Rozdział 18

1.3K 41 6
                                    

"Jeżeli wygram, robisz striptiz"

(Występuje scena🔞)

Następnego dnia pod wieczór.

Trzy godziny temu, Blaise wszedł mi do pokoju, informując mnie o dzisiejszej imprezie w pokoju wspólnym. Oczywiście nie zgodziłam się, chociaż Blaise jak to Blaise, jakimś cudem mnie namówił.
Do tamtego czasu się uczyłam, ale stwierdziłam po wyjściu mulata, że faktycznie przyda mi się jakaś mała
imprezka.

Zakładałam czarne kabaretki, które pasowały do sukienki tak samo czarnej jak skórzane szpilki. Ponieważ bardzo lubiłam się stroić na tego typu imprezy, to stwierdziłam, że dorzucę do tego srebrną biżuterię.

Makijażem nie ja się zajęłam.

- Jaki chcesz makijaż, pięknoto? - Spytała czarno-włosa dziewczyna, która jeździła wzrokiem po mojej twarzy, myśląc nad makijażem.

- Rób co chcesz. - Powiedziałam, na co uśmiechnęła się szeroko, łapiąc od razu za potrzebne kosmetyki. Obserwowałam jej ruchy, kiedy wklepywała mi jasny podkład, pasujący do mojej karnacji. Pomalowała brwii, użyła pudru, żebym się nie świeciła, wykonturowała twarz itd...

Zrobiła ostatni ruch. - Gotowe!

Spojrzałam w lustro na moją umalowaną twarz. Wyglądałam dzisiaj bosko...

- Gwarantuje Ci, że blond pizduni opadnie szczęka jak i tej młodej Greengrass. - Zachichotałyśmy obie na jej słowa.

- A Ty? Widzę, że już jesteś gotowa, to...

- To idziemy! - Pansy uśmiechnęła się jeszcze bardziej, biorąc swoją własną, pełną butelkę alkoholu. Nie zwróciłam uwagi jaki to, ponieważ za bardzo przejmowałam się reakcji Draco. Blaise nie wiedział, że jednak przyjdę, więc najprawdopodobniej przekazał tą informację również blondynowi. Co jeżeli go nie będzie z mojego powodu?

- Oho, witamy królowe imprezy! - Kryzknął do nas mulat, siedząc za dużą wyspą.

- Witam najlepszego barmana w hogwarcie. - Zaśmiałam się i pokiwałam głową do Pansy, która wyszeptała mi, że idzie zaciągnąc Mattheo do tańca. Moja najlepsiejsza debilka...

- Nie spodziewałem się tu Ciebie, ale dobrze, że przyszłaś. Draco też się wybiera i powinien zaraz być. - Mówił głośno, ponieważ muzyka dyskotekowa była głośno puszczona. Nalał do dwóch kieliszków ognistej i zbliżył jeden do mnie.

Uśmiechnęłam się i wzięłam pełny kieliszek w trzy palce, przykładając do ust. Razem z Blaisem, wypiliśmy wszystko na raz.

- Leć się bawić. - Pokazał gestem w stronę parkietu, na którym tańczyła Pansy razem z brunetem. A jednak go wyciągnęła skubana...

Zostawiłam już pusty kieliszek, kierując się w storne.. pary? Ich relacja była dziwna i trudna do zrozumienia. Pieprzą się, kłócą, pieprzą się, kłócą, ale czemu? Zwykle to Pansy miała innych chłopaków na boku, a od kiedy Mattheo zaczął kręcić z innymi, dziewczyna bardziej się tym przejęła.

- Chodź, potańcz z nami. - zawołała dziewczyna, a jej partner złapał moją dłoń i obrócił mną dwa razy. Zaśmiałam się i zaczeliśmy tańczyć. Po jakimś czasie bardziej zaczęłam się rozkręcac razem z Pansy i ocierałyśmy się plecami, a czasem tyłkami. Po chwili zaczęliśmy też tańczyć w kółku jak małe dzieci, śmiejąc się.

— Wiecie co... Ide się napić. — Powiedzialam zdyszana po czym podeszłam znowu po jakimś czasie do Blaise z prośbą o zrobienie mi drinka. On jak to on, zrobił mi tego najmocniejszego, wiec zadowolona siadłam na kanapie obok innych.

First || 18+Where stories live. Discover now