#44

563 43 8
                                    

Siedziałem z Yoko w pokoiku przyglądając się jak ten spokojnie przygląda się wiszącym zabawką które się kręcą i grają melodie. Bywały dni czy noce gdy nie dawał nam nawet odetchnąć jednak to jak każde inne małe dziecko, poza tym mieliśmy duże szczęście. Yoko nie płakał dużo i potrafił zająć się sobą przez dłuższy czas patrząc na różne rzeczy w otoczeniu, dzięki czemu my mogliśmy zająć się pracą. Młode wilki się bardzo szybko rozwijają.. co szczerze mnie przeraża..teraz patrzę na tą małą istotkę która praktycznie tylko leży nic nie mówi.. a niedługo będzie biegać bo holach krzycząc i śmiejąc się.. jakby nie patrzeć Yoko zaraz udarzy równy miesiąc i gdzie to zleciało hm..

Nawet nie zauważyłem gdy ktoś wszedł do pokoju, zorientowałem się dopiero gdy poczułem czyjeś usta na swoim obojczyku.

- hm..? - uśmiechnąłem się łapiąc blondyna za głowę przytulając się do niego.

- co robisz?

- yh.. myślę sobie..

- rozumiem.. nie chciał bym ci przeszkadzać ale Kirishima chciał by nam coś powiedzieć.

- nam?

- mhm..

- em.. no okej? To chodź. - gdy chciałem wziąć Yute na ręce ten uprzedził mnie sam wyjmując małego z łóżeczka.

- ja go wezmę.

- jak chcesz

Ruszyliśmy do pokoju w którym to Kirishima chciał się z nami spotkać.

Jednak jak się okazało nie byliśmy sami..

- okej.. co wy tu wszyscy robicie?

- no .. Kiri nas zaprosił czy coś? - Toga spojrzała na brata a ten rozejrzał się po pokoju lądując wzrokiem na różowo włosej.

- ty. Ty coś musisz wiedzieć.

- może i wiem.. może nie.

- taka jesteś?

- i tak się zaraz dowiecie. Siadajcie. - poklepała miejsce obok siebie gdzie zaraz zajęliśmy miejsca. Katsuki ułożył sobie Yoko na ręce w pozycji siedząco- leżącej i upewnił się , że ten na pewno nie spadnie po czym zaczął się z nim "bawić" padając mu palec a ten zwyczajnie lekko go chwytał bo jednak jest jeszcze za wcześnie żeby ten ukazał mocny uchwyt by na przykład coś podnieść lub przesunąć. Ja w tym czasie uśmiechałem się patrząc na ten magiczny obrazek.. jednak coś mnie pchnęło by spojrzeć kątem oka w stronę różowo włosej a ta patrzyła na to samo co ja jak zahipnotyzowana a ręce miała lekko ściśnięte razem. I może inni by powiedzieli, że to zwykła reakcja na taki widok albo może instynkt i to prawda jest to instynkt ale instynkt który bardzo dobrze znam.

Spojrzałem na nią już tym razem odwracając do niej twarz a ta po chwili spojrzała na mnie.

- co?

- a nic.. nic..

- na pewno? Dziwnie się patrzysz..

- hm.. nie wiem.. dowiem się pewnie później. - i dziewczyna sama się sprzedała lekkim rozszerzaniem i ledwo widzialnym błyskiem - albo i już wiem.

- nie wiem o czym mówisz..

- skoro tak uważasz. - zostawiając już dziewczynę w spokoju wróciłem wzrokiem w drugą stronę gdzie napotkałem wzrok Katsukiego.

- omegi mnie przerażają.. jeśli dobrze myślę to ty już wiesz i to .. nawet nie wiem z czego.

- haha oczywiście, że tak.

- tak.. ewidentnie jesteście czymś zupełnie innym.. - wrócił wzrokiem na naszego synka - nie bądź omega bo będę się ciebie bał bardziej niż jakbyś był alfą..

~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}Where stories live. Discover now