27.

1K 52 33
                                    

Muszę coś w końcu wymyślić. Ale na spokojnie, mam jeszcze czas.

***

/// POV. [T/i] ///

Obudziłam się w ramionach Elevena. Było tak przyjemnie~. Nie chciałam wstawać choćby mięli mi dać 5 miliardów dolarów. Chociaż, może? (>‿>)

Mimo tego jak było przyjemnie, mój drogi przyjaciel nazywany 'pęcherz' domagał się atencji. Na początku starałam się to ignorować, ale coraz bardziej chciał mi uświadomić że jednak istnieje. No to teraz proszę moje 5 miliardów dolarów. Otworzyłam oczy i spojrzałam na Elka. Ahh so cute. Znowu zapomniał zdjąć okulary, pff. Zdjęłam z siebie jego rękę i podniosłam się do pozycji siedzącej. Jeszcze raz się na niego spojrzałam a ten uśmiechał się przez sen. 'Ciekawe co mu się tam przyśniło?' 

Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic na orzeźwienie. Użyłam mojego ulubionego mydełka, tak ładnie pachniało. Następnie skierowałam się do salonu, gdzie na kanapie siedział Darek naprawiając klejnot. Trzymał największy kawałek, a na stole leżały małe strzaskane elementy. Przywitałam się, ten odpowiedział nie podnosząc wzroku. Usiadłam obok niego i patrzyłam co robi. Jego ruchy były bardzo ostrożne i uważne. Miał takie chudziutkie rączki, wcześniej tego nie zauważyłam. Eleven jest dokładnie taki sam - I mean, w końcu to klon. W końcu się odezwał:

Darek - Uhh, wiesz nie chce być niemiły ale... Możesz tak nie patrzeć na to co robię? Czuję się trochę nieswojo.

[T/i] - J-Jasne! Nie ma sprawy.

Wstałam i otworzyłam lodówkę. 

[T/i] - Toooo coooo, chcesz coś zjeść?

Darek - Nie, dzięki. - Powiedział obojętnym i znudzonym głosem z nutką... smutku?

Spojrzałam na niego. Widać było że coś jest na rzeczy. 

[T/i] - Wszystko okej? Wydajesz się smutny.

Darek - Uhh... Taaa...Nic mi nie jest, dzięki.

[T/i] - Okej. Ale wiesz, jak coś to mów.

Darek - Mhmmm.

Postanowiłam zrobić sobie naleśniki. Gdy już je kończyłam do salonu wkroczył Eleven.

Eleven - Dzień dobry. - Powiedział zadowolony.

[T/i] - Hej. Humor dopisuje?

Eleven - Oho, jak najbardziej.

Odwróciłam głowę w ich stronę. Elek patrzył na Darka z pogardą. Ten patrzył na niego spode łba.

[T/i] - Ehh... Elek, możesz być miły dla Darka? Jeśli wszystko się uda dziś go już nie będzie. Wiem że się cieszysz ale jemu tu jest dosyć miło.

Eleven - Jasne... Oczywiście. - Powiedział uśmiechając się do mnie.

Promieniał jak nigdy. Aż tak go nie lubi? Nie rozumiem...

/// POV. Eleven ///

'Jest! W końcu się wynosi!' Cieszyłem się jak nigdy. 'W końcu będę sam z [T/i]! Nie licząc Zhalii, ale ona jej nie podrywa z tego co mi wiadomo.' Podszedłem do [T/i] i oparłem się o blat obok. Robiła naleśniki. Mmmm, mniam.

Eleven - Podzielisz się? :3

[T/i] - Rączek nie ma? Sam sobie zrób.

Eleven - Ale ty robisz takie dobre!

[T/i] - Wiem, dlatego się nie podzielę.

Eleven - Ugh...

Spojrzałem na Darka, ten drapał się po brodzie. Wziął swój kryształ i poszedł do Zhali. Wiedziałem że do niej. Tylko ona miała jakieś tam pojęcie. Nie mam kurwa pojęcia skąd. 

Czekaj, on wyszedł. I pewnie będzie siedział u Zhalii. Idealnie!

Eleven - No proszę... Tylko jednego.

[T/i] - Nie.

Eleven - Dlaczego?

Podszedłem do niej i oparłem się o blat w ten sposób że znowu była w pułapce. Ta się odwróciła. Była bardzo blisko i mogłem czuć zapach jej mydła które ostatnio sobie kupiła. Można by powiedzieć że miała wokół siebie taką uroczą aurę.

/// POV. [T/i] ///

'God damn it. Znowu to robi.' Patrzyłam na niego i zastanawiałam się co odpowiedzieć. 'Czemu ja się odwróciłam?! Teraz muszę patrzeć na jego śliczną buźkę. UGHH NO I ZNOWU SIĘ RUMIENIE.'

Eleven - Hmm?

Zrobił uroczy wyraz twarzy. 'Fuck.'

[T/i] - Nie możesz sobie zrobić sam?

Eleven - Ale mi się nie chce... Po za tym już mówiłem że robisz takie dobre.

Dobra, widzę że jak się nie zgodzę to się nie odczepi.

[T/i] - Niech Ci będzie. Ale tylko ten raz.

Eleven - Nie no oczywiście że tak... - powiedział sarkastycznie.

Trzepnęłam go lekko po głowie na co ten się zaśmiał. 

Wziął sobie jeden nalejnik (kto skuma? nikt, hehe)i usiadł przy stole. Usiadłam obok niego i zaczęliśmy jeść. Darek wrócił i usiadł wraz Zhalią na kanapie. Zapytałam czy chcą trochę, na co Zhalia się zgodziła. 

Eleven - A mi to zabraniasz?!

[T/i] - Bo jesteś natarczywy. - Powiedziałam wystawiając język.

Ten 'pstryknął' mi w czoło. (you know how TvT)

[T/i] - Ała...

Naburmuszyłam się jak małe dziecko a on się zaśmiał i... Czy on się zarumienił?

Spojrzałam na Zhalię, która się uśmiechała sugestywnie. 'A ona znowu z tym...' Skarciłam ją wzrokiem na co wzruszyła ramionami.

Darek - Okej, myślę że skończyłem!

Eleven - Naprawdę? Świetnie! Przynajmniej umiesz naprawiać swoje debilne błędy.

Uderzyłam go łokciem.

[T/i] - Elek!

Eleven - No co? C i e s z ę   s i ę. - powiedział przez zęby lekko poirytowany tym że bronię Darka.

Darek - Ehh... No dobra... Ja... Wiecie, bo was polubiłem iii... Mógłbym z wami utrzymać kontakt?

Eleven - NIE MA OP--- [T/i] - Jasne!

Darek - Świetnie! Trzymaj!

Podał mi telefon. 'Zwykły telefon?'

Darek - Masz tam od razu mój numer. Chyba nie myślałaś że w kronikach nie używamy podstawowej technologii? Tak czy inaczej, będzie on znajdywał fale z innego uniwersum także możesz do mnie dzwonić kiedy zechcesz!

[T/i] - Jasne! Będę starała się dzwonić!

Darek - Oh, tak właśnie... W kronikach jest jeszcze inny kryształ. On ma wiele użyć, więc będe mógł was odwiedzać!

Zhalia - Pamiętaj że witamy Cię z otwartymi rękoma!

Eleven - Taaa... Most of us... - Skomentował ze skrzyżowanymi rękoma.

Wraz z Zhalią podbiegłam do Darka i go przytuliłyśmy na pożegnanie. Elek nawet się nie ruszył. W końcu odsunęliśmy się od siebie. Darek wziął kryształ ze stołu i gdy był gotów, pojawił się niebieski portal. Pomachał nam i wraz z przejściem zniknął.

Eleven - Nareszcie...

Zhalia - Zepsułeś moment pojebie.

Eleven - Nie moja wina że go nie lubię...

[ZAKOŃCZONE] Przez okulary do szczęścia | Eleven x readerWhere stories live. Discover now