Joe: Cherry.
Joe: Pomocy.
Joe: BOŻE.
Cherry: Nie jestem Bogiem, jeszcze.
Cherry: Czego więc pragnie twa zbłąkana dusza?
Joe: Jak wyczyścić oczy oraz uszy, żeby zapomnieć co się widziało i słyszało?
Cherry: Zależy.
Joe: Proszę, ja nie przeżyję, widząc to.
Cherry: Co widziałeś, że się tak płaszczysz?
Joe: Na lekcji poszedłem do kibla, normalna rzecz, ale wchodząc słyszałem jęki. No to myślałem, że jakaś para się bzyka czy coś. Poszedłem dalej i nagle usłyszałem, cytuję: Oh, panie matematyku, co za ogier z pana...
Cherry: O chuj.
Joe: Czekaj, czekaj, żeby było lepiej, mówiła to moja wychowawczyni.
Joe: ROZUMIESZ?!
Joe: MOJA WYCHOWAWCZYNI BZYKAŁA SIĘ Z MATEMATYKIEM.
Cherry: I co zrobiłeś?
Joe: Poszedłem tam, żeby się załatwić, więc jakby nigdy nic wysikałem się.
Joe: Jak myłem ręce, oni wyszli z kibla i się na mnie patrzą, laska prawie na zawał zeszła.
Cherry: A jak źle wyglądali?
Joe: Eh, miała spódnice podciągniętą, tak, że pół dupy jej widać było, roztrzepane włosy, wiesz, jak po seksie.
Joe: No, ale chwila, nie skończyłem.
Joe: Oni wyszli i matematyk zasłonił ją ciałem, a ja na niego się tak patrzę z uśmiechem. W końcu się odezwał, że jeśli nic nikomu nie powiem, to dostanę trochę luzu u niego na lekcjach. NA MATMIE. No to się zgodziłem, on się sztucznie uśmiechnął, chwycił jej rękę i wyszli.
Cherry: Zazdroszczę tego luzu, matma to jeden z przedmiotów, które mnie nudzą.
Cherry: Tylko, że właśnie mi o tym opowiedziałeś.
Joe: Jesteś jedyny i prawdopodobnie masz to gdzieś, więc nikomu nie powiesz, a musiałem się komuś wygadać.
Cherry: Racja.
Cherry: Przygody to ty masz niezłe.
Joe: Prawda, ale najbardziej podoba mi się nasza znajomość, nigdy nie miałem kogoś, z kim tak piszę.
Cherry: Nie znamy się, lecz przymknę na to oko. Czasami miło się pisze z takim idiotą jak ty.
Joe: Właśnie, pierwsza wiadomość była napisana dokładne dwa tygodnie temu.
Cherry: Szybko minęło.
Joe: Też tak myślę.
Joe: A tobie jak minął dzień?
Cherry: Nic ciekawego, nie będę cię zanudzać.
Joe: Każdy potrzebuje czasem się wygadać, a ja lubię słuchać, więc śmiało.
Cherry: Sam chciałeś.
Cherry: Znajomy chce poderwać takiego jednego chłopaka, ale coś mu nie idzie, więc staram się pomóc.
Joe: Spec od miłości.
Joe: Jak na razie idzie?
Cherry: Jesteśmy na dobrej drodze, chyba...
Joe: Jak coś, chętnie pomogę.
Joe: Muszę kończyć.
Joe: Miłego wieczoru, Cherry.
Cherry: Tak, miłego, Joe.
STAI LEGGENDO
Between us // MatchaBlossom
Fanfiction"Tamtego dnia, gdy wziąłem w dłoń telefon i napisałem to jedno zdanie, nie sądziłem, że wszystko się tak potoczy". Gdzie Kojiro Nanjo postanawia napisać do jednej z nowo poznanych dziewczyn, jednak jakie będzie jego zdziwienie, gdy odpisze mu zupeł...