37.

921 51 15
                                    

"Oby nie był chłopakiem Kitsune, mojej dobrej przyjaciółki".

***

[POV. [T/I]]

Było już dosyć późno ale miałam nadzieję, że elek nie poszedł jeszcze spać. I mean, kto jak kto ale on to chodzi spać o 2 albo 3. Nie wiem jak tak można ja jestem strasznie wyczerpana pod koniec dnia. Ale... Dzisiaj akurat nie jestem. Możliwe, że to przez moją pracę. Chyba muszę trochę więcej odpoczywać. "Powinnam z nim porozmawiać" powiedziałam do siebie. Stanęłam przed drzwiami do jego pokoju i nie wiedziałam co zrobić. Miałam zapukać ale tak mi drżała ręka że myślałam że normalnie nie trafię i zapukam w ścianę, pomimo szerokości drzwi. "Czy to na pewno dobry pomysł? Co jak jest na mnie zły bo go ignorowałam, albo cokolwiek innego?" Odleciałam na chwilę ale zaraz się opanowałam. Zebrałam się w sobie i już miałam pukać ale drzwi się nagle otworzyły i prawie zapukałam nie w drzwi a w torso Mateusza. Spojrzałam na niego a ten na mnie zdziwiony. Staliśmy tak przez chwilę oboje zmieszani. Po chwili jednak oprzytomnieliśmy. Elek się uśmiechnął radośnie. Naprawdę był szczęśliwy, bo... przyszłam?

Eleven - Umm... Wejdź, ja tylko skoczę do wc.

[T/I] - Spoko...

Opowiedziałam patrząc w podłogę, ten mnie wyminął a ja weszłam do pomieszczenia. Usiadłam przy jego biurku a na monitorze był otwarty discord. Byłam ciekawa...

Otworzyłam chat z Kitsune w poszukiwaniu jakiejś... wskazówki? idk. Ale nie było tam nic co byłoby związane z ostatnimi wydarzeniami. Szybko przywróciłam wszystko do takiego stanu w jakim to zastałam i usiadłam na łóżko. Rozejrzałam się po pokoju. "Uroczy jest ten Flowey na żyrandolu..." uśmiechnęłam się do siebie i myślałam co dokładnie chcę mu powiedzieć. W końcu chłopak wrócił do swojego pokoju. Usiadł obok mnie unikając wzroku, tak samo jak ja. Wpatrywał się w ścianę, ja zaś w podłogę. Nienawidziłam tej ciszy, więc postanowiłam ją przerwać. 

[T/I] - Elek... Ja... Uh...

Miałam już idealnie wyreżyserowane zdania które chciałam powiedzieć, jednak kiedy tylko zaczęłam rozmowę, wszystkie wyleciały mi z głowy i musiałam zdać się na improwizację.

[T/I] - Wybacz, że... Cię ignorowałam i udawałam że śpię. Po prostu nie wiedziałam jak z tobą porozmawiać bo... Nie jestem w tym najlepsza.

Eleven - ...

Milczał. Czułam się tak nieswojo... Chciałam żeby coś powiedział. Nawet jeśli to było by coś niemiłego. Jednak ten milczał. Nienawidzę tego, bo nie wiem co on czuje i co sobie myśli. Tak bardzo chciałam żeby się odezwał.

[T/I] - I chcę Ci po prostu powiedzieć, że... Ja tak zareagowałam bo... W sumie sama nie wiem... Ale poczułam się trochę zraniona, zwłaszcza kiedy uświadomię sobie, że przyjechałam tutaj po tak długiej nieobecności a ty postanowiłeś wyjść z Kitsu, kiedy zgaduje że widzicie się pewnie codziennie... Ja... Znaczy przepraszam, nie chcę zabrzmieć chamsko albo mówić że to twoja wina, ja po prostu bardzo tęskniłam no i to wszy---

Przerwał mi wtulając się we mnie. Byłam bardzo zaskoczona ale nie protestowałam. Potrzebowałam przytulasa. Może nawet nie samego w sobie przytulenia, bardziej tego, że to Elek mnie przytulił. Nie ktoś inny.

Odwzajemniłam uścisk i czułam się tak dobrze. Nie chciałam puszczać, właśnie się zorientowałam, że to on był moim całym światem i za nic nie chciałam go stracić. Dlatego musiałam się upewnić.

Odsunęłam się trochę i spojrzałam mu w oczy. Uśmiechał się lekko.

[T/I] - Elek, czy ty...

Eleven - T-tak?

Zapytał z nutką nadziei w głosie. Nadziei na co? Co on chciał usłyszeć? Nie potrafiłam zgadywać w tym momencie, chciałam żeby to wszystko stało się jasne. Żebyśmy nie mięli tajemnic, żeby wszystko było piękne i kolorowe, ale do tego musiałam się upewnić.

[T/I] - Czy ty i Kitsune jesteście razem?

Eleven - Huh?

Nagle go zamurowało. Wyobrażałam sobie jakby jego bańka radości i nadziei nagle pękła jak szkło i się rozpadła. Czego on oczekiwał? Sam nie może tego powiedzieć? O co mu chodzi do cholery.

Eleven - Ja... Słuchaj...

Powiedział mi dokładnie to co się tam wydarzyło. Powiedział dokładnie to. Dokładnie to, że nie będzie z Kitsune bo widzi ją jako przyjaciółkę. Teraz naprawdę wiem, że nie są razem. Byłam... Szczęśliwa... Naprawdę nie wiem dlaczego nie starałam się tego ukryć, bo zauważył że bardzo się uśmiechałam.

Eleven - Um... Aż tak się cieszysz?

[T/I] - C-co? AH! Wybacz, nie! Znaczy tak! I mean... Uhh... N-nie do końca wiem jak na to zareagować.

Schowałam twarz w jego torsie, wtulając się w niego.

Eleven - Haha... It's ok.

Głaskał mnie delikatnie po głowie. Jego dotyk jest taki przyjemny, chciałabym się w nim zatopić jak w jakiejś wodzie. Zaczęłam odpływać w objęciach chłopaka głaszczącego mnie po głowie, jak małego zagubionego szczeniaczka. "Dlaczego jestem skazana na samo przytulenie Cię? Tak bardzo chciałabym Cię pocałować ale... Boję się..." Z transu wybudził mnie Mateusz:

Eleven - Ej... Jutro jedziesz, prawda?

[T/I] - Co? Ah, tak. Tak jutro jadę.

Posmutniałam. Nie chciałam jechać, ale mieszkanie samo się nie opłaci. Musiałam wrócić do pracy.

Eleven - W takim razie, jadę z tobą.

[T/I] - Czekaj, co?

Eleven - Nie po to czekałem kilka miechów, żeby widzieć się z tobą tylko 2 dni.

[T/I] - Chętnie tyle, że... Ja mam pracę, no i muszę się na niej skupić...

Eleven - Mam to w nosie, będziesz pracować ale ja też będę obok.

[T/I] - O mój boże... Elek ale ja-

Eleven - Zamknij ryj, nie pisałaś do mnie, ignorowałaś mnie dzisiaj i jeszcze śmiesz mi się sprzeciwiać? Haha, mógłbym Cię załaskotać tak, że ledwo byś żyła, ale tego nie zrobię i w zamian będę u Ciebie nocować.

[T/I] - Niby przez ile?

Eleven - Tydzień. Minimum.

[T/I] - MINIMU--?!Uh- To co ty chcesz jeszcze dłużej?!

Eleven - Jak będziesz mnie ignorować przez pracę to tak.

[T/I] - UGH. Jesteś jeszcze bardziej upierdliwy niż moja siostra. Zgaduję, że tak jak ona też będziesz mnie męczył jeśli się nie zgodzę.

Eleven - Dobrze zgadłaś ;)

[T/I] - Dobra... Tylko nie przeszkadzaj mi na nagrywkach.

Eleven - Mogę z tobą nagrywać.

[T/I] - Ehh... Wrzód na dupie, no.

Eleven - Hehe, nie odpędzisz się ode mnie przez cały tydzień~

[T/I] - Super...

To nie tak, że nie chcę żeby przyjechał bo jest upierdliwy czy coś. To przez moją pracę. No i oczywiście jak zobaczy ile ja pracuje to zacznie mi dokazywać i się zamartwiać bez potrzeby. Oj, co to będzie...

[T/I] - Um... Możesz mnie puścić? Chcę iść spać.

Eleven - Nie, bo śpisz u mnie.

[T/I] - Kto tak powiedział????

Eleven - Ja.

'Przewrócił' się ze mną dalej w jego ramionach na łóżko i nie chciał puścić. No a ja oczywiście musiałam ulec, bo i tak, gdybym się uwolniła to by za mną polazł. Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej i zamknęłam oczy. Wsłuchiwałam się w jego oddech, który nawet nie wiem dlaczego mnie uspokajał. Po pewnym czasie, usnęłam.

[ZAKOŃCZONE] Przez okulary do szczęścia | Eleven x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz