rozdział 5

2.1K 58 31
                                    

Ja powinienem Cię przeprosić

Draco pov

Otworzyłem powoli oczy i przez jakiś czas czołem ból z tyłu głowy. Patrzyłem się ciągle na biały sufit, dopóki nie chciałem ruszyć ręką i poczułem lekki ciężar na niej, więc powoli obróciłem głowę w tamtą stronę.
Nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. Głowa Blunt, leżała na łóżku, a jej dłoń trzymała moją. Całą noc ze mną przesiedziała?
Czyli jednak potrafi ze mną trochę wytrzymać w jednym pomieszczeniu.

Powoli zabrałem dłoń i zacząłem gładzić jej miękkie włosy. Jest piękną dziewczyną, ale nie sądzę, żeby nasza relacja miała szansę na więcej po tym co jej zrobiłem. Trudne byłoby dla mnie przeproszenie jej.

- Blunt... - szepnąłem ledwo, ale spróbowałem jeszcze raz. - Blunt. - zabrałem rękę, kiedy się powoli podniosła. Jeszcze bardziej zaskoczył mnie widok jej oczu, które wyglądały jakby cały wieczór płakała.

Zmarszczyłem brwii. - Płakałaś.

Słabo się usmiechnęła i przetarła oczy. - Obudziłeś się już... jak się czujesz?

- Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie.

Wywróciła oczami. - Znasz chyba odpowiedź na to pytanie, nie chcesz chyba usłyszeć nie tej odpowiedzi? - poprawiła włosy.

- Miałaś nie płakać przeze mnie w mojej obecności. - westchnąłem cicho.

- Przepraszam, to moja wina. - znów zmarszczyłem brwii, kiedy usłyszałem jej kolejne słowa- Gdyby nie to, że znowu Cię pocalowalam, nie było by tego w... - ułożyłem wskazujący palec na jej ustach, żeby ją uciszyć. Nienawidziłem, kiedy ktoś mówi w ten sposób, ale teraz kolej na mnie.

- To ja... ja powinienem przeprosić za moje zachowanie na czwartym roku. - Kiedy to mówiłem, odwróciłem od niej wzrok.

Aurelia pov

Uśmiechnęłam się szczerze na jego słowa. Pansy może i miała rację z tym, że przez wakacje się mega zmienił, ale widziałam jak trudno mu było wydusić z siebie te słowa.

- Oj no już Ci wybacze. - Wywróciłam oczami, patrząc na profil blondyna. Mały uśmiech pojawił się na jego twarzy.

- Jak się czujesz? - Powtórzyłam wczesniejsze pytanie.

- Głowa mnie boli. - przymknął oczy i po chwili je znów otworzył, zerkając na mnie. - Zawołasz panią Pomfrey? - Spytał, a ja kiwnęłam głową i wyszłam z sali, spotykając pielęgniarkę.

- Właśnie miałam po panią iść. Draco woła. - powiedziałam.

- Już idziemy słoneczko. Słyszałam, że spałaś z nim całą noc? - popatrzyła na mnie z uśmiechem.

- Zasnęłam przypadkiem, a tak to bym wróciła spowrotem do dormitorium. - odpowiedziałam cicho, wchodząc do sali.

- Kiedy będę mógł stąd wyjść? - Zapytał wrednie Malfoy.

- Kochaniutki, dopiero tutaj trafiłeś i to w ciężkim stanie. Napewno nie krócej niż za pięć dni. - Powiedziała niezbyt zadowolona pielęgniarka. - Ale za trzy dni jeżeli będziesz w lepszym stanie, to możesz leżeć u siebie w łóżku.

- Może ja wrócę już do siebie... - zabrałam swoje rzeczy i ruszyłam w stronę wyjścia. Kiedy wychodziłam, spojrzałam na blondyna i wyszłam.

Ale wyszłam nieodpowiednim momencie.

- Aurelia. - Usłyszałam głos puchona, który stał oparty bokiem o kamienną ścianę. - Co ty tam robiłaś?

- Nie mam ochoty z Tobą rozmawiać. - Warknęłam i zaczęłam iść w przeciwną stronę, tam gdzie nie ma tych dwóch dupków...

Syknęłam, kiedy uderzyłam o ścianę, na którą popchnął mnie Cedric i spojrzałam na niego. - O co Ci chodzi?

- Lubisz go.

- Problem? - Spytałam.

- On Cię sprowadzi na złą drogę - warknął.

Zaśmiałam się głośno. - No chyba Ty, Diggory. Myślałam, że jesteś inny, a tak naprawdę stajesz się Malfoyem z 4 i 5 roku.

- Zachowuje się tak, bo nie mogę patrzeć na Ciebie, kiedy się tulicie.

- A ja już muszę patrzeć jak wpychasz swoje śmierdzące palce w inne dziewczyny? Poza tym... - na chwilę zamilkłam. - podobał mi się ten pocałunek z Draco. O to Ci chodzi, tak?

- Zrobię wszystko, żebyś była tylko moja. - Powiedział i odszedł ostro wkurwiony. Mało brakowało, żeby zrobił mi krzywdę. Psychopata...

Przez jakiś czas dobrze się dogadywałam z Draco Malfoyem. Przeprosiliśmy siebie nawzajem i najwyraźniej żyjemy już w zgodzie. Codziennie odwiedzałam go w skrzydle szpitalnym, a jak wrócił do pokoju, przychodziłam tam. Naprawdę fajnie się z nim spędza czas.

- Jak sytuacja z... - Zaczął Blaise.

- Nie zaczynaj lepiej tego tematu, Zabini. - uprzedziłam go, patrząc na mulata spod oka.

- No już, już... -Wywrócił oczami. - rozluźnij się trochę, dam ci trochę ognistej.

- Nie przesadzasz? Mam złe wspomnienia z alkoholem. - przypomniałam sobie sytuację z czwartego roku. - albo dobra, dawaj.

Mulat się Zaśmiał chwilowo i dał mi szklankę do połowy wypełnioną napojem. Wzięłam jeden łyk, A potem kolejne itd...

- Pogodzilam się chyba z Malfoyem, czaisz? - powiedziałam cicho, odstawiając szklankę na stół.

- Jak, gdzie? - Było widać, że był w szoku.

- No... no w skrzydle szpitalnym, kiedy spędzałam z nim dużo czasu. - wytłumaczyłam, będąc już przymulona lekko.

- No to czemu tu ze mną siedzisz, a nie z Malfoyem? Staraj się o lepsze relacje, młoda. - Zaśmiał sie i pogonił mnie do dormitorium jego jak i Dracona. Wepchnął mnie tam i zamknął drzwii, A ja spojrzałam na blondyna, który był w świetnym stanie. Nie miał już bandażu na głowie i chodził po pokoju, biorąc łyk jakiegoś picia.

- Hej? - przywitałam się.

- Oh, Blu- Sory... Aurelia. - poprawił się szybko.

- Przyzwyczaiłam się już. - Parsknęłam chwilowo śmiechem i spojrzałam mu w oczy.

- Mogłabym usiąść? - Spytałam, pokazując na łóżko. Pokiwał głową na tak, a ja usiadłam i zaczęłam rozglądać sie po pomieszczeniu. Nie trwało to długo, ponieważ przede mną staną chłopak w szarych dresach i białej koszulce.

- Czemu się tak patrzysz? - Uniosłam brew, patrząc na niego z dolu. Usiadł obok mnie po chwili.

- Lia

- Hm?

- Czy ja... mógłbym Cię pocałować? - Spytał niepewnie, patrząc w dół.

Zdziwilo mnie jego pytanie. Czemu nie mógłby pocałować mnie tak po prostu?

Uśmiechnęłam się i pokiwałam głową, powoli się przybliżając. On ułożył swoją rękę na moim policzku, a chwilę później wplątał swoją dłoń w moje włosy. Wreszcie złączyliśmy usta razem, a pocałunek robił się coraz bardziej namiętny. Złapał za moje biodra i przesunął mnie bardziej do jego ciała, a ja usiadłam mu okrakiem na kolanach, nadal całując usta chłopaka.

- Cholera, chciałbym Cię teraz tutaj wziąść. - wysapał.

Odsunelam się i lekko Zmarszczyłam brwii.

- Draco, przepraszam ja... ja po tym chyba na razie... - zacinałam się co chwilę.

- Jeżeli nie chcesz to nie, kochanie. - uśmiechnął się miło. - rozumiem to.

- Uwielbiam Cię - przytuliłam się do niego, a on się położył razem ze mną. Nie sądziłam, że nasza relacja posunie się do tego poziomu po tylu latach.

__________________________________
Spóźniony rozdział kochani😩

Mam nadzieję że się podoba i czekam na kom oraz gwiazdki💖

First || 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz