1.

3.5K 104 296
                                    


*********************

Co jest?! Gdzie ja jestem?! uhh... No nie... Tylko nie to. No i leżę w szpitalu. Pewnie zapytasz dlaczego? Incydent na drodze, ciekawe czy mój rower żyje. Hmmm... Oby. Bo jak nie to oderwę kierowcy tamtego auta obie ręce, mój aniołek na dwóch kołach jest dla mnie ważny- bo był drogi, a ja za bogata nie jestem. I do kogo ja to w ogóle mówię? Jestem szurnięta. Mam na imię [T/i] i mam 19 lat. Znowu do siebie mówię! Czekaj... Ja mówię czy myślę...? Obym myślała bo inni w tym pokoju pomyślą że jestem chora na mózg, ale co się dziwić. Po takim wypadku wszystko jest możliwe.

Leżałam sobie spokojnie w moim łóżeczku, czekałam aż doktor lub ktokolwiek wejdzie i będę miała chociaż co robić. W końcu - jakby wyczytano z moich myśli - ktoś przyszedł, była to pielęgniarka. Podeszła do mojego łóżka i powiedziała że mogę "usiąść". Podniosłam się lekko i oparłam plecami o ścianę.

Pielęgniarka - Cóż, nie jesteś w najgorszej formie, ale mogło by być lepiej. Potrąciło Cię auto ale nie dostałaś wielkich urazów. Skręcony nadgarstek i siniaki to chyba jedna z lepszych opcji które mogły Cię spotkać. Z powodu urazu głowy zostaniesz tu jeszcze na trochę.

Powiedziała starając się mnie pocieszyć. W sumie takie pocieszenie nie było najgorsze. Chyba ten raz w życiu miałam szczęście że nie była to moja ostatnia wycieczka na rowerze.

Pielęgniarka - No dobrze, odpocznij sobie i nie przemęczaj.

Kierowała się do wyjścia. "Nie przemęczaj się" Ciekawe kurde jak? Leżę w łóżku w szpitalu z którego nie mogę wyjść bez zgody, bo na pewno zaraz wyjdę stąd i pójdę odwiedzić sąsiednie województwo.

Oprowadziłam ją wzrokiem do drzwi i postanowiłam przyjrzeć się sali. No cóż, miętowo-białe ściany, wielkie okna, białe meble, inni ludzie w innych łóżkach... Serio nie mogli mnie dać do pokoju dla jednej osoby? Teraz muszę siedzieć tu z jakimiś bęcwałami. Postanowiłam im się przyjrzeć. Były tam jeszcze trzy osoby. Chłopak o ciemnych włosach, mocno napakowany z wieloma siniakami i ranami rozmawiał z jakąś rudzielką, która też miała sporo ran. Oj chyba nieźle się bawią tam gdzie żyją. Obok nich, a co za tym idzie obok mnie, leżał dość chudy blondyn w okularach. Czekaj, skądś ja go kojarzę... Czekaj, czekaj, nie może być! Nie masz takiego szczęścia. A może? Spał albo był nieprzytomny. Usta miał lekko otwarte a okulary ledwo trzymały mu się na nosie. Jak można spać w okularach? Hmm... Może jak się obudzi to go zapytam? Nie no człowieku daj innym odpocząć. Po za tym i tak bym się nie odważyła odezwać przy tej "parze" która zaczyna mi już działać na nerwy. Muszą tak krzyczeć? Uszy mnie już bolą a co dopiero głowa. Dopiero zauważyłam że blondyn miał słuchawki. Ciekawe czego słuchał? Chyba się domyślam, ale i tak chciałabym zapytać. Lista punktów rozmowy widocznie się zwiększała ale nie pogadam z nim i tak. Jeszcze tamci dwaj zaczną coś wygadywać, a nie lubię rozmawiać z takimi typami. Nagle przyszedł pan doktor. Podszedł do dwójki i powiedział, że mogą wracać do domu bo są już w miarę zdrowi i już sobie poradzą. Król bijatyk wraz z rudą udali się do wyjścia. Zaraz... Zostałam sama z człowiekiem patykiem? Patykiem, tak. A jak inaczej nazwać osobę która w tali powinna mieć +10 cm? No może przesadzam, ale chudy był bardzo. Bardziej niż myślałam że jest z poza ekranu.

Postanowiłam pooglądać coś na telefonie. Nie lubiłam za bardzo być na wielu portalach społecznościowych ale co tam, dla ulubionego Youtubera wszystko. Spojrzałam na śpiący worek ziemniaków i na zdjęcie w internecie. Tak, nie myliłam się. To był właśnie on.

Minęły z jakieś 2 godziny surfowania po internecie aż w końcu zauważyłam że mam tylko 20%. Mówcie co chcecie, ale jak dla mnie to mało! Sięgnęłam po ładowarkę na stoliku przy okazji spoglądając na kartofla, który już nie spał tylko czytał książkę. Wtedy to dopiero się zestresowałam. Co mam powiedzieć?! W ogóle coś mówić?! Zaczepiać?! CZEMU JA SIĘ NA NIEGO GAPIĘ JAK JAKIŚ CREEP?!  Szybko odwróciłam głowę w stronę telefonu. Podłączyłam ładowarkę, ale ze stresu nie trafiłam około 3 razy. Spojrzałam na telefon i pomyślałam:

Spokojnie idiotko! To zwykły człowiek! Taki jak ty, czy inni ludzie na świecie. Zagraj spokojnie i nie panikuj bo to najgorsze co możesz zrobić. Okej, spokojnie. Trzy... Dwa... Jeden... No cóż, trzymajcie wszystko i nic: 

[T/i] - Eleven, czego słuchałeś jak tak sobie spałeś?

[ZAKOŃCZONE] Przez okulary do szczęścia | Eleven x readerWhere stories live. Discover now