Rozdział 5

21.1K 1K 20
                                    

Rose's POV

Obudziłam się rano i spojrzałam na zegarek w telefonie. 7.05. Pierwszy dzień wakacji, a ja wstaje tak wcześnie. Poszłam do łazienki, szybko się ogarnęłam i zeszłam po cichu do kuchni. Zgarnęłam coś na śniadanie i uciekłam na górę chcąc uniknąć spotkania z Ash'em. Położyłam talerz na szafce nocnej, usiadłam na łóżku i włączyłam laptopa. Włączyłam twitter'a i tumblr'a. Weszłam na twitter'a Cassie i zobaczyłam tweeta z przed 3 godzin, w którym pisało, że weszła na pokład samolotu i przed nią 15 godzin lotu. Poprosiłam ją, żeby się odezwała jak doleci. Już mi jej brakowało. Potrzebowałam jej. To wszystko przez Ashton'a. Nauczyłam się żyć z myślą, że ma mnie gdzieś, żyć bez niego. A on teraz zjawia się po dłuższym czasie i oczekuje odemnie nie wiadomo czego. Byłam na niego nadal wściekła, ale wgłebi serca cieszyłam się, że przyjechał.

Odłożyłam talerzyk i mój wzrok przykuła fotografia stojąca na szafce. Do moich oczu napłynęły łzy. Klapnęłam ramkę zdjęciem do dołu, otarłam oczy i całą uwagę skupiłam na ekranie laptopa.

Po dłuższym czasie ktoś zapukał do drzwi, a do pokoju wszedł Ashton.

- Hej - powiedział cicho, lecz nie odezwałam się - Rose posłuchaj mnie - podszedł do łóżka i usiadł obok mnie, westchnął widząc, że nawet na niego nie patrzę. - Możemy porozmawiać?

- Nie mamy o czym rozmawiać - powiedziałam opryskliwie dalej patrząc na laptopa. Ashton przymknął go niezwracając uwagi na to, że nadal trzymam ręce na klawiaturze, zabrał go, kładąc na podłogę obok łóżka.

- Oddaj to! - krzyknęłam zła.

- Oddam ci, jak ze mną porozmawiasz - powiedział spokojnie.

Poprawiłam się na łóżku i spojrzałam na niego wyczekująco.

- Musisz zejść ze mną na dół, tam czekają rodzice - mówił spokojnie. Prychnęłam wstając z łóżka i podchodząc do okna.

- Nigdzie nie idę - powiedziałam, spoglądając za okno. 

Ashton's POV

Westchnąłem i spojrzałem na nią. Czemu ona jest taka uparta?!

- Rose, to naprawdę ważne - powiedziałem, wstając.

- Nie! Nigdzie nie idę - powiedziała głośno

- Nie idziesz? - zapytałem ironicznie, uśmiechając się lekko.

- Nie - odpowiedziała, patrząc na podłogę

- Okej w takim razie zaniosę cie tam - powiedziałem, powoli do niej podchodząc. Spojrzała na mnie i zmarszczyła brwi zdezorientowana. Stanąłem przed nią i przerzuciłem sobie przez ramie. Zaczęła krzyczeć i uderzać pięściami o moje plecy.

Zszedłem razem z nią na dół do salonu, posadziłem na kanapie i sam usiadłem obok, trzymając, żeby nie uciekła. Nikt się nie oddzywał. Rose spojrzała na wszystkich wyczekująco. Mama zabrała głos.

- Rose, pojedziesz do Sydney, z Ashton'em... na całe wakacje - powiedziała, a dziewczyna spojrzała na wszystkich i otworzyła szerzej oczy.

_______________________________________

Hej misie :)
Rozdział miał być wieczorem ale nie chciało mi się już czekać do wieczora więc jest teraz… może to nawet lepiej (: pisałam ten rozdział na telefonie więc przepraszam jeśli są jakieś błędy.
Ten rozdział pomogła mi napisać @SaturnPrincess93 (miałam tego też nie pisać ale trochę mi głupio… ily miś :* dziękuję)

Dirty Secrets  // 5SOSWhere stories live. Discover now