5.

1.5K 78 59
                                    

Po jakichś trzech godzinach rozmyślania, w końcu zasnęłam. Było to super ciężkie tej nocy, i nie mam pojęcia dlaczego.

***

[T/i] - No i ja mu wtedy mówię ogół tego jeża no i-

Eleven - czekaj, czekaj, czekaj! Wiesz w ogóle co to znaczy?

[T/i] - no jakbym nie wiedziała to bym tego nie używała? To nie oczywiste?

Eleven - no to czemu tego używasz w rozmowie o zgoleniu brody kiedy to oznacza by zgolić włosy na jebanych jajach?

[T/i] - A CO NIE MOGĘ?

Eleven - NIE NIE MOŻESZ!

[T/i] - OGARNIJTA SIĘ XD

Eleven - SPIERDALAJ XD

[T/i] - xD hahaha

Eleven - dobra cicho bo zaraz przyjdą i będą narzekać że drzemy się gorzej niż Godlewskie.

[T/I] - czekaj to my tego nie chcemy?

Zapadła cisza. Patrzylismy się na siebie a po chwili parschneliśmy śmiechem. Naprawdę dobrze się dogadywaliśmy, i bardzo chciałam aby ta chwila trwała wiecznie. Niestety ale nagle wszedł doktor i powiedział że Mateusz może już wracać do domu.
Ja siedziałam w szpitalu jeszcze dwa dni. Eleven dał mi swój numer i kontakt. Pisałam z nim kiedy mi się nudziło a ten zapewniał mi rozrywkę wrzucając kolejne śmieszne filmy na youtube.

Kiedy już wyszłam ze szpitala wróciłam do domu. Moje nudne życie znowu zaczęło się odgryzać na tych pięknych chwilach przeżytych w szpitalu. Zepsuło mi się łóżko przez co musiałam spać na kanapie z moim psem Orzeszkiem. Gdybyście się pytali co z nim było kiedy ja byłam w szpitalu to akurat był u rodziców na działce aby odpocząć od miasta. Tak samo jak ja, ale ja musiałam wrócić wcześniej by ogarnąć więcej rzeczy. Pies tylko utrudniał by mi robotę.
Wracając, zaczęłam zalegac z rachunkami gdyż mój szef obciął mi pensję za stracone dni w szpitalu. Taki z niego był dupek. Według niego rozsądna wymówka to tylko akt zgonu.

Nie rozmawiałam ani nie pisałam z elkiem od czasu wyjścia że szpitala. Trochę szkoda ale muszę zacząć myśleć o naprawieniu swojej sytuacji.
Zaczęłam od poprawienia kołdry czyli zwaleniu ją na podłogę gdyż było strasznie gorąco. Wzięłam telefon do ręki - 12:17 - świetnie.

Szczęście że nie był to dzień pracy. Wstałam ociężale i przetarłam oczy. Poczułam cos miękkiego obok stopy. Orzeszek spał sobie smacznie na dywanie. Ruszał nogą i szczęka przez sen. Urocze.
Wzięłam prysznic i zjadłam śniadanie. Właśnie miałam opuścić mieszkanie z workiem śmieci do wyrzucenia, gdy nagle usłyszałam dźwięk powiadomienia. Wyjelam telefon i zobaczyłam powiadomienie :

<elek> hej! Dawno nie pisałem...

Telefon był zablokowany więc więcej nie mogłam zobaczyć. Z wrażenia prawie upuściłam śmieci. Postanowiłam najpierw się ich pozbyć a dopiero potem odpisać.
Gdy wróciłam szybko usiadłam na kanapie. I wyświetliłam wiadomość.

<elek> hej! Dawno nie pisałem ale miałem dużo na głowie więc wybacz.

Wyświetlono 13:24

Patrzyłam na wiadomość z jakieś 2 minuty nie dowierzajac że się odezwał. Po chwili przyszło drugie powiadomienie:

<elek> halo? Żyjesz? Wiesz ze nie uprzejme jest nieodpisywanie gdy wyświetlono wiadomość? ;)

<Waleń> ah wybacz! Po prostu nie spodziewalam się że napiszesz!

<elek> haha zapomniałem już o Twoim nicku! Tak czy inaczej chciałem zapytać czy nie chcesz gdzieś wyjść?

<Waleń> pytanie! Jasne że chce. Tylko kiedy?

<elek> kiedy chcesz. Ty wybierasz termin a ja miejsce.

<Waleń> niech będzie dzisiaj o 15?

<elek> dla mnie git. Tylko nie pytaj gdzie bo ci nie powiem, zobaczysz na miejscu.

<Waleń> o ty kurwiu xD

<Waleń> To do zobaczenia muszę jeszcze poogarniać.

<elek> narka.

Wyświetlono 13:32

No cóż! Zapowiada się ciekawy dzień!
Wybrałam jakieś lepsze ciuchy bo byłam w dresach. Nie myślałam gdzieś wychodzic ale nawet lepiej bo muszę iść do sklepu. Żarcie się kończy.

Zamknelam drzwi na klucz i poszłam w stronę marketu. Nagle zauważyłam mojego przyjaciela Huberta.

[T/I] - Hubert! Siema co tu robisz?

[Hubert] o siemka. Szłem sobie właśnie do sklepu.

[T/I] Szedłem * się mówi.

[Hubert] zamknij ryj, wypominasz mi to od podstawówki!

[T/I] to się naucz matole heh.





[ZAKOŃCZONE] Przez okulary do szczęścia | Eleven x readerWhere stories live. Discover now