#32

765 60 6
                                    

- zostawię was samych..

- dziękuję um.. jeszcze jedno czy.. mogę z nim zostać na noc?

- uh.. nie widzę jakoś za dużego problemu.. rozłożyć panu kanapę czy..

- mogę spać z nim?

- hm.. myślę , że tak. W takim razie dobranoc paniczu - kobieta uśmiechnęła się miło i zamknęła drzwi za sobą.

- eh.. zwariuję kiedyś z tobą.. - położyłem się obok Izuku i przytuliłem go mocno do siebie. - co ci idioci wam zrobili.. i czemu.. ? Raczej zawsze mieliśmy dobre stosunki.. tch.. teraz gadam do siebie.. zajebiście eh.. dobranoc Izuku. - pocałowałem go w czółko i zasnąłem wtulony w chłopaka.

*Zmiana perspektywy*

Obudziłem się w nocy.. tak przynajmniej wywnioskowałem z panującej ciemności w pokoju... Właśnie.. gdzie ja jestem? Rozejrzałem się po pomieszczeniu jednak moją uwagę głównie przyciągnęła postać przytulając mnie. Odwróciłem się lekko obolały najciszej i tak by nie obudzić blondyna. Hm.. sala szpitala? Nie za bardzo pamiętam co się stało.. zemdlałem?. Spojrzałem na twarz chłopaka który ewidentnie nie spał zbyt spokojnie, martwił się?

Uśmiechnąłem się pod nosem i pogłaskałem chłopaka po policzku. Ten poruszył się lekko otwierając oczy zaspany.

- cześć skarbie..- chłopak próbował ewidentnie przetworzyć to co się działo bo mrużył lekko oczy ale kiedy tylko zrozumiał odrazu się rozbudził i usiadł jak poparzony, więc ja też się podniosłem - wszystko dobrze?

- Izuku... Obudziłeś się w końcu..- przytulił mnie gwałtownie na co lekko się wzdryganąłem ale oddałem pieszczotę czując jak mocno ten mnie trzyma. - teraz już jest dobrze..

- czy ty płaczesz? - uśmiechnąłem się sam do siebie rozbawiony lekko reakcją chłopaka co pomimo tego było urocze.- aż tak się martwiłeś?

- myślałem, że walne zaraz po tym jak ty mi poleciałeś.

- ojej haha , przepraszam.. ale teraz już jest w porządku tak? Jestem tu.. rozmawiamy.. dobrze się czuje.

- nawet nie wiesz jak się cieszę..

- ej.. nie płacz już.. spójrz na mnie Katsuki. - chłopak lekko odsunął się ode mnie i spojrzał na mnie.

Uśmiechnąłem się do niego i wytarłem łzy z jego policzków a ten wykorzystał okazję i wtulił się w moją rękę całując ją.

- no już dobrze. - pogłaskałem go po policzku a ten uspokoił się i uśmiechnął.

No cóż .. akurat ta jego strona była przekochana i urocza.. uwielbiałem ją.. mógłbym na niego patrzeć godzinami, na jego uśmiech i szczęście..

- kocham cię - znów się do mnie przytulił ale tym razem ciągnąc mnie do pozycji leżącej więc wtuliłem się w niego.

- ja ciebie też.. a teraz choć spać bo cały w emocjach jesteś , nie chce byś był nie wyspany przez mnie..

- mhm.. dobranoc..

- dobranoc skarbie.. - wtuliłem się w niego mocniej i zaciągnąłem jego zapachem który tak kochałem.. i zasnąłem w jego objęciach.

Rano obudziłem się bardzo wyspany i w dobrym humorze bo już odrazu obok kartuskiego który jeszcze smacznie sobie spał.

Gdy tak leżałem sobie patrząc na Katsukiego usłyszałem otwieranie drzwi. Wyjrzałem zza Katsukiego i dostrzegłem dwa blond koczki więc już wiedziałem kto przyszedł.

- hm?- dziewczyna odwróciła się w moją stronę i uśmiechnęła - obudziłeś się? Jak się czujesz? - podeszła do łóżka bliżej i przyjrzała się .

- yhm. Całkiem dobrze, ale nie zbyt pamiętam co się stało..

- zemdlałeś nie bardzo masz co pamiętać.. Katsuki pewnie ci opowie jak wstanie.

- a co tu robisz tak właściwie?

- przyszłam pożegnać się z Uraraka i pokazać się w sukience która mi wybrała.

- uh? - dopiero teraz zwróciłem uwagę na jej nie typowy ubiór.. - a co to za okazja?

- mamy w szkole wigilię klasową.. - przewróciła oczami ewidentnie nie będąc chętną do pójścia tam.

- ah.. no tak szkoła.. ale pięknie wyglądasz.

- dziękuję! - dziewczyna uśmiechnęła się co odwzajemniłem

- dziękuję! - dziewczyna uśmiechnęła się co odwzajemniłem

Hoppla! Dieses Bild entspricht nicht unseren inhaltlichen Richtlinien. Um mit dem Veröffentlichen fortfahren zu können, entferne es bitte oder lade ein anderes Bild hoch.

- uhm.. ale czemu przyszłaś odwiedzić Urarake na skrzydle szpitalnym?

- a no tak.. Uraraka gorzej się wczoraj poczuła więc została tutaj też na obserwacji.

- oh.. ale to coś poważnego?

- nie wydaje mi się.. powinna dziś już wyjść raczej..

- to dobrze

- odpoczywaj sobie , ja idę się do niej przejść, papa Izu

- papa

Po jakiejś godzinie w końcu Katsuki zaczął się budzić i trochę mnie to zdziwiło.. nie wiedziałem, że ma tak mocny sen.. w tym czasie zdążyłem pogadać z Toga, moja mamą, mama Katsukiego ,lekarzem i zrobili mi jakieś podstawowe badania, A ten nawet nie drgnął. Widocznie musiał być nieźle zmęczony..

- dzień dobry myszko - przytuliłem się do chłopaka z uśmiechem

- o proszę jaki ktoś ma dobry humorek. - powiedział z lekką chrypką co by dość .. seksowne? Dziwne..

- oh pan Katsuki.. dobrze , że już pan wstał.. pańscy kuzyni przyjechali.. - pielęgniarka weszła do pokoju lekko zaniepokojona. Ci kuzyni?.. Katsuki odrazu zmienił minę na dość poważną a aura w okół niego się zmieniła na bardziej wrogą..

- powiedz im i mojej matce , że zaraz tam przyjdę.

- oczywiście. - pokłoniła się i wyszła.

- no i już mi rozjebali humor..tch..

- coś się stało Kacchan?

- Kacchan?

- eh.. uznałem, że to dość słodkie.. nie przeszkadza ci to?

- nie.. to całkiem urocze.. - uśmiechnął się zmieniając koszulę na czystą i świeżą

Cóż.. nigdy bardziej się nie przyglądałem jego ciału.. jedyny taki moment kiedy mogłem był to kiedy zaciągnął mnie.. a zresztą nie ważne.. na pewno nie na tym się skupiałem.. nie wracamy do tego.
Miał sporo mięśni i dobrze wyrzeźbioną klatę..

- ekhem.. - otrzasnąłem się i wróciłem do pytania - Więc.. stało się coś? Odrazu po usłyszeniu, że twoi kuzyni przyjechali zmieniłeś aurę na bardziej wrogą..

- hm.. nie nic takiego.. później ci powiem teraz muszę iść. Odpoczywaj dużo okej? W razie czego wołaj pielęgniarkę.

- jasne.. - dałem mu buziaka na pożegnanie i zniknął za drzwiami.. ciekawe o co chodzi.. jest zły za to , że mnie dotknął? Mają problemy?

Mam nadzieję, że Kacchan nie zrobi nic głupiego..

~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt