Rozdział 5~ Zaproszenie

1.5K 123 60
                                    

Oczami Yumi:

Obudziłam się i rozejrzałam po pokoju. A no tak. Dom Aphrodiego. Choć minęło już kilka dni, wciąż nie mogłam się przyzwyczaić do pobudek tutaj. Spojrzałam na zegar, wskazujący 4:24. Strasznie wcześnie... Uznałam, że i tak już nie zasnę, więc wstałam i zaczęłam się ogarniać. Jak zwykle rano włączyłam cicho muzykę i usiadłam w fotelu.

Przed oczami stanęły mi wydarzenia z wczoraj. Pojawienie się Fubukiego, zazdrość Nathana i w końcu... Na moją twarz wypłynął ognisty rumieniec. Przecież to tylko całus w policzek! Właśnie, tylko...

- O czym ja myślę?!- złapałam się za głowę, czując jak cała moja twarz dosłownie płonie.

Usłyszałam jak drzwi do mojego pokoju się otwierają. Zerknęłam na stojącego w progu Aphrodiego.

- Coś ty taka czerwona?- zapytał.

- Nie ważne.- burknęłam.

Blondyn usiadł koło mnie na oparciu. Nawet nie chciało mi się go zrzucać.

- To może teraz mi opowiesz co się stało wczoraj?- odezwał się, uśmiechając się szeroko.

Cofam to, mam dosyć chęci, żeby zwalić go z tego fotela. Po chwili chłopak leżał na ziemi, a ja byłam przy drzwiach, które zaraz zamknęłam, opuszczając pokój.

~~~

Gdy byłam już w szkole, moją głowę zaprzątał tylko niebieskowłosy. Co mam zrobić jak go zobaczę? Udawać, że nic się wczoraj nie wydarzyło, czy o tym pogadać? A jak mam go przywitać? Może powinnam go przytulić?

Nie zorientowałam się nawet, gdy byłam pod klasą. Uświadomił mi o tym Nathan we własnej osobie, kiedy wpadłam na niego zamyślona.

Moje serce przyspieszyło, a ja starałam się w końcu podjąć jakąś decyzję. Ostatecznie czerwona jak burak, wydusiłam:

- Cześć.

On równie czerwony co ja, powiedział:

- Hej.

Zza moich pleców wyszedł Aphrodi i położył jedną rękę na moim ramieniu, a drugą na tym Nathana.

- Dobrze wam idzie- zwrócił się do mnie.- Powodzenia.

Ruszył dalej, a ja zaczęłam planować jak go ukatrupię po powrocie do domu.

~~~

Lekcje mijały spokojnie. Właśnie zakończyła się ostatnia z nich tego dnia i wszyscy właśnie opuszczali klasę. Teraz został mi tylko trening.

Pakowałam ostatnie rzeczy do torby i byłam już gotowe udać się do szatni, gdy pojawił się przede mną niebieskowłosy, wciskając mi jakąś kartkę do ręki.

Patrzyłam zaniepokojona na skrawek papieru w moich rękach. Ostrożnie ją rozłożyłam i zaczęłam czytać co Nathan na niej napisał.

Oczami Aphrodiego:

Kiedy szedłem na trening, zobaczyłem na korytarzu jakąś dwójkę. Chciałem ich normalnie minąć, ale gdy rozpoznałem kim są, stanąłem zaskoczony w miejscu.

Yumi patrzyła na niebieskowłosego, lekko zarumieniona i powiedziała coś, na tyle cicho, że nie usłyszałem co mówi. Nathan natomiast musiał bardzo dobrze usłyszeć, bo jego twarz rozjaśnił uśmiech, po czym objął mocno Yumi, a ta zaraz odwzajemniła uścisk.

Zanim zdążyłem się nad tym zastanowić, moje spojrzenie trafiło na pierwszy lepszy zegar i uświadomiłem sobie, że za kilka chwil zacznie się trening. Pobiegłem na boisko, próbując wymyślić co Yumi mogła powiedzieć Nathanowi.

Yumi KanekoWhere stories live. Discover now