Rozdział 19

1.3K 38 5
                                    

"I tak wypadniemy..."

Otworzyłam powoli oczy, kiedy światło, które dostało się do pokoju Dracona zaczęło mnie razić. Byłam wczoraj pijana, ale nie do takiego stopnia, żeby nie pamiętać wczorajszej sytuacji z chłopakiem. Czułam jak cały dół mnie bolał, kiedy wykonywałam najmniejszy ruch, kiedy oddychałam. Nie tylko po zbliżeniu z Malfoyem, ale też po moich wybrykach na parkiecie z Pansy i Mattheo. Ciekawe jak oni się bawili...

Podniosłam się na łokciach, patrząc na cudownego blondyna o anielskim wyglądzie, chociaż jego zachowanie takie nie było. Przeglądałam się mięśniom na jego brzuchu, które nie były jakoś bardzo widoczne ale też nie były małe. Były idealne.

- Dzień dobry, cukiereczku. - Uśmiechnął się, otwierając okno.

- Nie spodziewałam się tego po Tobie.. że.. zostaniesz ze mną. - Uśmiechnęłam się lekko, będąc zadowolona z wczorajszej decyzji. Po jego wygranej grze w kółko i krzyżyk, faktycznie machałam mi dupskiem, ale też naciągnęłam go na coś więcej.

- Czemu miałbym uciec? - Parsknął, zbliżając sie powoli do mnie. Uniósł brew, ale po chwili jego wyraz twarzy zmienił się, kiedy najprawdopodobniej uświadomił sobie, co zrobił dwa lata temu. Pokrecil głową łapiąc mnie za policzki. - Nie popełnię tego samego błędu i obiecuje, że nie zranię Cię poraz kolejny... rozumiesz? To było dawno, kiedy nie mieliśmy takich relacji jak teraz.

Pokiwałam głową, na znak, że rozumiem. Uśmiechnął się i delikatnie cmoknął moje usta.

- Przeniosłem Ci ubrania na dzisiaj, idź się ubierz i musimy iść na śniadanie. - Powiedział. Zachowywuje się, jakby dzisiejszy dzień miałby być tym najlepszym. Czy tak będzie? Zobaczy się...

- Dziękuję, poczekaj na mnie. - wzięłam przyszykowane ubrania i szybko ruszyłam do łazienki. Jak zwykle wzięłam 5-cio minutowy prysznic, Ubrałam się, związałam włosy w kucyka po czym wyszłam z lazienki. Draco wybrał mi czarny golf, który odsłanial mi pół brzucha, tego samego koloru jeansy, A pod spodem miałam czarną bieliznę z koronkowymi ozdóbkami. Myślałam, ze wybierze całe koronkowe, ale nie narzekam, bo te są wygodniejsze.

- Cudownie wyglądasz. - Podszedł do mnie od tylu, kładąc swoje dłonie na mojej talii, kiedy męczyłam się z zapięciem paska. Trudno go się wkładało w Spodnie...

Zamieniłam się.

- Draco...

- Co tam? - popatrzył na mnie, jeżdżąc swoimi dłoniami po talii i moich biodrach. Odwróciłam się do niego.

- Kombinujesz coś. - zmrużyłam na nim oczy, a on od razu zmienił wyraz twarzy, jakby faktycznie coś ukrywał i nie chciał żebym się dowiedziała.

- Ja? Nie.. czemu tak myślisz?

- Och, ukrywasz coś przede mną. Pewnie przylizujesz się do mnie, żebym nic nie podejrzewała, a pewnie poraz kolejny mnie wykorzystałeś? - Zaczęłam wkurwiona, lecz pod koniec zadania mój głos się delikatnie załamał.

Twarz blondyna lekko zbladła, a wyraz twarzy zrobił się bardziej smutny.

- Kurwa, jak mam Ci to udowodnić!? - Krzyknął nagle, A ja podskoczylam.

- Co udowodnić...

- Że kurwa nie mam zamiaru Cię znowu ranić przez moją głupotę. Bardzo tego chciałem, a nawet chciałbym jeszcze więcej... A z resztą. - mruknął i wziął swoją torbę. -chodź.

Jego humor nagle się zmienił, twarz nic nie wyrażała i to przeze mnie. Poszłam za nim z głową w dół, kiedy on szedł przede mną korytarzem w storne wielkiej sali.

First || 18+Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt