On po prostu KOCHA

407 29 10
                                    

Witaj, dziś troszkę inny dział. :) Ponieważ umieszczę świadectwo pewniej dziewczyny.

 Po przeczytaniu zastanów się, co Cię najbardziej zszokowało, zastanowiło, zdziwiło, na co najbardziej zwróciłaś/eś uwagę podczas czytania. A po co to wszystko??? Ponieważ, dzięki temu zapamiętasz, coś co może kiedyś ci się przydać, bo Bóg teraz coś ci powie przez to świadectwo, a ty np. kiedyś gdy złapiesz mega doła przypomnisz sobie daną kwestię, słowo, zdanie, sytuacje, zdarzenie, które pomoże ci lub o czymś przypomnij.  A o czym?? Tego już nie wiem, ale Bóg wiem.







"Moje życie zaczęło się sypać. Wszedł w nie seks, po nim pojawiła się pornografia, z czasem homoseksualizm. Nie cierpiałam Boga, nikt nie wiedział jak wygląda moje życie.

Co mogę powiedzieć o swoim życiu? Wiele, ale co jest najważniejsze to to, że w pewnym momencie mojego życia Bóg pokazał mi, że jest, że żyje i że mnie kocha!

Zacznę od początku. Kiedy byłam dzieckiem w moim życiu nie było Boga. Wychowałam się w katolickiej rodzinie, jednak Bóg był mi obcy.

Stawiałam go zawsze między bajkami, był fajną historia do poduszki. Jednak kiedy człowiek staje się coraz starszy zaczyna szukać prawdy. stara się odnaleźć tego, kto kieruje światem. Stałam się neo-poganką. Moja religia - wierzenia indiańskie - była bardzo wygodna. Można ją było dowolnie zaginać, naciągać, dostosowywać do potrzeb.

Z czasem zaczęłam praktykować magię. Mój ojciec nigdy mnie nie przytulił, nie powiedział "kocham cię", nigdy nie wziął mnie na spacer. W domu ciągle były awantury, krzyk, nienawiść. Z tego powodu miałam ogromną pustkę w sercu, szukałam miłości.

Można powiedzieć, wręcz goniłam za miłością. Będąc na początku piątej klasy, w tym swoim pędzie, moje życie zaczęło się sypać. Wszedł w nie seks, po nim pojawiła się pornografia, z czasem homoseksualizm. Nie widziałam nic złego w swoim postępowaniu. Po prostu choć na chwilę chciałam poczuć się kochana, choć na chwilę mogłam się łudzić, że komuś na mnie zależy.

Jednak było to moje tajemne życie. Dla ludzi byłam grzeczna, uśmiechniętą dziewczynką. Nikt nie wiedział, że pod maską uśmiechu kryje się totalnie nie szczęśliwy, poraniony człowiek. Cały czas szukałam czegoś co zapełniłoby pustkę w moim sercu, więc coraz bardziej brnęłam w to całe bagno.

Będąc w gimnazjum mama zaczęła zabierać mnie na msze z modlitwą o uzdrowienie. Była, rzecz jasna, nie świadoma tego, że nie cierpię Boga, nie wiedziała jak wygląda moje życie.

Mimowolnie z każdą kolejna mszą, coś we mnie pękało. Pojawiło się pragnienie, by zacząć żyć inaczej. Nie chciałam zmieniać wiary, chciałam spróbować żyć z dala od seksu, od pornografii.

Wtedy właśnie okazało się, że nie jest to wcale proste. Pornografia i sex uzależniają, a ja - nawet nie wiedząc o tym - byłam uzależniona. Świat zaczął sypać mi się na głowę. nie dając sobie rady, starałam się rozładowywać emocje zadając sobie ból. Jednak na dłuższą metę to nie wystarczało.

Przyszedł czas, gdy do mojej głowy napływały myśli samobójcze. Nie chciałam żyć, nie chciałam tak żyć. Przygniatały mnie nałogi, przygniatał mnie dom.

Kiedy tak walczyłam o to, by do reszty nie utonąć w bagnie, stała się rzecz, która jeszcze bardziej przygniotła mnie do ziemi. Umarł mój wujek, franciszkanin. Jego przykład, jego radość zawsze dodawały mi sił. Teraz, gdy już go nie było, do reszty pogrążyłam się w czarnej rozpaczy. Na jego pogrzebie ksiądz opowiadał jak wujek bardzo kochał Boga, jak kochał sakrament pokuty.

Poznaj BogaWhere stories live. Discover now