List potępionej zza grobu

505 28 25
                                    

"Bóg komunikuje się z człowiekiem na wiele sposobów. Pismo św., poza tym, że jest Wielkim Listem Boga do ludzi napisanym i przekazanym przez osoby z autorytetem, opisuje wiele boskich sposobów komunikowania się za pomocą wizji, nie wyłączając snów. Bóg nadal ostrzega za pośrednictwem snów. Dzieje się to w ten sposób, że sny nie zawsze są zwyczajnymi snami.

"List zza grobu" ukazał się najpierw w książce zawierającej objawienia i proroctwa, razem z innymi relacjami. Dopiero Ojciec Bernhardin Krempel CP, Doktor Teologii opublikował go oddzielnie i użyczył mu więcej autorytetu udowadniając, w przypisach, absolutną zgodność listu z Nauką Katolicką.

W "Dodatku" zawarte są uzupełniające wyjaśnienia dotyczące piekła. Pierwszy punkt prezentuje dwie prace, które w różny sposób dochodzą do tego samego wniosku, że piekło powinno istnieć i rzeczywiście istnieje. W następnych punktach jest pokazane w skrócie, jakiego rodzaju ludzie podążają w kierunku piekła oraz jakie są sposoby, które mamy do dyspozycji, aby uchronić się przed największym niebezpieczeństwem w życiu, strąceniem do piekła.

W taki sposób kończy się ta praca, mniej alarmująco a bardziej uspokajająco."


WSTĘP DO LISTU I LIST:

Miałam przyjaciółkę: pracowałyśmy razem w sklepie. Później gdy Anna wyszła za mąż, nie widziałam jej nigdy więcej. Nasze stosunki były raczej koleżeńskie, nie była to przyjaźń w ścisłym tego słowa znaczeniu. To też niezbyt odczułam jej brak, gdy po ślubie przeniosła się do podmiejskiego miasteczka, dość odległego od mego miejsca zamieszkania.

Na jesieni 1937 roku, gdy spędzałam wakacje nad jeziorem Garda, otrzymałam od mojej matki, przy końcu drugiego tygodnia miesiąca września, następującą wiadomość: Pomyśl! Anna N. nie żyje. Została zabita w wypadku samochodowym. Pochowano ją na cmentarzu w Waldkiedhof. Wieść ta poruszyła mną. Wiedziałam że Anna nie była zbyt religijna. Czy była przygotowana, gdy Bóg wezwał ją nagle z tego świata. Następnego dnia rano wysłuchałam Mszy Świętej, za jej duszę odprawianą w kaplicy pensjonatu sióstr, gdzie przebywałam, modląc się za spoczynek jej duszy. Ofiarowałam też za nią Komunię Świętą, lecz cały dzień czułam jakiś wewnętrzny niepokój, który wzrósł wieczorem.

Zapadłam w niespokojny sen, z którego przebudziłam się jakby na skutek głośnego pukania. Zapaliłam światło. Zegarek wskazywał 10 minut po północy, lecz nie dostrzegłam nic specjalnego. Jedynie fale jeziora Garda uderzały miarowo w wał otaczający ogród. Noc była bezwietrzna. Jednakże, gdy się obudziłam, oprócz stukania doszedł do mych uszu dźwięk podobny do tego, jaki czynił mój prawodawca będąc w złym humorze, gdy ciskał z wściekłością nieprzyjemny list na swoje biurko. Zastanawiałam się przez chwilę, czy nie wstać, ale ostatecznie powiedziałam sobie: „Nonsens", to tylko skutek podnieconej tragiczną śmiercią wyobraźni. Zgasiłam światło, zmówiłam parę razy „Ojcze Nasz", za biedne dusze w czyśćcu cierpiące i usnęłam znowu. Wtedy to przeżyłam następujący sen: Wstałam około godziny szóstej rano. Gdy otwierano drzwi, do domowej kaplicy, nastąpiłam nogą na plik luźnych kartek. Podniosłam je i poznawszy charakter pisma Anny krzyknęłam ze zdziwienia. Cała drżąca trzymałam te kartki w moich rękach. Miałam wrażenie, że się duszę i uczułam potrzebę natychmiastowego odetchnięcia świeżym powietrzem.

Szybko poprawiłam włosy, włożyłam kartki do kieszeni i opuściłam dom. Poszłam ścieżką wiodącą wzdłuż dobrze znanej mi drogi Gardesana, wijącej się pomiędzy drzewami oliwnymi, ogrodami i krzakami wawrzynu. Wstawał jasny piękny poranek. Innym razem zatrzymałabym się niewątpliwie, by wchłaniać w siebie z rozkosz cudownego widoku na jezioro i wyspę Garda; na tę prawdziwą krainę cudów. Przysłowiowy błękit wód zawsze zachwycał mnie niewymownie. I tak jak małe dziecko spogląda na swego dziadka, tak i ja zwykle spoglądam z pewną czcią i lękiem na szary szczyt Monte Baldo, który wznosił się na przeciwległym brzegu do wysokości 2200 metrów nad poziom jeziora. W tej chwili nie miałam żadnego odczucia dla tych cudów natury.

Poznaj BogaWhere stories live. Discover now