~53~

362 41 3
                                    

Zostały dwa tygodnie wakacji...

_______________________________________

Joe: Kaoruuuuu.

Cherry: Co?

Joe: Jakie kwiatki lubisz?

Joe: Stoję przed kwiaciarnią i myślę jakie ci kupić.

Cherry: Oh, to kochane.

Cherry: Ale nie potrzebuję kwiatków.

Joe: Maruda.

Joe: I tak ci kupię.

Joe: No to jak doszliśmy do porozumienia, jakie chcesz?

Cherry: Cokolwiek.

Joe: Kupię goździki.

Cherry: Ty kupujesz, więc sam decyduj.

Joe: OMG, NIE UWIERZYSZ CO JEST W SKLEPIE OBOK.

Joe: KUBEK Z WIŚNIĄ.

Cherry: Chciałem sobie ostatnio taki kupić, śliczne są.

Joe: ...

Joe: Czekaj w domu, zaraz będę.

Cherry: Kojiro, nie musisz.

Joe: Ale chcę.

Joe: Oczywiście wezmę nagrodę za to.

Joe: Dziś w nocy.

Joe: Będziesz mój.

Cherry: Chciałbyś.

Cherry: Może tym razem ja będę na górze?

Cherry: Nie chciałbyś? A ty na dole?

Joe: Ale na górze, że ty wsadzasz czy na górze, że na mnie?

Cherry: Na górze, że nie w salonie! Ostatnio jak chciałeś się do mnie dobrać to wyszedłem i spałem w salonie, bo u mnie ściany malowałeś.

Cherry: Ty zboku.

Joe: Sam tak napisałeś, jakby chodziło ci o to!

Cherry: Możliwe.

Cherry: Ale nie o to chodziło.

Joe: Właśnie, że o to.

Joe: Jak ja mam teraz tak wejść, przecież mam na sobie dresy, to widać.

Cherry: O czym ty do mnie piszesz? Już wstydu nie masz?

Joe: Kwiatkiem się uwaliłem na spodniach i plamę mam.

Joe: I kto jest zbokiem?

Cherry: Nienawidzę cię.

Joe: No trudno, będę za dziesięć minut.

Cherry: Ta, czekam.



Between us // MatchaBlossomWhere stories live. Discover now