~6~

670 63 8
                                    

Joe: Dzień dobry, Cherry :)

Cherry: Dzień dobry?

Joe: Tak, chyba dobry.

Cherry: Nie jesteś w szkole?

Joe: Czy ty sam z siebie spytałeś się, co tam u mnie?

Cherry: Nie do końca, ale jeśli musisz, to możesz tamto zdanie tak zinterpretować.

Joe: Zaczynam cię coraz bardziej lubić.

Cherry: Tylko się nie zakochaj.

Joe: Chciałbyś.

Joe: Ale wracając, chory jestem :(

Cherry: Poczekaj sekundę, biolog coś ode mnie chce.

Joe: Ok

Joe: Żyjesz?

Cherry: Nie.

Joe: Już myślałem, że telefon ci zabrał.

Cherry: To tylko 7 minut, Joe.

Joe: Aż 7!

Joe: Wszystko mnie boli ;-;

Cherry: No to leż i się nie ruszaj.

Joe: Nie działa, a jestem sam w domu i nie mam jak sobie nawet leki wziąć.

Cherry: No to co mam na to poradzić.

Joe: Nagle każdy poszedł do szkoły, a ja nie mam co robić.

Cherry: Może idź spać? Sen dobrze Ci zrobi.

Joe: No nie wiem, nie jestem śpiący.

Cherry: Tak źle i tak nie dobrze. Co ja mam Ci niby zrobić?

Joe: Możesz przyjść i się mną zaopiekować :)

Cherry: Jeszcze czego.

Joe: Może herbatkę?

Cherry: ...

Cherry: A może jestem staruchem, który jednocześnie gwałci małe dzieci?

Joe: Wątpię, obstawiam, że jesteś w podobnym wieku do mnie.

Cherry: Czyżby?

Joe: Tak, mam 17.

Joe: Jesteś?

Cherry: Tak, tak, wybacz, zamyśliłem się.

Cherry: Ale i o dziwo się zgadza.

Joe: Naprawdę?!

Cherry: Nie.

Joe: ;-;

Cherry: Eh, coraz bardziej wątpię w twą mądrość.

Cherry: Tak, naprawdę...

Joe: *-*

Cherry: Muszę kończyć, mam teraz matmę.

Joe: Robisz się coraz bardziej miły.

Joe: To do napisania, Cherry :)

Between us // MatchaBlossomWhere stories live. Discover now