Joe: Dzień dobry, Cherry :)
Cherry: Dzień dobry?
Joe: Tak, chyba dobry.
Cherry: Nie jesteś w szkole?
Joe: Czy ty sam z siebie spytałeś się, co tam u mnie?
Cherry: Nie do końca, ale jeśli musisz, to możesz tamto zdanie tak zinterpretować.
Joe: Zaczynam cię coraz bardziej lubić.
Cherry: Tylko się nie zakochaj.
Joe: Chciałbyś.
Joe: Ale wracając, chory jestem :(
Cherry: Poczekaj sekundę, biolog coś ode mnie chce.
Joe: Ok
Joe: Żyjesz?
Cherry: Nie.
Joe: Już myślałem, że telefon ci zabrał.
Cherry: To tylko 7 minut, Joe.
Joe: Aż 7!
Joe: Wszystko mnie boli ;-;
Cherry: No to leż i się nie ruszaj.
Joe: Nie działa, a jestem sam w domu i nie mam jak sobie nawet leki wziąć.
Cherry: No to co mam na to poradzić.
Joe: Nagle każdy poszedł do szkoły, a ja nie mam co robić.
Cherry: Może idź spać? Sen dobrze Ci zrobi.
Joe: No nie wiem, nie jestem śpiący.
Cherry: Tak źle i tak nie dobrze. Co ja mam Ci niby zrobić?
Joe: Możesz przyjść i się mną zaopiekować :)
Cherry: Jeszcze czego.
Joe: Może herbatkę?
Cherry: ...
Cherry: A może jestem staruchem, który jednocześnie gwałci małe dzieci?
Joe: Wątpię, obstawiam, że jesteś w podobnym wieku do mnie.
Cherry: Czyżby?
Joe: Tak, mam 17.
Joe: Jesteś?
Cherry: Tak, tak, wybacz, zamyśliłem się.
Cherry: Ale i o dziwo się zgadza.
Joe: Naprawdę?!
Cherry: Nie.
Joe: ;-;
Cherry: Eh, coraz bardziej wątpię w twą mądrość.
Cherry: Tak, naprawdę...
Joe: *-*
Cherry: Muszę kończyć, mam teraz matmę.
Joe: Robisz się coraz bardziej miły.
Joe: To do napisania, Cherry :)
YOU ARE READING
Between us // MatchaBlossom
Fanfiction"Tamtego dnia, gdy wziąłem w dłoń telefon i napisałem to jedno zdanie, nie sądziłem, że wszystko się tak potoczy". Gdzie Kojiro Nanjo postanawia napisać do jednej z nowo poznanych dziewczyn, jednak jakie będzie jego zdziwienie, gdy odpisze mu zupeł...