rozdział 10

1.6K 42 21
                                    

(Polecam muzyczke i będą w kazdym rozdziale)

Tańczenie z Tobą w deszczu to coś wspaniałego...


Zasnęłam dość późno, A myślałam wstać wcześnie, żeby zdążyć na śniadanie, A potem na zajęcia, których miałam dzisiaj mało. Na śniadaniu zjadłam naleśniki z nutellą, a potem jak zwykle poszłam na te zajęcia razem z Mattheo i Astorią. Dziewczyna ostatnio zrobiła się dziwna i faktycznie nie spędza z nami tyle czasu co wcześniej. Może znalazła sobie inną grupkę i zaczęła z nimi spędzać więcej czasu? Może ma chłopaka, na którym się bardziej skupiła? Wszyskto może być możliwe.

Byłam dzisiaj ubrana w czarny golf tego samego koloru kurtką spódnicę z kabaretki i trampki. Mogłabym być dzisiaj cała na czarno, gdyby nie zielony kolor na szacie slytherinu. Była na mnie trochę za duża i pachniała Draco Malfoy'em, ale nie dziwię się, bo często z nim spędzam czas, albo go przytulam. W sumie te same perfumy ma Mattheo, ale nie czuć od niego wody kolońskiej.

Chwila... moja szata zawsze była na mnie idealna.

- Słuchajcie, dojdę do was zaraz. Idę poszukać jednej osoby. - Westchnęłam głośno i odwróciłam się w inną stronę, wracając do lochów.

- Będziemy w sali! - Krzyknął Mattheo i zniknęli razem za zakrętem z Astorią.

Czy mógłby mi podmienić szatę, żeby ktoś pomyślał, że coś pomiędzy nami jest, albo po prostu zapomniał o niej i mogłam sie pomylić.

Dotarłam do lochów, wyszeptałam hasło i weszłam na korytarz, gdzie były po obu stronach drzwii do dormitorii chłopców. Nie powiedziałabym, że mężczyzn, bo to są za duże cioty.

Nie pukając, weszłam do pokoju Draco i Blaise, gdzie moje oczy spotkały blondyna, który miał jeszcze rozpiętą białą koszulę. Spojrzałam w dół na jego ciało i zrobiłam duże oczy. Kurwa, on jest idealny...

- Blunt, oczy mam wyżej. - Fuknął kręcąc głową. Po chwili zeskanował
moją osobę, uśmiechając się chytrze, ruszył w moją stronę. - Ładnie dzisiaj wyglądasz, przyjaciółeczko. - podszedł do mnie powoli.

- Nie wygłupiaj się, tylko się kurwa ogarnij i idziemy na zajęcia, bo się spóźnimy kretynie. - Warknęłam zapinając mu koszulę, a on tylko z góry obserwował. Zapięłam ostatni guzik i szukałam wzrokiem jego krawata. Podeszłam do szafy po czym wziełam go, wracając do chłopaka, zaczęłam mu powoli i dokładnie zawiązywać na szyji chłopaka.

- Krzywo jakoś, wiesz?

- Sklej buzie i chodź wreszcie... - Uśmiechnęłam się chamsko po czym wyszłam z pokoju razem z Malfoy'em.

- Żadnego dziękuję?

- Za co. - Mruknęłam.

- Za komplement. Powiedziałem, że ślicznie dzisiaj wyglądasz. - Powiedział zadowolony, jakby pierwszy raz rzucił komuś komplement. Na jego miejscu też bym sie tak cieszyła, bo to do niego nie podobne. Brał coś?

- Powiedziałeś, że ładnie, a nie ślicznie, Draco. - Fuknęłam. - Dziękuję.

Zaśmiał się cicho i przyspieszył krok doganiając mnie. Piękniś oczywiście musiał po mnie poprawić krawat po drodze, chociaż zrobił to lepiej niż ja.
Mam nadzieję, że zwróci uwagę na SWOJĄ szatę, którą napewno nie przypadkiem zostawił u mnie, albo jest jeszcze taka możliwość, że podmienił zabierając moją do siebie. Napewno by jej nie założył, bo wyglądał by... źle.

First || 18+Where stories live. Discover now