32. a love lost and buried here, it comes to life

86 8 1
                                    


trochę namieszam, ale enjoy!!!

Siedemnastoletnia Blair Hudson stała na szczycie schodów, oparta o barierkę i patrzyła na kręcących się po domu ludzi. Wchodzili, wychodzili, mijali się w drzwiach albo zatrzymywali w westybulu by chwilę porozmawiać, a zaraz pobiec znów do gabinetów jej ojca i matki. Byli to prawnicy, studenci prawa, prokuratorzy, biznesmeni, szoferzy i biegli, a także kilku lekarzy sądowych. Złote zegarki błyszczały na ich przegubach kiedy podnosili telefony odbierając kolejną, niecierpiącą zwłoki rozmowę. Blair ich obserwowała wystarczająco długo, by zapamiętać jak wyglądają, jak nazywają się ich asystenci, których tak namiętnie opieprzają przy każdej możliwej okazji, a nawet kto wydaje ile na garnitury.

Dom państwa Hudson stał się na moment centrum dowodzenia. Każdy, kto tu przebywał wiedział, co wydarzyło się w Oak Hill. Nie wiedzieli tylko, że jeden z naocznych świadków przygląda im się z góry, całkowicie niezauważony.

Blair objęła się ramionami dociskając do ciała kaszmirowy kardigan i przestąpiwszy z nogi na nogę obserwowała jak wysoki czarnoskóry mężczyzna w drogim garniturze wchodzi do jej domu i zaraz znika za drzwiami salonu. To było nie do pomyślenia, niemalże kuriozalne. Cała pompa z jaką sprawa została potraktowana.

Wszyscy adwokaci jej matki, znajomi, pracownicy ojca, każdy nagle pojawił się na jedno wezwanie, zaalarmowany wydarzeniami z Oak Hill. Trwało to już dokładnie tydzień, a sama Blair Hudson nie potrafiła do końca wytłumaczyć, co działo się w jej głowie. Przez ten tydzień nie spała, albo spała po kilka godzin, i budziła się z krzykiem i blaknącym obrazem Julii Baker pod powiekami. Kałuża krwi znów znalazła się przed jej oczami, i szybo zniknęła, zastąpiona obrazem jasnego westybulu przesadnie eleganckiego domu Hudsonów.

- Blair?

Margaret Hudson stała u stóp schodów, w białej bluzce bez rękawów i ołówkowej czarnej spódnicy od Celine. Jej włosy były trochę dłuższe, ciemnobrązowe a w uszach błyszczały zdecydowanie zbyt drogie perłowe kolczyki.

Blair spojrzała na nią półprzytomnie, wyciągnięta z letargu i spróbowała choć przez moment pozostać na jawie i nie dać Julii owładnąć znów jej umysłem. Margaret w tym czasie przywołała ją na dół, i Blair poczłapała po schodach w kierunku matki.

- Chodź. – Margaret objęła ją sztywno ramieniem, nieprzyzwyczajona do takich gestów i poprowadziła ku domowemu gabinetowi prokuratora Hudsona.

Blair zwykle nie zaglądała tutaj, bo nie miewała takiej potrzeby. Na ciemnych, drewnianych ścianach powieszono dyplomy ojca z golfa i jego zdjęcia z ważnymi ludźmi, na przykład z Obamą czy Madonną. Obok nich zawieszono dyplomy z uczelni i czapki absolwentów. Duże drewniane biurko stało na środku, na miękkim, perskim dywanie. Naprzeciwko biurka ustawiono dwa fotele obite kremową skórą. Pasowały do sofy podsuniętej pod ścianę.

W gabinecie Steven Hudson jednak nie był sam. Na sofie siedziała Mae Vector, długonoga kobieta o platynowych malowanych włosach i niebieskich oczach, takich samych jak oczy Blair i jej ojca. Ciotka Mae przyjechała aż z Chicago poprzedniego dnia, ale Blair nie miała nawet chwili by zamienić z nią słowo, więc teraz przyglądała jej się nieufnie, prowadzona przez matkę do jednego z foteli naprzeciwko biurka.

Drugi fotel zajmował asystent Stevena, Cole Kathner, którego ojciec pozbył się zaraz po tej sprawie. Uśmiechnął się do Blair, ukazując równiutkie, białe zęby i przeczesał palcami kasztanowe włosy.

- Blair, usiądź. – poprosił Steven, kiedy Margaret stawała już za jego fotelem i ułożyła dłoń na jego ramieniu.

Blair usiadła sztywno. Przełknąwszy ślinę próbowała jeszcze raz pomyśleć o Straceńcach z Dzielnicy Snobów i ostatnich wydarzeniach, ale nie mogła. Jakaś dziwna wściekłość i uczucie niepohamowanego niczym zawodu walczyły w niej jak dwa lwy, a ona bardzo nie chciała im się poddawać.

ALL OVER AGAIN [5SOS]Where stories live. Discover now