-Dlaczego Negan kazał nas uratować? Zawsze tak postępuje z nowymi? -zapytałam jak się wcześniej okazało Samuela, który prowadził mnie długimi korytarzami.
-Nie, nigdy tak nie postępuje. -odparł, zmieniając kierunek docelowy w moim towarzystwie.
-To dlaczego to zrobił? -zapytałam, nadal ciekawsko dociekając prawdy.
-Ty byłaś naszym celem, a że w twoim pobliżu była reszta żywych, postanowiliśmy ich tez wyjątkowo zgarnąć. -wyznał, zatrzymując się przy drzwiach mojego pokoju.
-Ja?Dlaczego ja? -zapytałam, niedowierzając i wykrzywiając twarz w dziwnym grymasie.
-Nie wiem kurwa, najwyraźniej ma w tym jakiś interes. -powiedział, wytrącając się delikatnie z równowagi zapewne przez moją ciekawość. -Nie licz na jego dobroduszność. -dodał szybko, otwierając przede mną drzwi.
Niepewnie przekroczyłam próg, układając w głowie sprytny plan, nasycony ostatnimi wydarzeniami.
-Dobranoc. -rzucił Samuel, zamykając drzwi na klucz.
Po krótkiej rozmowie mogę stwierdzić, iż jest to jedyna osoba, z którą można normalnie porozmawiać, oraz która nie dostrzegła mojej udawanej słabej strony.
Do głowy odrazu zaczęły przychodzić myśli, w których pomaga mi on w negocjacjach z Neganem.
Co prawda plan był dosyć okrutny i bezczelny, ale cóż, taka już jestem jeśli chodzi o dobro mojej rodziny, którą kocham nad życie.To dla nich poświęcam się każdego dnia, nie korzystając z okazji zdobycia broni czy delikatnej przewagi za pomocą noża, który ciagle znajduje się w moim bucie.
Często zastanawiam się, co stałoby się po śmierci Negana.
Czy jego system i reguły nadal funkcjonowałyby w fabryce?
Czy może ja, Aleksandria i inne miasteczka byłyby wolne?
Po chwili zamyślenia pomogły mi zapaść w sen.
-Wstawaj! -mówiła głośno postać stojąca nad moim łóżkiem.
-Czas na rozmowę. -dodała po chwili cichszym tonem, szturchając moje ramię.
Momentalnie przekręciłam się na plecy, aby dojrzeć postać, która przerwała mi sen.
-Samuel? -zapytałam przecierając oczy, kiedy ujrzałam ciemnoskórego mężczyznę w wojskowym stroju.
-Nie, Adele. -parsknął. -Helloł? -zażartował, na co zanieśliśmy się śmiechem.
Gdyby wiedział jakie mam wobec niego zamiary...
-Szef czeka. -rzucił, ruszając w stronę wyjścia. -Masz pięć minut. -dodał po chwili, znikając za drzwiami.
Co on znowu ode mnie chce?! Nie starcza mu moje posłuszeństwo?
Sterty pytań pojawiało się w mojej głowie, podczas kiedy zmieniałam koszulkę.
-Chodź juz, on nie lubi czekać! -wychylił się przez wejście, ilustrując mnie wzrokiem.
-Nie zmieniłam spodni, wyjdź. -rzuciłam, odwracając się w stronę starej szafy.
-Żartujesz sobie kurwa? -zapytał poirytowany, stając w framudze drzwi.
YOU ARE READING
WHO WILL SURVIVE? || The Walking Dead
FanfictionLauren żyje w nowym świecie ogarniętym epidemią, z nową rodziną, na czele której stoi bezwzględny Rick. Przed nimi prawdopodobnie najniebezpieczniejsze wyzwanie, spotkanie z Neganem i Lucillą. Kto pozna bliżej Lucille? Kto przetrwa najgorsze chwil...