oficjalnie, Luke & Blair to BLAKE! jak mogłam nie wpaść na to wcześniej?
O Julii Baker Blair myślała z początku rzadko, a potem prawie w ogóle. Julia Baker nie była taka jak oni, nie pochodziła z Dzielnicy Snobów i nie należała do ich świata, a nadal się z nią przyjaźnili. Blair nie wiedziała, jakim cudem Julia znalazła się w paczce. Pewnego dnia po prostu się pojawiła i już z nimi została. Trochę jak pies przybłęda, którym faktycznie była.
Julia Baker nie chodziła z nimi do szkoły i pochodziła z dzielnicy Jones Hill i mieszkała z bratem, Robertem Bakerem, w parterowym domu z dwiema sypialniami. Blair właściwie nie poznała Roberta i widziała go w życiu trzy razy. Gość jej się nie spodobał, ale Julię lubiła. Panna Baker pojechała nawet z nimi na Florydę, do domku dziadków Blair, gdzie spędziła ostatnie wakacje swojego życia.
Czasem Blair myślała o niej z pewną nostalgią. Kiedyś lubiła Julię, ale zwalała to na to, że jej nie znała. Julia była spoko, zawsze wypychała Blair z jej strefy komfortu i zmuszała do głupich rzeczy. To Blair jako pierwsza zauważyła, że coś jest nie tak z Julią. Po wielu latach żałowała, że tak późno cokolwiek o tym powiedziała, i od tego czasu była przewrażliwiona. Winiła za wszystko siebie. Po pierwsze, winiła się za to, że ich paczka się rozpadła, że Mike miał swoje demony i że pozwoliła Luke'owi i reszcie na te wszystkie głupoty, które zrobili.
- Luke, gdzie ty do cholery jesteś? – krzyczała do telefonu tej pamiętnej nocy. – Luke?
Nie odpowiadał jej wtedy. Słyszała tylko ciężkie sapanie do telefonu i cichy jęk.
- Luke!
- Obiecaj, że sama się tu nie zjawisz, dobra? Masz tu nie przyjeżdżać. – wydyszał Luke. – Obiecujesz, Blair?
- Gdzie ty do cholery jesteś?
- Stary tabor kolejowy w Oak Hill. Ale Blair...
Połączenie zostało przerwane, a Blair oczywiście zrobiła kompletnie na odwrót. Zignorowała jego prośbę i nie zwracała uwagi na nic. Po prostu wpakowała się do samochodu i ruszyła na złamanie karku do starego taboru w Oak Hill, lekko przestraszona. Zdążyła tylko wysłać wiadomość Billy'emu, jej własnemu bratu. Jemu najbardziej wtedy ufała z całej trójki swoich braci.
Pamiętała ten okropny zapach krwi i jęki dochodzące z każdej strony taboru kolejowego. Szła sama, oświetlając sobie drogę jedynie latarką z telefonu, lekko spięta i bardzo przestraszona. Wtedy myślała, że może faktycznie powinna po prostu zadzwonić na policję, ale była zbyt głupia i zbyt wściekła na Luke'a by to zrobić.
- Blair? – ciche syknięcie dobiegł z okna jednego z pomazanych farbą wagonów. – Nie powinno cię tu być!
- Calum, co tu się do cholery dzieje?
- Zamknij się i właź tutaj. – mruknął wciągając ją za rękę przez wybite okno do wagonu. – Zostań tu, nie ruszaj się.
- Co wy tu robicie?
- Przestań gadać, Blair.
- Sam gadasz, Hood. – fuknęła Blair, a powietrze przeszył strzał. – Co...
- Zostań tu, dobra? Zaraz przyjdę.
Patrzyła jak Calum wybiega i znika między obdrapanymi wagonami. Co tu się do cholery działo? To była jakaś popieprzona strzelanka o której nic nie wiedziała? Blair zapamiętała z tego dnia krzyk Michaela, posiniaczoną twarz Luke'a i obraz Julii padającej obok wagonu w kałuży własnej krwi.
Blair śniła o tym znów. Zdarzało jej się to stosunkowo rzadko, ale tej nocy obudziła się w skotłowanej, wilgotniej od potu pościeli w pokoju oświetlonym jedynie słabym blaskiem księżyca. Cholerna Julia!
YOU ARE READING
ALL OVER AGAIN [5SOS]
Fanfiction'kiedyś łączyło ich wszystko, ale z jakiegoś powodu ze sobą skończyli i pojawia się pytanie, czy zrobiliby to znowu?' Oni chcieli tylko zostawić za sobą Dzielnice Snobów i żyć według własnych zasad, ale wydarzenia mrocznej nocy, o której tak rozpac...