29

960 64 10
                                    

Chciałam dołączyć do Daryla i Toma, którzy poszli na zwiady, dlatego udałam się ich poszukać. Byli kilka metrów dalej, ale coś co mnie zdziwiło to to, że Daryl trzymał wycelowaną w coś kuszę. Zbliżyłam się do nich i usłyszałam znajomy głos. Bez zastanowienia biegiem ruszyłam w ich kierunku. Daryl próbowal mnie powstrzymać, jednak minęłam go i zatrzymałam się przed chłopakiem stojącym z rękoma w górze. Nie mogłam uwierzyć w to, co się w tamtej chwili stało.
Był wysoki, ubrany w czarną koszulkę i podarte jeansy. Jego włosy były zaczesane do tyłu, a kilka kosmyków opadało na jego twarz. Czekałam aż zrobi jakikolwiek ruch, ale on chyba mnie nie poznał.
-Jake... - wydusiłam z siebie jego imię. Moje nogi zaczęły się trzęść. Chciałam aby powiedział cokolwiek. Coś co dałoby mi znak że wie kim jestem.
-Nessie? - bardziej spytał z niedowierzaniem, a ja byłam już pewna.
Ruszyłam w jego stronę i rzuciłam się mu na szyję. Objął mnie w pasie, a ja zanurzyłam twarz w jego koszulce. Przez te lata zapomniałam jaki był wysoki. Łza spłynęła po moim policzku prostu w jego ramię. Nie mogłam opisać tego uczucia. Ogarnęła mnie radość? Sama nie wiedziałam.
Wtedy nie myślałam o niczym innym jak o tym, że chcę abyśmy zostali tak na zawsze. Jego ciało było chłodne jednak to mi nie przeszkadzało.
Tak długo go nie widziałam... To było inne uczucie niż wtedy gdy po raz pierwszy od lat spotkałam Mike'a. On był moim przyjacielem, a Jake bratem.
Uniosłam głowę do góry i spojrzałam w jego zielone oczy. Widziałam uśmiech na jego twarzy. Bardzo się zmienił. Trochę jakby dojrzał i wyglądał jak mężczyzna. Przytulił mnie jeszcze mocniej, na co się uśmiechnęłam. Brakowało mi go. Niby miałam grupę, ale to nie było to samo. Podniósł mnie odrobinę do góry, po czym postawił na ziemi i puścił.
Ostatnie wydarzenia działy się za szybko. Najpierw Daryl, jego grupa, później Cristoff i spotkanie Mike'a, a teraz odnalazłam mojego brata.
-Ile czasu minęło? - spytał radosnym głosem.
-Cztery lata - odparłam spoglądając na niego. Nie spuszczaliśmy z siebie wzroku. Oparł swój podbródek na moim czole, a ja połączyłam moje palce z jego zimną dłonią.

Zapomniałam o Darylu i Tomie, którzy stali za nami. Odwróciłam się w ich stronę i zobaczyłam, że wszyscy zebrali się w jednym miejscu i przyglądali całej sytuacji. Byli zdziwieni, dlatego zamierzałam zapoznać ich z tą sytuacją.

-Jake to mój brat - odparłam spoglądając to na niego, to na innych.
-Domyśliłem się - powiedział Daryl.
-To twoja grupa? - spytał, a wtedy pokiwałam głową.
Znów go przytuliłam. Wszystkie wspomnienia wróciły. Zaczynając od dzieciństwa, kończąc na apokalipsie. To było coś wyjątkowego. Nie widziałam go od tylu lat.

Gdy w końcu trochę się uspokoiłam spojrzałam na grupę. W oddali zauważyłam Mike'a, który jedyne co zrobił to pokręcił głową i poszedł w inną stronę. Nie zdziwiło mnie to zachowanie, bo wiem, że nie za bardzo z Jake'em za sobą przepadali. Nie miałam pojęcia dlaczego tak było, bo nie chcieli mi o tym powiedzieć.
Daryl obrócił się w jego stronę, ale nie poszedł za nim. Ja również tego nie zrobiłam. Cieszyłam się chwilą.

Przedstawiłam wszystkim Jake'a, który był dosyć skrępowany. Rozumiałam go, bo w końcu był nowy.
-Jesteś tu sam? - oczywiście Rick nie mógł powstrzymać się od zadania standardowych pytań.
-Tak. Rozstałem się z moją grupą - wszyscy staliśmy w miejscu, niektórzy postanowili usiąść.
-Wiesz, że cię nie poznałem? - zwrócił się do mnie, a ja rzeczywiście to zauważyłam - Zmieniłaś się i to bardzo.
-Kiedy ostatni raz mnie widziałeś miałam szesnaście lat - odparłam. On miał wtedy dziewiętnaście, więc teraz powinien mieć dwadzieścia trzy.
-Kilkanaście kilometrów stąd znaleźliśmy ciała. Nie spotkałeś kogoś po drodze? - zadał pytanie Rick.
-Nie. Trzymam się z dala od ludzi. Tym razem mi się to nie udało - na te słowa uśmiechnął się szeroko.
-Pójdę poszukać Mike'a - zawiadomił Daryl i ruszył w stronę, w którą on poszedł.
-Mike też tu jest? - zdziwił się Jake a w jego głosie wyczułam niepokój.
-Tak. Od kilku tygodni - odparłam, a uśmiech zniknął z jego twarzy.
-Musisz mi wszystko opowiedzieć - taki miałam zamiar.

// Daryl

To wszystko było dla mnie strasznie dziwne. Cieszyłem się z tego, że Ness odnalazła swojego brata, ale jego zachowanie było podejrzane. Ich spotkanie nie było takie jak z Mike'em. Tak jakby z dystansem do siebie. Nie widzieli się przez cztery lata, ale ten Jake... coś było z nim nie tak. Dlaczego był sam?
W każdym razie postanowiłem, że skoro jest bratem Ness, to należy mu się zaufanie.
Kiedy zobaczyłem jak Mike kręcił głową gdy go zobaczył, zrozumiałem, że pewnie się nie lubili. Ale to, że sobie poszedł było dziwne. Postanowiłem, że za nim pójdę, więc po kilku minutach ruszyłem jego śladem. Zobaczyłem, że siedzi oparty o drzewo i przewraca w dłoni nóż.
-Co to było? - spytałem zatrzymując się naprzeciwko niego.
-Nie darzymy się sympatią - mruknął. Wyczułem w jego głosie może nie tyle co złość, ale pogardę.
-Co zrobił? - zadałem pytanie. Coś było na rzeczy.
-Po prostu... Wracajmy. Na pewno chcesz go poznać - mówiąc to udał się w kierunku grupy. Jego zachowanie było dziwne. Przecież mógł mi powiedzieć. Skoro Mike - najmilszy chłopak jakiego znam mu nie ufa, to ma jakiś powód. Postanowiłem, że jeszcze kiedyś z nim o tym pogadam.

Gdy dotarliśmy na miejsce, grupa siedziała już obok siebie i o czymś rozmawiała. Kiedy Jake zobaczył Mike'a pokiwał głową i się uśmiechnął. Usiadłem pomiędzy Rickiem, a Carlem, a brunet obok Toma.
-Więc odnaleźliście się - mruknął Mike.
Ness wydawała się być przy nim inna. Uśmiechała się tylko kiedy Jake na nią patrzył. Być może tylko mi się zdawało.
-Co z Betty? - spytał, a ja spojrzałem na Mike'a.
-Nie żyje - odpowiedziała za niego Ness.
-Przykro mi - dodał blondyn nie spuszczając wzroku z chłopaka, jakby czekając na jego reakcję.
-Gdzie byłeś przez ten czas? - zadał pytanie Rick, a ja zauważyłem, że on też był zdezorientowany.
-Cztery lata temu znalazłem dom w którym spędziłem rok. Później znalazła mnie jakaś grupa i pozwoliła do siebie dołączyć. Kilka miesięcy temu zaatakowali nas sztywni. Od tamtej pory jestem sam - mówił, a ja próbowałem ułożyć to sobie w głowie.
-Musiałeś bardzo przeżyć śmierć tylu osób - spojrzał na niego Tom.
-To było dla mnie trudne - odparł przejeżdżając wzrokiem po grupie - Od kiedy się znacie? - spytał.
-Daryla poznałam jakiś czas temu. Później znaleźliśmy jego przyjaciół, a chwilę potem Mike'a - powiedziała Ness.

Próbowałem porównać Jake'a i Mike'a. Może tego drugiego znałem lepiej. Ufałem mu, ale jego zachowanie było dziwne. Próbowałem zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi.

// Ness

W końcu czułam się dobrze. Miałam przy sobie ważne dla mnie osoby, które myślałam, że straciłam, a jednak nigdy nie przestałam wierzyć, że je znajdę. I tak się stało. Jake zmienił się od naszego ostatniego spotkania. W sumie wyglądało ono niezbyt ciekawie, bo nie zdążyłam się z nim nawet pożegnać. Tak po prostu zniknął. Zamierzałam więc go o to zapytać.
-Dlaczego nas zostawiłeś? - spojrzałam na niego. Widać było że nie spodziewał się tego pytania.
-Tamtego dnia poszedłem na zwiady i spotkałem grupę ludzi. Byli uzbrojeni, a ja nie chciałem was narażać. Postanowiłem ukryć się i przeczekać aż pójdą dalej. Kiedy wróciłem was już nie było.
-Czekaliśmy dwa dni - zaczęłam mówić - Nie było cię.
-Nie mam pojęcia czemu się nie znaleźliśmy - jego słowa bardzo mnie zdziwiły. Dobrze wiedział gdzie byliśmy. Nie zamierzałam jednak dalej ciągnąć tego tematu, bo w końcu dopiero co się znaleźliśmy.

☆☆☆☆
Mike i Jake? Co z nimi będzie? I o co tak dokładnie się pokłócili? Hahahh. Dołączyłam taki wątek.
Nie mogę doczekać się waszej reakcji na przyszły rozdział. Miazga. Ale narazie nic nie zdradzam. Dobrej nocy 💕

Stay With Me ||Daryl Dixon //TWD✔Where stories live. Discover now