~48~

527 43 34
                                    

Tak, wyrobiłam się z rozdziałem na dzisiaj...
_______________________________________

Minął tydzień. Tydzień od zwierzenia się Kaoru i informacji Tadashi'ego, o których dowiedzieli się również Reki i Langa.

Tak oto nadszedł kolejny wtorek. Kaoru zniknął w łazience, a Joe poszukiwał stroju w ich szafie. Przeglądał stosy ubrań nie widząc ulubionej koszuli. Westchnął idąc do sypialni obok, gdzie również znajdowały się niektóre części garderoby.

Otworzył drzwiczki do szafy i przykucnął, wyjmując jakieś spodnie, które po chwili odłożył na bok. Nagle natknął się na coś twardego, po czym to wyjął, a dokładniej było to niewielkie pudełko. Zmarszczył brwi przyglądając się temu, po czym przeczytał napis. Kulki analne.

Zagryzł wargę, przypominając sobie prezenty na urodziny Kaoru. Uśmiechnął się wstając i biorąc je ze sobą, po czym wyszedł z pokoju, wracając do siebie. Usiadł na łóżku, zastanawiając się, czy Cherry zgodziłby się na odrobinę urozmaicenia. Schował pudełeczko do plecaka i uśmiechnął się na nowy plan.

Kaoru w tym czasie właśnie wystylizował włosy, wracając do swojego partnera. Wszedł do środka, zatrzymując się, widząc niepokojącą minę chłopaka. Nie skomentował tego, tylko podszedł do swojej torby, sprawdzając czy aby na pewno wszystko zabrał.

- Gotowy? - Spytał Joe, beztrosko machając sobie nogami na łóżku.

Starszy skinął głową, a po chwili już wychodzili z domu. Kojiro zamknął drzwi i wziął mniejszą dłoń w swoją własną, ruszając w drogę. Spacerowali sobie spokojnie, idąc koło siebie i rozmawiając o błahych tematach.

Młodszy zaśmiał się, gdy doszli do szkoły. Przywitali się z Reki'm i Langą, siedzącymi przed salą, po chwili pojawił się również Tadashi.

- Kaoru. - Uśmiechnął się, podchodząc i przytulając chłopaka.

- Nie powinieneś być z Adamem przy swojej klasie? - Spytał, oddając uścisk.

- No, bo widzisz, miałem ochotę na śliwkę i poszedł ją dla mnie kupić. - Zaśmiał się nerwowo, witając się również z Kojiro. - O właśnie, będę szedł dzisiaj do lekarza, po zwolnienie na wf, więc to ostatni raz, gdy zobaczysz mnie ćwiczącego.

- Zazdroszczę Ci, nienawidzę wf'u, to zło. Langa, zrób mi dziecko. - Mruknął Reki, opierając się o niebieskowłosego.

- Aż dziwne, że ty w ciąży nie jesteś. Pieprzycie się jak króliki. - Mruknął Kojiro, na co dostał kuksańca w bok.

Na szczęście nie usłyszał tego żaden z dwóch chłopaków, którzy zawzięcie ze sobą rozmawiali.

- No to ja uciekam. Miłych lekcji, spotkamy się na wf'ie. - Uśmiechnął się, machając ręką do przyjaciół, po czym się oddalił.

Kojiro westchnął, przytulając się do Kaoru, opierającego się o ścianę, gdy zadzwonił dzwonek. Nauczyciel matematyki, młody mężczyzna, wszedł do sali, czekając, aż uczniowie zajmą swoje miejsca.

Zaczął tłumaczyć, dlaczego jest na zastępstwie, uśmiechając się przyjaźnie. Jednak Kojiro zmienił zdanie, gdy mężczyzna rozdał karteczki na sprawdzenie wiadomości, a przynajmniej tak to ujął.

🌸🍵🌸

Kolejny dzwonek, tym razem sygnalizujący przerwę obiadową. Reki i Langa niemal pobiegli na stołówkę, lecz gdy Kaoru chciał iść za nimi, powstrzymała go dłoń Kojiro na nadgarstku.

Młodszy pociągnął go w stronę toalety. Wszedł do środka, zajmując jedną z kabin, po czym zamknął do niej drzwi, spoglądając na Cherry'ego.

Between us // MatchaBlossomWhere stories live. Discover now