Zmieńmy perspektywę

477 26 181
                                    

Dział napisał LettersAreFun (dziękuję :) ) 

"Cały czas słyszy się wokoło pytania: „Jeśli Bóg jest taki dobry i faktycznie istnieje, to dlaczego jest tyle zła, dlaczego występują w przyrodzie toksyczne substancje, rośliny, którymi człowiek się zatruwa. No dlaczego?" W tym dziale nie przychodzę do Was z odpowiedzią. Chcę tylko zwrócić na coś uwagę.

Pytając: „Dlaczego Bóg to... Dlaczego tamto..." zakładamy, że On jednak istnieje. Ponadto niestety wiele osób czuje Jego obecność, wie, że coś w tym jest, jednakże zaprzeczają swoim uczuciom, zaprzeczają temu faktowi. Wbrew prawdzie. I wbrew sobie. No ale załóżmy, że jednak ktoś wierzy i zadaje te pytania. Skoro wierzy, przecież wie ile Bóg uczynił.

Stworzył On dla nas cały świat, powołał nas do życia w tym świecie, jesteśmy umiłowani w Jego oczach od czasów, kiedy jeszcze świat nie powstał, stworzył nas na swoje podobieństwo. Wyróżniamy się tylko my, ludzie, pośród całego świata. Mamy rozum, wolną wolę, czekające na nas życie wieczne, bo Pan w swojej dobroci i miłości dał nam dusze, abyśmy królowali wraz z Nim w Niebie!

Czy to już nie za dużo? Ale to nie koniec, dopiero początek. Dał nam możliwość wyboru, bo nie mamy być marionetkami wykonującymi Jego rozkazy i kochać Go z przymusu, tylko za to jaki jest. Kiedy ziemię już całkowicie ogarnęło zło, i od czasów Noego do czasów Sądu każdy z nas byłby potępiony, zesłał Potop. Nie żeby zabić, bo jest mściwy, ale zabił wszelkie Zło! Żeby ludzkość znów miała możliwość zbawienia się. Oddał nam trzecią część siebie, zesłał na ziemię, mieliśmy styczność z samym Bogiem na ziemi! Można by powiedzieć, że się dla nas upokorzył, chyba bardziej już nie można by było. Uniżył się nam, Ten, który nas stworzył przyszedł nam służyć! W naszej postaci, na nasz świat. Dał nam wiele miłości, siły, odwagi. I jeszcze na koniec został przez nas zmieszany z błotem, zgotowaliśmy Mu najgorszą śmierć tamtych czasów. Ale to było Jego zwycięstwo. Bał się tego, przecież prosił Ojca o inne rozwiązanie. Ale to była jedyna droga, podjął się jej dla nas! Sam Bóg! Kto z was dałby sobie zrobić krzywdę dla kogoś? A On, Pan Zastępów i Król nad Królami zrobił to dla wszystkich. Mówię o Jezusie Chrystusie!

Jeszcze za mało? Cały czas przy nas czuwa, jest na skinięcie palcem, skory zawsze do pomocy, czy to w dzień, czy w nocy. Posłał na ziemię, dla nas kolejną swoją część- Ducha Świętego, który obdarza nas darami. Jakie one są wartościowe! Spisał dla nas, a dokładniej dla żyjących, którzy nie żyli w Jego czasach, którzy nie mieli możliwości słuchać Jego nauk, Pisma. Spisanie tych Pism było okupione wieloma tragediami dla ludzi, którzy to czynili. Poprzez ich świętą, męczeńską śmierć dążył do ukazania siebie ludom w przyszłości, aby uczyli się o Nim. Nie zapomniał o nas, troszczy się o KAŻDEGO z osobna! Tak Mu zależy!

Ale to nie wszystko. Na krzyżu, kiedy przebito Jego serce włócznią, podarował nam kolejną deskę ratunku. Swoje MIŁOSIERDZIE, aby chroniła nas przed sprawiedliwością Jego Ojca. Miłosierdzie, bo ono wybacza wiele przewinień, podczas gdy sprawiedliwość nie. Chce nam przebaczyć to co złego czynimy. Do św. s. Faustyny Kowalskiej, którą wybrał na szerzenie i przypomnienie światu o swoim miłosierdziu mówił tak: „Powiedz duszom, córko Moja, że daję im na obronę Swoje miłosierdzie, walczę za nich sam jeden i znoszę sprawiedliwy gniew Ojca Mego."; „Dusza, która zaufa Mojemu miłosierdziu jest najszczęśliwsza, bo ja sam mam o nią staranie."; „Kto ufa miłosierdziu Mojemu nie zginie, bo wszystkie sprawy jego moimi są, a nieprzyjaciel rozbija się u stóp podnóżka Mojego." (fragmenty pochodzą z „Dzienniczka" świętej Faustyny, gdzie spisała ona swoje zmagania ze światem wraz z Panem Jezusem.)

A więc Jezus ofiarował nam również samego siebie! Jest nam jedynym, prawdziwym przyjacielem, zawsze ma dla nas czas, wysłucha i dopomoże, nie zostawi losowi, nie zapomni, widzi nasz ból i przychodzi z pocieszeniem. Każdą naszą sprawę traktuje jako swoją! Przybrał nas na swoje dzieci.

Który inny historyczny Bóg ukazywał się swoim ludom?! Który zstąpił ze swojego świata do naszego?! Mało tego, uniżył się przed nami, zabiliśmy Go, a On posłusznie jak baranek ofiarny dał się zabić!!! No, kto zna jeszcze taką historię, gdzie Bóg obcuje ze swoim stworzeniem na porządku dziennym, oddaje mu siebie? Ofiaruje MIŁOŚĆ, a nie terror?

A więc moje pytanie brzmi: Dlaczego, jeśli Bóg jest jaki jest (napisałem wyżej), skupiamy się na tym, że mamy na świecie, np. tytoń?!!! Zarzucamy Bogu naszą słabość! Czy to On nas do tego zmusza? To są NASZE, ŚWIADOME wybory! A obwiniamy stale Jego. Z jakiej racji? Czy to nie są aby tylko zasłony dymne wobec prawdy naszej słabości? Boga nie szuka się w Złu! Chcemy Go naprawdę poznać? Poszukajmy Go, nie zaś Zła! Bo jak na razie to szukamy Zła mówiąc, że to Bóg. Spójrzmy ile On dla nas zrobił. I na pewno sprawiedliwe jest porównywanie Tego do takich błahostek, tak? Jeżeli nie znamy Boga, nie oszukujmy samych siebie, proszę Was. Chcemy poznać- zapytajmy Jego jaki On jest, obserwujmy Jego postawę, zachowanie (o tym mówi nam tylko szczerze Biblia). A skoro nie chcemy mieć z Nim nic do czynienia i nie mamy zamiaru się trudzić zachowywaniem Jego praw, to omińmy Go. Dlaczego skoro nie chcemy o Nim myśleć i mieć z Nim nic do czynienia, stale (co prawda krytycznie, aby podważyć Jego autorytet, jednak to tylko zasłona) mówimy i wspominamy o Nim?

Ale to jest właśnie świadectwo i dowód na Jego istnienie. Każda dusza czuje i nie pozwala zapomnieć o swoim ukochanym stwórcy, choćbyśmy nie wiadomo jak próbowali o Nim zapomnieć. Mamy duszę w sobie, a ona zna prawdę."


Poznaj BogaWhere stories live. Discover now