Rozdział 32

5.5K 440 219
                                    

Za gorąco.

Spróbowałam usiąść, ale ciężar na moim ciele mi to uniemożliwiał.

Otworzyłam oczy i zerknęłam na chłopaka, który smacznie sobie spał.
Ułożył się wygodnie na moim brzuchu, przerzucając swoją nogę przez moje.

- Ethan - mruknęłam zaspanym głosem.

Nawet nie drgnął. Uniosłam głowę, aby sprawdzić godzinę i z powrotem padłam na poduszkę. Dopiero siódma rano.

O dziwo czułam się wyspana, a nocne zdarzenia wydały się teraz odległym wspomnieniem.

Z nudów zaczęłam się bawić włosami bruneta. Mruknął coś pod nosem, a jego dłoń zacisnęła się na materiale mojej koszuli.

- Ethan - ponowiłam próbę. - Gorąco mi.

Chłopak znowu mruknął, po czym nie otwierając oczu, chwycił mnie w pasie i obrócił się na plecy tak, że teraz ja leżałam na nim.

- Mówił ci ktoś, że jesteś naprawdę uroczy? - zapytałam, rozbawiona jego zachowaniem. Obserwowałam z góry, jak marszczy lekko brwi i wykrzywia usta w niezadowolonym grymasie.

- A tobie mówił ktoś, że jesteś nieznośna? - wymruczał zachrypniętym głosem.

- Dobrze już, dobrze, nie będę ci więcej przeszkadzać - prychnęłam rozbawiona i spróbowałam z niego zejść, jednak on mocniej przyciągnął mnie do siebie.

- Przestaniesz się w końcu wiercić? Próbuję spać! - jęknął niezadowolony.
- Wypuść mnie, to przestanę.

Brunet w końcu otworzył oczy.

- Która godzina? - zapytał.

- Po siódmej.

Wywrócił oczami i przekręcił się na bok, wciąż obejmując mnie jedną ręką.

- Do godziny dziesiątej dzieci i hybrydy głosu nie mają, więc daj mi spokój i idź spać.

O bogowie, co za człowiek.

- Oczywiście, proszę pana, już się robi.

Przez jego twarz przemknął cień uśmiechu, który szybko jednak znikł, zastąpiony grymasem.

- Jeszcze raz wbijesz mi te chude palce w żebra, to przez tydzień na tyłku nie usiądziesz - warknął, próbując złapać mój nadgarstek.

Korzystając z okazji, odsunęłam się od niego i nim zdążył mnie złapać, stałam już kilka kroków od łóżka.

Usiadł i patrzył na mnie niezadowolony.

- Czy to tak wiele, dać się człowiekowi wyspać?

- Przecież nie każę ci wstawać, możesz spać dalej, w czym problem?

Nie czekając na jego odpowiedź, wyszłam z pokoju w poszukiwaniu Zoe bądź Nathaniela. Przeszłam zaledwie kilka metrów, gdy ktoś delikatnie przycisnął mnie do ściany.

- Gdzie idziesz? - spytał Ethan. Zauważyłam, że zdążył włożyć buty i naciągnął na siebie jakąś koszulkę.

- Szukam naszych przyjaciół - odpowiedziałam.

Brunet zmarszczył brwi.

- W tym? - warknął, wskazując palcem bluzkę, którą pożyczyłam od Zoe.

- A co, mam ją ściągnąć? - Lekko zirytowana podjęłam moje poszukiwania, jednak chłopak złapał mnie za nadgarstek, zatrzymując w miejscu.

Dziedzictwo FeniksaWhere stories live. Discover now