Rozdział 9

21.5K 1K 226
                                    

Zatrzymaliśmy się pod dużym, piętrowym domem. Z zewnątrz wyglądał bardzo ładnie. Wysiadłam z samochodu i rozejrzałam się po okolicy. Było tu dużo podobnych domów i jak na pierwszy rzut oka, było bardzo spokojnie.

- Chodź - usłyszałam i odwróciłam się do brata, który gestem ręki pokazywał, żebym szła za nim. Otworzył drzwi i wpuścił mnie do środka. Usłyszałam męski głos. Czyli ich tu jest więcej? Ashton pociągnął mnie za rękę, prowadząc do kuchni. Zobaczyłam chłopaka, który robił coś przy blacie. Wszystko byłoby okej gdyby nie to że nic na sobie nie miał. Otworzyłam szerzej oczy.

- Calum?! - krzyknął wściekle mój brat.

Chłopak spojrzał na niego przez ramie.

- O! Ashton, cześć stary! - zawołał, uśmiechając się, ale uśmiech zszedł mu z twarzy, kiedy tylko zobaczył mnie. Zaczął się szybko zastawiać na co zaśmiałam się. - Yyy... To może ja się pójdę ubrać - powiedział zawstydzony wychodząc szybko z kuchni.

Zauważyłam jeszcze jednego chłopaka, który zwisał na stole głową w dół i trzymał w rękach gazetę.

- Hemmings, co ty do chuja odpierdalasz?! - krzyknął znowu.

- Czytam gazetę - powiedział spokojnie.

Nagle do domu wszedł chłopak z kolorowymi włosami, który przewrócił się o moją walizkę. Boże, co w tym domu się do cholery dzieje?

- Zaprowadz ją do pokoju - polecił Irwin, ale nie zwróciłam na uwagi nadal śmiejąc się i patrząc, jak Michael przeklinając pod nosem, wstaje z podłogi. Nagle przed mną wyrósł chłopak z blond włosami, ślicznymi błękitnymi oczami i kolczykiem w wardze.

- Cześć, jestem Luke i będę twoim chwilowym przewodnikiem - uśmiechnął się uroczo i podał mi rękę.

Zaśmiałam się, podając mu rękę i przedstawiając się. Nie puszczając mojej ręki pociągnął mnie w strone schodów, wziął moją walizkę i powiedział żebym szła za nim. Weszliśmy po schodach na górę i skręciliśmy w lewo. Zatrzymaliśmy się na środku korytarza.

- Tu mieszkam ja - powiedział, kładąc rękę na biały drzwiach. - Tu Calum - wskazał na drzwi obok jego pokoju - tu Mike - pokazał z kolei ma drzwi na przeciwko ich pokoi - tu ty - wkazał na koniec korytarza - o, a tam twój głupi braciszek - odwrócił się i spojrzał na drugi koniec korytarza.

Po chwili otworzył drzwi do mojego pokoju i gestem ręki zaprosił mnie do środka. Weszłam do pokoju i rozejrzałam się. Ściany były koloru kremowego. Na przeciwko drzwi stało duże dwuosobowe łóżko, które było przykryte białą kołdrą i miało dużo kolorowych poduszek. Po obu jego stronach były szafki nocne, a nad łóżkiem rozwieszone 2 flagi: Australii i Wielkiej Brytani. Prawie całą lewą ścianę zajmowały szklane drzwi prowadzące na balkon. Obok tam gdzie jeszcze była ściana, stała biała komoda. Na prawo od łóżka było okno z dużym parapetem, na którym tak samo jak na łóżku znajdowały się kolorowe poduszki. Na przeciwko okna stała duża szafa w białym kolorze, a obok drzwi wisiało lustro.

Usłyszałam głos chłopaka, który mnie tu przyprowadził. Całkiem zapomniałam o jego obecności.

- No więc to jest twój pokój. Możesz robić w nim co chcesz i z kim chcesz - zaśmiał się - Czuj się tu jak u siebie, bo w końcu spędzisz tu najbliższe... - przerwał zastanawiając się - 3 tygodnie? - zapytał.

- Miesiące - poprawiłam go zrezygnowana.

- No, no to 3 miesiące, co za różnica - zaśmiał się.

- Dla mnie duża - mruknęłam zła.

- Dobra, to ja już pójdę - odwrócił się - A! I jeszcze tam - wskazał na białe drzwi po prawej stronie - tam jest twoja prywatna łazienka - kiwnęłam głową. - A teraz się rozgość, a ja pójdę do chłopaków - powiedział i wyszedł.

Westchnęłam i chwyciłam walizkę, którą położyłam na łóżku i rozsunęłam.

_________________________

Hejka misie, wow końcu mój ulubiony rozdział! Jak wam się podoba? Rozdział pisany na telefonie i nie sprawdzany więc przepraszam jeśli pojawią się jakie kolwiek błędy. Dziękuje, że tu jeteście. Do następnego paa kocham was :*

Dirty Secrets  // 5SOSWhere stories live. Discover now