40. Wielkanocny bohen was nawiedza 🐰🥚🦖

117 14 49
                                    

Pov. Fang.
W KOŃCU. W końcu doczekałem się moich wymarzonych świąt bo czas mi się strasznie dłużył. Błagam ile można było czekać na darmowe czekoladowe jajka od Chestera (z niespodzianką w środku) (tu nie chodzi o kinder niespodzianke tylko o gówno) albo na malowanie pisanek z Gusem.

I chyba najlepszym plusem jest to że w tym roku nasze tradycje wielkanocne będzie spełniał z nami Edgar. I JESZCZE LEPSZYM PLUSEM JEST TO ŻE KOLEJNE ŚWIĘTA no co prawda dalej na kocią łapę ALE JEDNAK SPĘDZĘ U NIEGO JUŻ NIE JAKO ZBŁĄKANY WĘDROWIEC A JAKO JEGO CHŁOPAK!!

A właśnie. Ostatnio bardzo się zastanawiałem czym dla siebie jesteśmy i zapytałem się go o związek i on się zgodził. MAM CHŁOPAKA I TO JESZCZE EDGARA WYGRAŁEM ŻYCIE. Teraz mogę wraz z moimi misiami ptysiami mówić już na niego teraźniejszy doszły kochaś a nie przyszły niedoszły kochaś.

Nieno coś czuje że to będą jedne z lepszych świąt..

Ale wracając do teraźniejszości dostałem jeden warunek: mogę spędzić z nimi święta aczkolwiek muszę pojechać z kociakiem na zakupy i umyć wszystkie okna na pucuś. I tak dokładnie postawiła mi ten warunek Edytka.

Co uważam trochę za niesprawiedliwe bo Janet jako potencjalna zięciowa nie dostała żadnych misji bojowych i teraz wraz z Colette sobie robią jakieś pierdoły wielkanocne aby koszmarna kobieta się do nich nie przysrała. No cóż niech ona się obija ale ja na pewno nie omine okazji zaplusowania u teściowej.

Także lista na dzień przed świętami wygląda tak:
1. Zakupy z Edgarem
2. Wielkanocne porządki aby na pewno żadna chrześcijańska dusza nie została urażona.
3. Wspólne gotowanie 12 potraw wielkanocnych (wszystkie to ciasta i sałatka jeżynowa).
4. Skołowanie Bustera, Czesia oraz Gusa abyśmy razem poszli sobie do kościółka.
5. Wspólne malowanie pisanek.
*6. Po świętach pójście na melanż z pookies.

Także jak na jeden dzień dużo roboty więc nie zamierzam marnować czasu. Obudziłem się w pokoju kici bo tak koczuje u nich od początku przerwy świątecznej ale jemu to chyba nie przeszkadza. Nie budziłem go od razu tylko przyrządziłem wytrawne śniadanie składające się z naleśników i herbatki bo po tyle czasu spędzonym z emosem wyuczyłem się już gotować od A do Z.

Na szczęście nie musiałem używać brutalnych metod na wybudzenie chłopaka z snu zimowego bo młody sam go przerwał a raczej wybudził go zapach mojego masterchefowania.

-Hmm, Fang? Co ty kurwa robisz o 6 rano. Matke zaraz obudzisz - Słodko powiedział zaspany.
-Spoko ona i tak już nie śpi tylko ogląda na sygnale w salonie a tak wgl to robie ci śniadanie słodziaku.
-Aha no spoko.. Ej Kieł będziemy spraszać na święta dwóch rudzielców i Gusa?
-Właśnie miałem cie o to pytać.. Jeżeli nie masz nic przeciwko to...
-Oczywiście że ja nie mam. Gorzej z mamą. Znaczy no wiesz to powinien być czas dla rodziny i takie tam.

Naszą jakże inteligentną rozmowę przerwała nam Edytka.

-Oczywiście chłopcy. Przecież oni są jak rodzina.. Colette wraz z Janet też będą. Przecież im więcej tym lepsza atmosfera co nie?

Trochę to było słodkie. Powiedziałem Edgarowi aby napisał do rudzielców czy by czasem nie chcieli przyjść a te przybłędy (Kieł ty też jesteś przybłędą) ofc się zgodziły. Mama kici była przeszczesliwa bo kocha Gusa jak swoje własne dziecko i zapewniła że po śniadaniu wielkanocnym będzie nispodzianka.

Po zjedzonym śniadaniu opowiedziałem Edgarowi mój sześciopunktowy plan lecz niestety kicia skreśliła go do pięciu punktów więc na libacje alkoholową z chłopami nie mam nawet co liczyć...

Także już zaraz mogliśmy ruszać na zakupy. Wyruszyliśmy moim autem w tripa a gdy już byliśmy pod sklepem Edgar jak małe dziecko zaczął marudzić że nogi go bolą. A PRAGNE ZAUWAZYC ŻE LEDWO CO WYSIEDLIŚMY Z AUTA!!

Załamanie uniwersum - FangarWhere stories live. Discover now