Rozdział 62~ Nauka

535 53 17
                                    

Oczami Aphrodiego:

Podniosłem się z ziemi, a moją nogę przeszył ból. Zacisnąłem zęby, żeby nie wrzasnąć. Zaraz do moich uszu dotarł odgłos czyichś kroków. Spojrzałem na Hanę, patrzącą na mnie z troską. Uśmiechnąłem się słabo, żeby poprawić jej nastrój, ale chyba nie zadziałało.

- Nic ci nie jest?- zapytała, wyraźnie zmartwiona.

- Nie, wszystko do...

- Nie kłam, przecież widzę, że nie jest dobrze. Żebym mogła pomóc, muszę widzieć co i jak!- przerwała mi dziewczyna.

- No trochę boli... Ale to nic poważnego!- zapewniłem od razu.

Spojrzała krytycznie na moją nogę, a ja zrobiłem to samo. No może to jednak jest coś poważnego... Noga była lekko spuchnięta i zaczerwieniona.

- Musisz siąść.- zadecydowała Hana.

Pokiwałem głową i ruszyłem w stronę ławki. To był zły pomysł. Całą moją nogę przeszył ból, a ja się zachwiałem. Hana natychmiast znalazła się obok i pomogła mi dojść do ławki, gdzie mogłem usiąść.

Zaraz otoczyła mnie cała drużyna, pytając czy wszystko dobrze. Kiwałem głową i mówiłem, że tak, ale to chyba nieprawda.

Oczami Yumi:

Podszedł do nas trener, z jakąś kobietą. Miała długie ciemnozielone włosy i niebieskie oczy.

- Yumi, Hana, to jest Kira Hitomiko. Reszta już ją zna. Może wam opowiedzieć o Avatarach i wszystkim co z nimi związane.

- Avatarach?- nie rozumiałam.

- To te postaci z mgły, które pojawiają się u was i waszych przeciwników.- odpowiedziała Hitomiko.

- Dodatkowo, będzie was trenowała, a do zespołu dołączy kilka osób.

Dopiero zauważyłam, że koło kobiety stoi kilka osób. Była tam dziewczyna o różowych, wchodzących w czerwień, włosach i niebieskich oczach, czerwonowłosy chłopak, a koło niego jeszcze zielonowłosy, z włosami śpiętymi w kitkę. Nieco dalej stał różowowłosy chłopak z okularami pływackimi na głowie i nieco ciemniejszą cerą niż u reszty.

- Tsunami! Touko! Hiroto! Midorikawa!- krzyknął szczęśliwy Mark, najwyraźniej rozpoznając nowoprzybyłych.

Cała czwórka zaraz przedstawiła się mi i Hanie, która cały czas zerkała na Aphrodiego, sprawdzając czy wszystko z nim dobrze.

- Opowiesz nam o Avatarach?- zapytał Axel Hitomiko.

Ta pokiwała głową i pokazała, żebyśmy wszyscy usiedli.

- Jak już wiecie, możecie osiągnąć pełnię energii, która objawia się tatuażem na prawym ramieniu.- Pokiwaliśmy głowami.- Tatuaż, jest jak klucz, który otwiera wam szansę, na nowe umiejętności. Jedną z nich, jest właśnie Avatar. Wojownik, który objawia się dopiero, gdy będziecie dosyć silni. Jak pewnie wiecie, pełnia energii, jest pierwszym stopniem, nowych umiejętności. Pomaga wzmocnić wasze indywidualne talenty. Avatar, jest drugim stopniem, który już nie wzmacnia waszej siły, a jedynie ją uwalnia, w postaci wojownika.

Zamyśliłam się nad jej słowami.

- Czyli tatuaż wzmacnia naszą siłę, więc możemy na przykład szybciej biegać i mocniej kopać?

Hitomiko przytaknęła.

- Avatar z kolei ucieleśnia waszą energię. Jeśli macie tatuaż, wasza moc jest większa, ale wciąż ogranicza ją wasze ciało. Avatar pozwala uwolnić całą drzemiącą w was moc poza ciałem, dzięki czemu nie istnieją dla niej żadne bariery.

- Nie rozumiem!- jeknął Mark.

- Mark, tu nie ma nic do rozumienia.- odezwałam się.- Masz w ciele energię, ale nie możesz z niej korzystać, bo mogło by ci to zaszkodzić. A Avatar to coś poza ciałem, więc cała twoja energia może się w nim objawić, nieograniczona żadnymi barierami.

- A to Uzbrojenie? To trzeci poziom?- spytał Aphrodi.

- W pewnym sensie. Można uznać Uzbrojenie za trzeci poziom, ale większość uważa, że jest do ewolucja Avatara. Gdy wasz Avatar jest dość silny, możecie w pewnym sensie połączyć się z nim. Więc nie jest już tak, że Avatar was wspiera, ale jesteście oddzielnie. Stajecie się jednością, więc wasza siła jest większa. Ale to nie jest takie łatwe. Noszenie Uzbrojenia, jest bardzo męczące i wymaga dużo ćwiczeń, a nawet przy odpowiednim treningu, nawet najlepsi nie potrafią go utrzymać przez cały mecz. To po prostu zbyt męczące dla organizmu.

- A kolejne stopnie? Skoro Avatar to drugi, a Uzbrojenie jest częścią Avatara, to jaki jest stopień trzeci?- zapytałam.

- Trzecim stopniem, jest połączenie dwóch zawodników.

- Czyli wspólny strzał?- zapytał Mark.

- Nie. Chodzi mi o wymianę energii. Na przykład Axel i Jude. Axel może połączyć energię z Judem, więc talenty Juda przejdą na niego. Nie oznacza to jednak, że Jude je straci. To jakby cząstka jego umiejętności połączyła się z Axelem. Albo innym graczem.

- Skąd mamy wiedzieć z kim takiej wymiany dokonać? I w ogóle jak to zrobić?

- To nosi nazwę Mixi-Max. Do wykonania wymiany, potrzebny jest specjalny sprzęt. A z kim można wykonać Mixi-Max, to zależy od was. Nie zawsze używa się sprzętu, czasem wymiana zachodzi naturalnie. Poczujecie, kiedy osoba jest odpowiednia do Mixi-Maxa.

- A to jest tak, że jedna osoba, może wykonać Mixi-Max tylko z jedną osobą?- zapytał Aphrodi.

- Nie. Równie dobrze może się to udać z każdym graczem.

- Czyli teraz trzeba opracować Mixi-Max!- zawołał Mark.

- Nie tak szybko. Najpierw, obie osoby muszą mieć Avatara, a do tego potrzebny jest tatuaż. Później, musicie potrafić posługiwać się Uzbrojeniem. Dopiero wtedy, można zacząć trening do Mixi-Maxa, ale i tak najpierw trzeba znaleźć osobę, z którą wymianę wykonamy.

- To skomplikowane!- jeknął Tsunami.

- Owszem. Ale dzięki temu, jest się silniejszym.- powiedziała Hitomiko.

- A kolejne poziomy?- spytałam.

- Później są kombinacje. Na przykład używanie na raz Mixi-Maxa i Avatara, Mixi-Maxa i Uzbrojenia. Dopiero później są kolejne poziomy, ale nie są one mi znane. Oczywiście jeszcze dochodzą techniki hissatsu. Każdy Avatar oznacza przynajmniej jedną technikę, podobnie każdy Mixi-Max, ale wtedy są zazwyczaj dwie.

Pokiwaliśmy głowami. Całkiem sporo wiedzy jak na jeden dzień. Muszę trochę pomyśleć. Te wszystkie poziomy, otwierają nam naprawdę dużo możliwości! Avatary, Uzbrojenia, Mixi-Max, nowe techniki, kombinacje... Cała masa!

Ale jednak najpierw każdy z nas musi mieć tatuaż, bo inaczej nic nie pójdzie dalej u tej osoby. Coś mi jednak nie dawało cały czas spokoju.

- Trenerko, wiesz może o co chodzi Burzy? Czemu tak bardzo chcą nas zniszczyć?- spytałam.

- Trochę poszukałam i okazało się, że Zeus ma nowego dyrektora i jest to jednocześnie bardzo ważna osobistość. Jest szefem rodziców każdego z zawodników Burzy, więc już wiadomo, czemu chcą walki. Ale co kieruje tym człowiekiem jeszcze nie wiem. Może jak uda wam się namówić kogoś z drużyny, żeby o tym powiedział, czegoś się dowiemy, ale póki co, nie wiemy nic.

Coś jednak wiemy. Tu nie chodzi o kaprys zespołu, tylko o coś ważniejszego. Najwyraźniej ktoś bardzo nas nie lubi i tym kimś jest nowy dyrektor Zeusa.

Chyba nawet wiem, z kim pogadać, żeby zdobyć jakieś informacje na jego temat...

Yumi KanekoWhere stories live. Discover now