- Wszyscy zginiemy! - krzyczeli ludzie na statku, a ja w popłochu skręcałam co chwila unikając asteroid. Została nas zaledwie 4 resztę pochłonął mrok.
Jedyne co przychodziło mi na myśl to słowa "Nie każda historia ma szczęśliwe zakończenie" ale czy na pewno?
Przeżyłam wystarczająco w swoim życiu. Może czas odejść, a kiedyś rozpocząć nowe istnienie? Najbardziej szkoda mi jednak tych nowo narodzonych dzieci na Ziemi. Nie dorosną. Nie spełnią swoich marzeń. Nie pójdą do Hogwart. Ale i nie bedą cierpieć. Nie złamią sobie serca. Nie poczują co to natłok obowiązków i dorosłość.
Ziemia im to wynagrodzi...
Cały statek pochłonął mrok, a ja Lili Black-Riddle stanęłam w lodzie. Moje serce przestało bić, ciepła ciecz nazywana krwią w mgnieniu sekundy zamarzła, a moja magia ognia wygasła. Zawsze piękne, lśniące oczy zaszła mgła, a piękne długie rzęsy pokrył lód...
To koniec Ery Tytanów oraz Magów czy Czarodziejów. Świt który się odrodzi będzie pusty, bez przygód bez energi bez tych kolorów. I bez tej miłości napędzanej mocą.
Nie bedize mroku pewnej wielu by się teraz ucieszyło ale w zasadzie czym jest mrok bez światłości? Niema dobra bez zła i zła bez dobra. Każdy ma w sobie tyle samo tego i tego tylko od nas zależy którą drogą idziemy...
Przed moimi oczami leciały wspomnienia z całego życia, te szczęśliwe ale i te smutne. Wszystkie miały dla mnie wartość sentymentalną bo bez jednych nie było by drugich...
To jeszcze nie koniec.
YOU ARE READING
Lili przeznaczona Czarnego Pana
FanfictionLos bardzo przewrotny i uparty... w świecie czarodziei nastają mroczne czasy, Lord Voldemort zimny i bezduszny człowiek, zostaje mu przydzielona przeznaczona. Mała Lili po zniknięciu czarnego Pana zostaje w Malfoy Manor gdzie wychowuje się do czasu...