29. watch it all fall down

85 12 8
                                    

pamiętajcie, że wasz głos ma wielkie znaczenie. dziś tylko tyle!

Trzy dni później, siedzący akurat na oddziale chirurgii szpitala Massachusetts General Calum, wysłał do wszystkich wiadomość. Była to krótka, zwięzła ale bardzo dosadna notka. „Obudziła się". Wzbudziła ona zamieszanie wśród wszystkich.

Luke spał, ponieważ Calum wykopał go do domu po ponad dwudziestu czterech godzinach spędzonych na sali Blair Hudson. Nie robił tam istotnie nic szczególnego. Siedział, gapił się na nią, albo próbował zebrać myśli i nadrobić materiał na zajęcia. To ostatnie kończyło się szybko i znów się na nią gapił. Chyba przysnął kilka razy. Pił troche tej lurowatej kawy. Próbował gapić się na Blair.

Nie wiedział, co działo się w jej głowie i to była nowość. Znał ją jak nikt inny, a w tym momencie był tak samo bezsilny. Jej twarz pozostawała obojętna, bez konkretnego wyrazu. Nie wiedział czy coś ją bolało, czy może coś jej się śniło lub czy go kochała. To ostatnie nurtowało go najbardziej.

Wszystko to sobie przemyślał. Wiedział, o co będzie musiał ją zapytać, kiedy się obudzi. Wiedział, jak to zrobi. Wszystko miał przygotowane. Jednak kiedy jego komórka wydała z siebie dźwięk, w ogóle nie był przygotowany. Otworzył niechętnie powieki i wymacał telefon na drugiej poduszce. Spał może trzy godziny, i czuł się okropnie, ale kiedy zobaczył wiadomość błyszczącą na wyświetlaczu, nie miał żadnych wątpliwości. Zerwał się niemalże natychmiast, potykając się o kołdrę. Pospiesznie umył twarz i wciągnął na siebie świeże ubranie dziękując sobie w myślach, że wziął prysznic przed zaśnięciem.

Bardziej niż zwykle przeklinał uliczne korki, ale cieszył się, że w nich stoi. To był jeden z największych paradoksów jego życia. Nienawidził tych kurewskich, zżerających czas i energię korków, a z drugiej strony cieszył się jak dziecko. Z jednej strony, chciał już być na miejscu, a z drugiej bał się zrobić to, co sobie zaplanował.

Zostawił samochód na drugim poziomie betonowego parkingu i szybko odnalazł dobrze znaną drogę do wind. Nerwowo wciskał przycisk oznaczony numerem piętra chirurgicznego potupując nogą. Z jednej strony obawiał się tego, co zobaczy, z drugiej był na to nakręcony.

Otóż, lekarze powiedzieli Margaret Hudson, że córka doznała rozległych obrażeń, w tym wstrząśnienia mózgu i Luke żałował, że przypomniał sobie o tym znowu w tej małej windzie. Spróbował się uspokoić i złapać powietrze, oddychać miarowo. A co jeśli Blair go nie pozna? Co jeśli zapyta, kim jest? Co jeśli zapomni tylko jego twarz i będzie pamiętała wszystkich innych? Co jeśli się przestraszy? Co jeśli odkryje, że to jego wina?

Tego ostatniego bał się najbardziej. Zacisnął palce na chromowanej barierce i przygryzł wnętrze lewego policzka, żeby się uspokoić. Zajrzała śmierci w oczy i to z jego powodu. Czy gdyby nie mówił o niej wtedy, w tamtym garażu, nie stałby teraz w tej windzie?

Drzwi rozsunęły się zdecydowanie zbyt szybko. Luke stanął twarzą w twarz z tą samą pielęgniarką, która patrzyła na niego w noc, kiedy operowano Blair. Pamiętał jej współczujące oczy, jakby już wyrażała żal, jakby już składała mu kondolencje.

- Wiem, gdzie mam iść. – rzucił przez ramię skręcając już w prawo.

Zdawało się, że idzie całe wieki. Jakaś niesamowita siła wydłużała korytarze, którymi się poruszał. Stopy zapadały się jak w błocie, w ustach mu zaschło. Luke Hemmings nie stresował się tak bardzo nawet przed egzaminami w liceum. Zmierzał powoli, aż jego ciałem nie wstrząsnął dreszcz, poprzedzający kolejną lawinę pytań.

W sali było tylko kilka osób. Matka Blair siedziała na niskim, szpitalnym krześle po lewej stronie łóżka. Ojciec Blair, już opuścił szpital i teraz w jeansach i pulowerze trzymał dłoń na ramieniu żony, a dwóch braci Hudson, najstarszy Erik i najmłodszy Shane, który przyleciał z Kalifornii kilka dni wcześniej, stało po prawej stronie.

ALL OVER AGAIN [5SOS]Where stories live. Discover now