, przeszukując rozległy obszar nic jednak nie znaleziono. O dalszych postępowaniach będziemy informować na bieżąco. Straż północna. "

- co to kurwa znaczy.. jak to się rozpływają, nie znana rasa..? - zeskanowałem kartkę jeszcze raz po czym nie pewnie odłożyłem na miejsce.

Wyszedłem z pokoju i idąc korytarzem wypatrywałem konkretnej osoby... Aż w końcu znalazłem.

~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}Where stories live. Discover now