44.

1.2K 74 59
                                    

Polecam sobie zrobić loop tego utworu na ten rozdział ^^ Postanowiłam zmienić trochę format itp. mam nadzieję, że będzie się to przyjemnie czytało. 


Przynajmniej teraz kleiła im się rozmowa a dwójka przyjaciół nawet nie zauważyła, że trzymali się za ręce.

***

- "Ej [T/I], masz jakieś plany na dzisiaj? A konkretniej dziś wieczór?" Zapytał siedzący na kanapie Eleven zajadając się kanapką. [T/I] spojrzała na sufit salonu.

- "Hmmm... Nie, dzisiaj nie. A co tam masz w planach?"

- "Zobaczysz." Odpowiedział chłopak drapiąc się po karku. [T/I] spojrzała na niego podejrzliwie, jednak wiedziała, że jej przyjaciel nie ma zamiaru nic wyjawić. Lekko znudzona, wstała z kanapy i udała się do swojego pokoju. "Kurczę... Nie skończyłam jeszcze tego fan artu dla niego. Muszę się za niego w końcu zabrać." Pomyślała, po czym zmieniła kurs swojego 'maratonu'. Otworzyła drzwi do garażu i ujrzała mnóstwo białych, nietkniętych płócien. Większość nadal była w folii. "Ciekawe czy kiedykolwiek je wszystkie zapełnię... Cóż, zobaczymy." Zamknęła za sobą drzwi na klucz i wzięła się do roboty.

 Gdy [T/I] spojrzała na zegarek okazało się, że malowała już z 3 godziny. "O rany... Zostawiłam go tam i nawet nie powiedziałam, że tutaj będę. Pewnie się domyślił, ale i tak..."  Jeszcze raz odsunęła się od płótna i dokładnie się mu przyjrzała. Wyglądało na to, że w końcu skończyła i nie chciała się nawet dowiedzieć ile czasu łącznie jej to zajęło. Zakryła obraz tkaniną, ale tak aby nie przykleiła się do farby i wyszła z garażu. Wstąpiła do salonu, jednak nikogo tam nie ujrzała. W kuchni znajdowały się oba pieski, niestety po Mateuszu nie było śladu. "Napiszę do niego. Nawet nic nie powiedział, że wychodzi czy coś." 

- "Hej, gdzie ty jesteś?"

~ Wysłano 17:38.

 Nie otrzymywała żadnej wiadomości i zaczęła się lekko martwić. Na szczęście niepotrzebnie, ponieważ w końcu usłyszała dźwięk messengera.

- "Sorki, że nic nie powiedziałem. Wyszedłem tylko do sklepu bo nie było sera."

- "Wyszedłeś po ser?"

- "No. Głodny byłem a kanapki z serem są najlepsze."

- "Aj, IĆ ty."

- "No co XD"


 [T/I] spojrzała przez okno i coraz bardziej była ciekawa co to ten Mati ma w planach na dziś wieczór. Rozmyślania przerwał jej dźwięk otwieranego zamka w drzwiach a w ich progach ujrzała swojego chło-- znaczy... ukochanego przyjaciela, oczywiście. Spojrzała na niego i tak jakoś... odpłynęła. Wyglądał jeszcze bardziej uroczo i przystojnie niż zwykle. Jego włosy lekko opadały na jego czoło a delikatny uśmiech odsłaniający lekko aparat dodawał mu urody. Poczuła nagłe ciepło ogarniające jej klatkę piersiową. Dobrze wiedziała, że się zaczerwieniła więc po prostu kontynuowała patrzenie za okno. Nie mogła przestać się uśmiechać, dlatego zakryła usta ręką, oczywiście tak aby wyglądało to jak najbardziej naturalnie. Przecież nie może nic podejrzewać.

- "I jak tam było beze mnie? Stęskniłaś się?"

- "Oh i to jeszcze jak..." Wymamrotała pod nosem, ledwie słyszalnie. Podszedł do niej i poczochrał po głowie, w drugiej ręce trzymając opakowanie sera.

- "Wszystko okej?" Zapytał zatroskany, licząc na odpowiedź, której spodziewał się, że nie otrzyma.

- "Ta." Odpowiedziała szybko, po czym udała się do salonu i walnęła na kanapę. Słuchem starała się wywnioskować co robi Mateusz. Ten natomiast zajął się robieniem kanapek z kupionym właśnie serem. 

[ZAKOŃCZONE] Przez okulary do szczęścia | Eleven x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz