+18!
*
Biorę głęboki wdech i staram się nie panikować, słysząc gniew w głosie Milo. Stella podchodzi powoli bliżej otwartych drzwi, stąpając w stronę Milo z uniesionymi dłońmi i taką miną, jakby chciała uspokoić wściekłego niedźwiedzia. Idę za nią, ale przychodzi mi do głowy, że powinniśmy postępować zupełnie odwrotnie – jakoś zaciągnąć go do środka, zamiast wynosić tę rozmowę na korytarz.
– Och – wyrywa się Stelli, kiedy zatrzymuje się w progu, a ja prawie się z nią zderzam.
Podążam za jej wzrokiem. Mei opiera się o ścianę z rękami skrzyżowanymi na piersi i przygląda się całej scenie z fascynacją. Przypominam sobie, że Stella wspomniała o niej chwilę temu. Były umówione.
– Nie przeszkadzajcie sobie – zachęca. – Tylko nawet nie próbujcie mnie prosić, żebym sobie poszła. Rzadko miewamy tu jakieś rozrywki.
Powstrzymuję się od przewrócenia oczami i skupiam uwagę na Milo. Wpatruje się we mnie oskarżycielsko i ma zaciśnięte usta. Wszyscy ignorujemy psy, które usiłują się ze mną przywitać. Paul chyba wyczuwa, że coś jest nie tak, bo opiera przednie łapy o moją łydkę, dając mi znać, żebym wziął go na ręce.
Na wszelki wypadek wolę mieć wolne dłonie. W razie, gdybym ich potrzebował.
– Co ja przed chwilą zobaczyłem? – Milo w końcu odzyskuje głos.
Stella jest blada, kiedy zbliża się do Zhao, zostawiając mnie po drugiej stronie korytarza. Bardzo chciałbym do niej podejść, ale obawiam się, że tylko pogorszyłbym sytuację.
– To chyba dość oczywiste – wtrąca Zhao kpiącym tonem.
– Mei, zamknij się – mówi szybko Stella.
Milo nie zwraca na nie większej uwagi, kiwając do siebie głową. Wbija we mnie wzrok.
– To z nudów? – Jego szczęka jest zaciśnięta.
Mrugam szybko i próbuję nie pozwolić, żeby wytrącił mnie z równowagi. Zwijam dłonie w pięści i prostuję je powoli.
– Z nudów? – Unoszę brew. – Co ty właściwie sugerujesz?
Milo zamyka drzwi do pokoju Stelli i opiera się o nie barkiem. Znam jego manieryzmy i wiem, że za wszelką cenę próbuje teraz wyglądać nonszalancko. Nigdy nie chodzi taki wyprostowany. Jakby wydawało mu się, że fakt, iż zajmuje tyle miejsca, jest w jakiś sposób nieuprzejmy. Teraz nie chce być uprzejmy.
Gryzę się w wargę, żeby nie warknąć do niego pytania o to, dlaczego właściwie się na mnie wścieka. Co właściwie zrobiłem nie tak.
– Że musiałeś koniecznie kogoś przelecieć, a tylko ją tutaj znasz – mówi bezbarwnym tonem. – A jesteś sobą, więc nie chciało ci się poznawać żadnych nowych ludzi.
Otwieram usta i robię krok w jego stronę, ale wtedy słyszę, jak otwierają się drzwi po drugiej stronie korytarza.
Axel wychodzi z pokoju.
– Co tu się dzieje? Och. – Zatrzymuje się obok mnie i obejmuje czujnym wzrokiem całą scenę: moje zaciśnięte pięści, wściekłą minę Milo i bladą, przestraszoną twarz siostry. – Zakładam, że... jak ty to mówisz? – zerka na mnie. – Gówno uderzyło w wentylator?
Wypuszczam powietrze, pozbywając się nieco napięcia w ramionach. Uspokój się. Nic się nie dzieje.
Zhao wybucha śmiechem, a w moich uszach coś dzwoni.
– Coś w tym stylu.
– Och, świetnie, wszyscy wiedzieli, tylko nie ja. – Milo wznosi oczy do nieba.
YOU ARE READING
Nie każdy bohater nosi plecak
RomanceStella jest szczęśliwa - ma cudownego brata, oddanego chłopaka, cel w życiu i niebieskooki obiekt fascynacji, którego przecież potrzebuje każda dziewczyna. Na dodatek jest szczęściarą - mieszka w New Energy, co oznacza wspólnotę, harmonię i bezpiecz...