Powołanie

307 22 5
                                    

Dziś dział o powołaniu, napisany w większej połowie przez LettersAreFun ( Dziękuje )



Powołanie ma taką definicję (wg dominikanina o. Grabowskiego): „Powołanie to taki rodzaj wezwania, który odsłania to co w nas najgłębsze, i to kim jesteśmy."

Dla wielu powołaniem jest tylko życie konsekrowane (kapłaństwo, życie zakonne). Kiedy ktoś pyta, dlaczego nie obrali właśnie takiej drogi życia, odpowiadają: „Nie mam powołania." Tak jakby to było coś zarezerwowanego tylko dla osób bardzo bliskich Bogu. Otóż nie, KAŻDY ma powołanie. Można nie mieć powołania do życia konsekrowanego, ale wtedy ma się powołanie do czegoś innego. Ponieważ Pan Bóg nas wszystkich doskonale zna i pragnie żebyśmy byli szczęśliwi. I naszym powołaniem od Niego jest to, co każdy z nas ma w głębi serca ukryte. To, w czym jesteśmy szczęśliwi.

Ciężko jest takie prawdziwe powołane odkryć, choć każdemu przychodzi ono i tak inaczej. Niektórzy mają wręcz specjalnie wyznaczony czas na odkrycie go. Chodzi mi o to, że dojrzałość odpowiednią do zauważenia tego, co faktycznie dla nas najlepsze, niektórzy osiągają później, inni wcześniej. Dlatego trzeba cały czas szukać, nie poddawać się. Bo przy takim szukaniu właśnie dojrzewamy, zaczyna się w nas kształtować powaga wyboru i życia w przyszłości. Jeśli zależy nam szczerze na odkryciu powołania, musimy się uzbroić w cierpliwość, a to na pewno zaowocuje ogromną satysfakcją.

Ten Boży plan dla nas... No właśnie, Boży. Pochodzi od Boga. Nierozłącznym więc elementem rozeznania jest proszenie i rozmowa z Panem. Pytanie Go co nam przygotował, co dla nas najlepsze w Jego oczach. Podzielenie tego problemu z Nim, zwiększa niesamowicie nasze szanse na odnalezienie właściwej drogi. Bo jeśli prosimy, On nam odpowie. Jednak bardzo ważne jest prowadzenie dobrego życia duchowego/wewnętrznego. Ponieważ wtedy Bóg jest bardziej skory do pomocy, kiedy spełniamy Jego prośby, żyjemy godnie, według Jego rad. Sami nie odgadniemy, co dla nas zgotował bo Jego plany są tak nieprzewidywalne jak On sam. Nie łudźmy się, że damy radę. Ilu z nas w teraźniejszym świecie żyje bez Pana Boga, zapomniało o Nim. I targają tymi ludźmi wewnętrzne burze, ciągle czegoś szukają i stale czegoś im brak. Nie są do końca szczęśliwi lub stoczyli się, stracili wiele przez brak pokory wobec Boga.

Jeśli już żyjemy w zgodzie z naszym Stwórcą, możemy zrobić kolejny krok. Oczywiście nie zapominając i nie odstawiając Go na dalszy plan. On powinien by obecny w naszym życiu cały czas. Takie postępowanie zapewnia nam wiele łask od Niego. Więc naprawdę warto się troszczyć o tę więź. Ten krok to zaakceptować to czym powołanie jest. Ono nie jest pytaniem: „Co mam w życiu robić? Kim chciałbym/chciałabym zostać?" lecz „Kim ja jestem?" Nikt z nas nie jest dziełem przypadku!!! Życie jest oznaką naszego powołania. Jeśli jesteśmy, mamy jakąś rolę do spełnienia. Każdy kto żyje, jest do czegoś powołany, bo fakt, że istniejemy o tym świadczy.

Następnie (wraz z Panem Bogiem oczywiście!) możemy zacząć wgłębiać się w to pytanie „Kim ja jestem?" Zrozumienie kim jesteśmy, gwarantuje nam rozeznanie Boskiej woli w pełni. Pomocne w tym może być badanie swoich predyspozycji. To co lubimy robić, w czym czujemy się najlepiej, co porusza nasze serce wywołując szczerą radość i miłość wiele podpowie. Jednak to co nam się podoba nie zawsze jest tym, co Pan dla nas przygotował. Dlatego musimy również odczytać znaki czasu. Tzn. spojrzeć w przeszłość. Na co wskazują wydarzenia w naszym życiu, czy jest coś co się notorycznie powtarza, czy jakieś wydarzenie mogło świadczyć i być znakiem w tej sprawie dla nas. Bo Bóg zsyła nam cały czas znaki i sygnały, objawia nam swoją świętą wolę, jednak musimy nauczyć się ją dostrzegać. Motywacja. Musi być naszą zgodną wolą i szczerą chęcią odnalezienie tego przeznaczenia. Tego głosu trzeba wiernie szukać, starać się o osiągnięcie tego powołania. Czy jednak wolimy żyć w iluzjach i wymyślonym szczęściu? Przyjąć swoje powołanie trzeba być gotowym, nie bronić się przed nim. Dlatego niektórym ludziom przychodzi później. Nie krytykujmy Boga za to, że nas opuszcza, nie chce pomóc. Zajrzyjmy głęboko w siebie i przekonajmy się, że Jego pomocy chcemy i jesteśmy na nią gotowi.

Poznaj BogaWhere stories live. Discover now