5 // Daryl

1.6K 101 2
                                    

Wyruszyliśmy tak jak powiedziała do miasta. Droga była dość długa. Przez jakiś czas rozmawialiśmy o nadziei. Kiedy zrobiliśmy przerwę, zauważyłem, że skończyło nam się jedzenie. Ness rzuciła mi do połowy pełną butelkę wody, a ja wziąłem kilka łyków. Po chwili wyjęła coś ze swojej torby. Wpatrywała się w prostokątny papier, uśmiechając się jakby do niego. Kiedy zauważyła, że się jej przypatruje, spytałem:
-Co to? - a ona nie odpowiadając podała mi to do ręki.
Wtedy zobaczyłem, że jest to zdjęcie. Znajdowały się na nim dwie dziewczyny, jedną poznałem. Ness ubrana w białą koszulkę z jakimś napisem obejmowała ramieniem dziewczynę z jasnymi włosami. Obie były szeroko uśmiechnięte. Ich policzki były do siebie zbliżone, a włosy rozrzucone były na ramionach.
-To jedyne zdjęcie jakie mam. Moja przyjaciółka, Betty o której ci mówiłam. Zrobione tydzień przed apokalipsą. Miałyśmy piętnaście lat, a to był cudowny dzień. Cały spędziłyśmy razem.
Odwróciłem zdjęcie i zobaczyłem, że na drugiej stronie jest coś napisane.
"Ciało na chwilę. Przyjaźń na zawsze."
W tej samej chwili zacytowała to, znów spoglądając na swoje ręce.
-Chociaż wiem, że jej już nie ma... To nadal ją kocham. - patrzyłem na nią, a do jej oczu napłynęły łzy - Nasza przyjaźń będzie trwała wiecznie.
Oddałem jej zdjęcie. Nie widziałem jej takiej jak na nim. Wydawała się być szczęśliwa, ale strata przyjaciółki wyjaśniała dlaczego taka już nie jest. Apokalipsa niszczy wszystko.
-Ruszajmy dalej - mówiąc to wsunęła zdjęcie do kieszeni torby, po czym włożyła do niej butelkę z resztą wody. Założyła łuk na ramię, a nóż trzymała w ręce.
Szliśmy dalej, a po jakimś czasie zaczęliśmy zbliżać się do szosy. Co kilka metrów na ziemi leżeli sztywni, których musieliśmy omijać aby przedostać się na jezdnię.
-Szkoda, że nie ma samochodu - powiedziałem rozglądając się w poszukiwaniu jakiegoś pojazdu.
-To już nie daleko - mruknęła, po czym rozejrzała się dokładnie dookoła.
Szliśmy jeszcze około dwóch godzin, aż w końcu wyszliśmy na drogę łączącą kilka ulic, a pomiędzy nimi w krótkich odstępach znajdowały się domy. Wszystkich na jednej ulicy było około siedmiu, jednak nie mieliśmy pewności, czy nikogo w nich nie ma.
Po drodze chodziło kilku sztywnych, więc zająłem się nimi pozwalając Ness zapoznać się z sytuacją.
-Nie wygląda na to, aby ktoś tu był - powiedziała, biorąc do ręki łuk i ruszając w stronę pierwszego domu.
Przy drzwiach leżał ledwo przytomny sztywny, któremu Ness natychmiast przebiła głowę swoim nożem. Był inny od mojego. Większy i bardziej ozdobiony.
Dziewczyna otworzyła drzwi i naprężając łuk weszła do środka. Szedłem za nią, ale chwilę później skręciłem w pokój po lewej stronie, a Ness po prawej. Znajdowałem się w salonie. Na środku była kanapa, na szafce stał popsuty telewizor z pękniętym ekranem. Dookoła porozrzucane były pojedyncze rzeczy. W kolejnym pokoju była kuchnia. Przeszukałem kilka szafek w poszukiwaniu jedzenia, w trakcie czego dołączyła do mnie Ness.
-Obok jest sypialnia i totalnie zrujnowana łazienka - powiedziała, a ja wyjąłem z szafki dwie puszki kukurydzy. Wyciągnąłem z kieszeni nóż i wbiłem jego ostrze w górną część przedmiotu, podważając metal. Otworzoną puszkę podałem dla Ness, a sam zacząłem jeść drugą. Usiadłem na zakurzonej kanapie, a ona usiadła na jej oparciu.
Kiedy skończyliśmy jeść, odstawiła swoją puszkę na stolik obok kanapy i wstała, wycierając ręce w spodnie.
-W pokoju obok jest sporo ubrań - oznajmiła, po czym udała się w jego kierunku.
Gdy zniknęła za drzwiami salonu nastała cisza. Już miałem wstać i zobaczyć, czy wszystko w porządku, ale usłyszałem upadający na ziemię jakiś metalowy przedmiot i ciche przeklinanie pod nosem. Po chwili zza roku wyszła Ness ubrana w długą, błękitną sukienkę na ramiączkach, trzymając w rękach takiego samego koloru szal.
-I jak? - spytała, a ja poczułem się trochę skrępowany. Wyglądała naprawdę ładnie. Jednak zanim się odezwałem ona odparła - Idealna na walkę ze sztywnymi - mówiąc to uśmiechnęła się pokazując białe zęby - Chyba ją zatrzymam.
Dawno nie widziałem dziewczyny w sukience na dodatek tak świetnie dopasowanej. Wyszła z pokoju i znów zapadła cisza. Prawdopodobnie przebierała się w inne stroje.
Tym razem wyszła ubrana w krótkie spodenki moro i skórzaną kurtkę. Dopiero wtedy kiedy odsłoniła nogi, zauważyłem jaka jest chuda.
-Chodź. Też coś znajdziesz - powiedziała, a gdy nie wykazywałem na to chęci pociągnęła mnie za rękę. Poszedłem za nią do pokoju z ogromną szafą. Usiadłem na łóżku, a wtedy ona zaczęła podawać mi po kolei koszulki z głupimi nadrukami, kończąc na koszuli w kratę, którą postanowiłem założyć. Sama przebrała się ostatecznie w czarne spodnie i zwykłą białą bluzkę.
Zaczęło się ściemniać. Zabarykadowaliśmy drzwi długą komodą i stwierdziliśmy, że lepiej będzie, jeśli spędzimy noc w jednym pomieszczeniu, aby w razie nagłego wypadku móc się jakoś obronić. Tak więc rozłożyłem kanapę i zaproponowałem, że będę spać na fotelu, jednak Ness zaczęła mówić coś o komforcie. Tym razem ja pierwszy zostałem na czatach, a zmęczona dziewczyna od razu zasnęła.

☆☆☆☆
Krótki rozdział, ale spokojnie. Następne będą dłuższe i z dobrą akcją, więc bądźcie na bieżąco, bo będzie się działo.

Stay With Me ||Daryl Dixon //TWD✔Where stories live. Discover now