39.

985 42 75
                                    

"Może przesadziłam z tym nie jedzeniem...?"

***

Oglądaliśmy razem Netflixa i żartowaliśmy z wszystkiego co się ruszało. Jednym słowem: głupawka. Po około 3 godzinach duszenia się ze śmiechu, przyszedł do mnie Orzeszek i położył swój pyszczek na moich kolanach.

[T/I] - Czyżbyś był samotny? No chodź tu, ty mała kruszynko.

Pies posłusznie wskoczył na kanapę i położył mi się na udach.

Eleven - Wygląda jakby był znudzony.

[T/I] - Ta... Od kiedy nie ma jego starego przyjaciela to stał się bardzo spokojny. Czasami aż ZA bardzo. Sąsiadka Izabela mówiła, że jak u nich był to cały czas bawił się z ich psem.

Eleven - Jakiego starego przyjaciela?

[T/I] - Ah, no tak. Ty nie wiesz... Cóż... Z jakieś 2 miesiące przed naszym spotkaniem w szpitalu, miałam drugiego psa, wabił się Alvaro. Tak niewiele większy od Orzeszka. Miałam ich obu od szczeniaka i byli dla siebie jak bracia. Jednak... Tak los chciał, że... Zachorował na bardzo męczącą chorobę i nie chciałam aby więcej musiał cierpieć, więc postanowiłam go... Uśpić...

Łezki napłynęły mi do oczu. Tak bardzo kochałam tego psiaka, był dla mnie jak członek rodziny, tak samo jak Orzeszek. Właśnie zdałam sobie sprawę jak bardzo mi go brakuje. Mateusz gdy zauważył moje przeszklone oczy od razu 'spanikował'.

Eleven - H-Hej! Wszystko okej? Nie musisz opowiadać jeśli nie chcesz.

Uśmiechnęłam się do niego ciepło i spojrzałam mu w oczy.

[T/I] - Nie, to nic takiego. Mimo, że płaczę to bardzo ciepło go wspominam i cieszę się, że o niego zapytałeś.

Chłopak objął mnie ramieniem i pogłaskał po głowie. Uśmiechnął się szeroko.

Eleven - Niech Ci będzie.

Po chwili zaczął patrzeć w jedno miejsce na ścianie i wydawało mi się jakby myślami był gdzieś daleko. Szturchnęłam go lekko i zapytałam o co chodzi.

Eleven - Hm... Wiesz... Od zawsze chciałem mieć... Golden retriever'a. 

Spojrzał na mnie błagająco, kątem oka. "N-Nowy pies? Nie myślałam nad tym... Ale w sumie Orzeszek miałby kolegę..."

[T/I] - Miałby zająć miejsce Alvaro?

Eleven - C-Co? Nie! Skąd! Dlaczego tak to odebrałaś???

[T/I] - Wybacz, haha. Żartuję. Ale w sumie drugi pies... I to jeszcze Golden Retriever? Jesteś pewien? Mogę nie dać rady się nim zaopiekować. Znaczy... One potrzebują dużo atencji i miejsca. Co jak nie dam rady go utrzymać i będzie się źle czuł?

Eleven - Hej! Hej! Spokojnie! Przecież masz mnie, ja Ci z nim pomogę.

[T/I] - Ty...? Ale nie możesz tu zostać na wieki, w końcu będziesz musiał wrócić do Zhalii.

Eleven - Ta... Um... Ale mogę Cię odwiedzać! Nikt mi nie zabroni po za tym zostaje tu na dwa tygodnie więc mamy czas wszystko przemyśleć.

[T/I] - Co? Jak to dwa?! Miał być jede---

Eleven - ANYway, słuchaj mnie teraz. Pojedziemy, weźmiemy tego psa i zobaczysz, że będzie się tu czuć najlepiej na świecie! Jasne? I nie martw się o nic bo masz mnie i ja się wszystkim zajmę!

[T/I] - Elek... Ja... Nie wiem co powiedzieć, na pewno chcesz to na siebie zrzucić?

Eleven - Ehh, będziesz mnie o to pytać cały czas, co? To odpowiem Ci raz na zawsze. Jestem tu dla Ciebie i Ci pomogę. Nie masz czym się martwić, jasne?

[ZAKOŃCZONE] Przez okulary do szczęścia | Eleven x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz