42.

1K 47 38
                                    

Wyszedłem szczęśliwy z kawiarni wiedząc, że nasze imiona, nabazgrane na cegle oznaczone są białym serduszkiem.

***

[POV. [T/I]]

Spędzaliśmy właśnie czas w arkadzie. Sporo ich tutaj w Krakowie, myślałam, że nikt już tu nie przychodzi więc je wszystkie pozamykali. Jednak ta tutaj została. Graliśmy w strzelankę na dwie osoby, na trybie VS. Chętnie powiedziałabym, że rozjebałam Elka na popiół... Niestety przegrywałam, ponieważ nie byłam przyzwyczajona do takiego grania. Wolałam myszkę i klawiaturę a o ile byłam dobra ze strzelania zwykłą bronią, to to była jednak gra. Celownik nie działał w 100% tak samo jak ten prawdziwy. Oczywiście nie obeszło się bez afiszowania się wygraną.

Eleven - No i kolejna gra w której Cię pokonałem. Naprawdę jesteś słaba w te klocki, haha.

Powiedział przeciągając się.

[T/I] - Ehh, spadaj.

Skomentowałam pod nosem.

Eleven - Ojj no już, po prostu przyznaj, że jestem lepszy.

Mateusz schylił się lekko i zaczął 'pykać' mnie palcem w skroń. "Na prawdę co on ma z tym pykaniem mnie? Zaraz mu przypierdole tak, że poleci aż za mazowieckie... Dlaczego on się tak zachowuje? Co mu się nagle stało? Nie myślałam, że potrafi być taki narcystyczny."

Eleven - Hmm? Coś mówiłaś? Nie słyszałem, czy mówiłaś, że jestem zajebisty?

I wtedy warknęłam.

[T/I] - Możesz przestać? Wkurwiasz mnie! Dlaczego się tak zachowujesz? Myślisz, że to przyjemne?!

Złapałam go za rękę i spojrzałam wściekle w oczy. Zaskoczyło go to, więc się wyprostował. Na jego twarzy było pokazane zdumienie lecz po chwili spoważniał trochę. Westchnął lekko i w końcu się odezwał.

Eleven - ...  Masz rację. Przepraszam, przesadziłem.

Patrzyłam na niego krzywym okiem. Oczywiście, że to zauważył, więc dodał:

Eleven - Okej, okej. Odkupie Ci to jakoś.

[T/I] - Niby jak?

Dalej naburmuszona skrzyżowałam ręce i spojrzałam w bok, unikając jego wzroku. Pomimo wszystko jakoś ciężko mi być na niego wkurzoną. Czuję jakbym przesadzała, i mean... Ja też tak czasami robiłam przyjaciołom. Ale... Po prostu czuję jakbym go sobą w ten sposób odpychała.

Eleven - Jeszcze nie wiem, ale postaram się coś wymyślić. No już, uśmiechnij się. Nie lubię patrzeć jak jesteś zła albo smutna.

[T/I] - Ehh, chodźmy. Odechciało mi się grać.

Powiedziałam z brakiem emocji. Skierowałam się do wyjścia, za mną kroczył Eleven. Przechodziliśmy obok automatów do gier. Solo, na dwie osoby, te opróżniacze portfela, czyli maszyny gdzie wrzucasz monetę i próbujesz wyłowić jakąś pluszankę czy inne cudo, no i całą resztę. Kierowaliśmy się dalej.

Otworzyłam drzwi wyjściowe gdy nagle Mateusz się odezwał.

Eleven - Hej, słuchaj... Zaczekasz na mnie przed wejściem? Muszę coś zrobić.

[T/I] - Uhh... Jasne?

Powiedziałam niepewnie do chłopaka, który nawet nie czekał na moją odpowiedź. Poszedł w głąb arkady a ja zostałam sama przed wejściem. Usiadłam na pobliskiej ławce, wyciągając z torebki telefon. Nie miałam internetu. Super... 

[ZAKOŃCZONE] Przez okulary do szczęścia | Eleven x readerWhere stories live. Discover now