Rozdział 17

18.3K 851 92
                                    

Posprzątałam po naszym śniadaniu i pobiegłam na górę. Założyłam bluzę i zeszłam znowu na dół. Weszłam do kuchni, gdzie nadal siedział blondyn.

- Idę się przejść - poinformowałam go i odwróciłam się na pięcie.

Przeszłam do korytarza i założyłam trampki. Kiedy byłam przy drzwiach poczułam za sobą czyjąś obecność. Spojrzałam przez ramie na, jak się okazał, Luke'a. Uniosłam brew pytająco.

- Mogę iść z tobą? - spytał

Westchnęłam cicho i pokiwałam głową. Wyszłam przed dom i poczekałam na chłopaka. Gdy znalazł się obok mnie, ruszyłam przed siebie, ale on złapał mnie za rękę i pociągnął za dom. Przeszliśmy kawałek i weszliśmy na jakąś ścieżkę, która prowadziła... No właśnie, dokąd? Szłam obok chłopaka, ze spuszczoną głową. Zauważyłam, że nadal trzyma moją dłoń.

- Um... Luke? - odezwałam się cicho.

Gdy spojrzał na mnie, uniosłam nasze dłonie, patrząc na nie znacząco. Zawstydzony odwrócił wzrok, zabierając rękę.

- Sorry - mruknął.

- Nic się nie stało - uśmiechnęłam się delikatnie.

Idąc dalej zaczęłam mu się przyglądać.

- Gapisz się na mnie - mruknął.

- Przepraszam - speszona odwróciłam wzrok, a on zaśmiał się cicho. - Gdzie idziemy? - spytałam, kiedy zauważyłam, że jesteśmy w jakimś lesie.

- Zaraz zobaczysz - uniósł lekko kącik ust i spojrzał na mnie.

- A daleko jeszcze? - spojrzałam na niego.

- Nie - wskazał palcem przed siebie.

Przeniosłam tam wzrok i zobaczyłam małe jeziorko i polanę. Było tu cicho i spokojnie. Miejsce było oświetlone przez słońce i swoim urokiem zapierało dech w piersiach. Stałam przez chwilę zszokowana, czując na sobie spojrzenie chłopaka.

- Pięknie tu - szepnęłam

- Wiem, lubię tu przychodzić - uśmiechnął się.

Usiadł na pomoście i spojrzał na mnie. Usiadłam obok niego i uśmiechnęłam się lekko, rozglądając po polanie. Ściągnęłam buty i zamoczyłam stopy w wodzie.

- Dawno znalazłeś to miejsce? - przeniosłam swój wzrok na niego.

- Nie wiem, w sumie to chyba nie tak dawno. Pamiętam tylko tyle, że wtedy pokłóciłem się z chłopakami i wyszedłem z domu no i znalazłem się w tym miejscu.

Pokiwałam głową, podparłam się rękami z tyłu i przymknęłam oczy. Ściągnęłam bluzę, bo było coraz cieplej. Luke położył się na pomoście i pociągnął mnie za rękę tak, że wylądowałam obok niego. Podłożyłam pod głowę bluzę trzymaną w ręce i przymknęłam powieki, wygrzewając się w słońcu. Rozmawialiśmy przez dłuższą chwilę. Dowiedziałam się o chłopaku kilku rzeczy i powiedziałam mu też coś o sobie. Dźwignęłam się trochę po czym wstałam i stanęłam przy końcu pomostu. Luke też wstał i podparł się łokciem o moje ramie, opierając głowę na swojej dłoni.

- Nie za wygodnie ci? - odezwałam się rozbawiona i odepchnęłam go od siebie.

Chłopak zachwiał się na końcu pomostu i w ostatniej chwili złapał mnie za rękę tak, że razem wpadliśmy do wody. Wynurzyłam się na powierzchnie, łapiąc powietrze i złapałam się szybko chłopaka, który się śmiał.

- Ty idioto! - krzyknęłam i uderzyłam go w ramie.

- To bolało - zauważył, patrząc na mnie z udawanym wyrzutem.

Dirty Secrets  // 5SOSWhere stories live. Discover now