Jedenaście, powrót do przeszłości

7.9K 227 242
                                    

Przygotujcie chusteczki :)

#2 maraton

Paczka żelek, tyle potrzebowało, aby pięcioletnie dziecko zostało znienawidzone przez swojego ojca. Ochota na zjedzenie kilku słodkich kawałków, przemieniła się w tragedię.

Możemy zajść do sklepu? - Spytał czteroletni chłopczyk, wchodząc do pokoju swojej siostry rysującej przy biurku.

Dziewczyna odwróciła się na obrotowym krześle spoglądając na młodszego brata.

- Daj mi chwilkę.

Uśmiechnął się zadowolony. Liczył, że przekonywanie Isabelle zajmie mu więcej czasu. Zazwyczaj dziewczyna oczekiwała czegoś w zamian, kazała posprzątać swój pokój lub wynosić śmieci przez tydzień. Lecz dziś zgodziła się od razu.

Wyruszyli z domu idąc dobrze znaną im trasą. Często nią chodzili na pobliski plac zabaw, znajdujący się naprzeciwko sklepu.

W końcu do niego dotarli, małego marketu, w którym znajdował się największy wybór słodkości.

Dziecko niemalże od razu pobiegło na dział z nimi, zastanawiając się nad wyborem. Za to nastolatka nie przyszła tu po słodycze.

Zamiast działu ze słodkościami wybrała ten z lekami znajdującymi się przy kasie. Młoda kasjerka patrzyła na nią spod swoich gęstych doklejanych rzęs, nie mogła doczekać się aż rodzeństwo wyjdzie ze sklepu, a ona będzie mogła wrócić do czytania książki.

- Mogę dwie paczki? - Krzyknął chłopczyk nie potrafiąc dokonać wyboru.

- Weź ile chcesz - dziewczyna uśmiechnęła się do wychylającego głowę zza regału braciszka.

Podekscytowany wrócił do półki zabierając cztery paczki żelek. Chciał korzystać z okazji, że jego siostra pozwala mu na tak wiele.

Dołożył do leżących na taśmie tabletek, żelki. Kasjerka nie zwróciła uwagi na kupowane przez dzieci rzeczy, cały czas będąc myślami w jej ukochanej powieści.

- Mógłbyś coś dla mnie zrobić? - Zapytała brunetka, chowając do beżowego plecaka rzeczy kupione w sklepie.- Nie mów rodzicom o tabletkach, dobrze?

Pokiwał głową.

- Przysięgnij - wystawiła w jego kierunku mały palec.

Ten dołożył swój, zginając go. W ten sposób zawsze składali sobie niepodważalne przysięgi. Na przykład wtedy, kiedy wspólnie stłukli wazon w salonie albo, gdy oglądali razem film o zombie w ukryciu przed rodzicami.

Zgięcie małego palca przez osobę przysięgającą wiązało się z zabraniem wspólnego sekretu aż po grób.

Dzisiejszy dzień niebieskooki uważał za najlepszy w całym jego życiu. Razem z siostrą pobawili się w piratów na placu zabaw, chodź ona zawsze wolała siedzieć na ławce. Dziewczyna pozwoliła pokolorować mu jej rysunki, które tak zawzięcie ochraniała przed jakimikolwiek zniszczeniami. Obejrzeli wspólnie jego ulubioną bajkę, zajadając się kupionymi żelkami.

Aż ten cudowny dzień dobiegł końca. Rodzeństwo pożegnało się ze sobą, czulej niż zwykle.

Brunetka przytuliła swojego braciszka, mówiąc mu, że go kocha. Nawet dała mu buziaka w policzek, ale ten skrzywił się na jej czuły gest.

Podobnie pożegnała się z niczego nieświadomą babcią, której nawet przez myśl nie przeszło, że to ostatni raz, w którym widzi swoją wnuczkę żywą.

Oglądała odjeżdżające auto, widząc jak młodszy brat macha jej przez tylną szybę samochodu.

Wróciła do swojego pokoju, wyciągnęła zza szafy małą kopertę z pustą kartką i zaczęła pisać. Przekładała jej myśli i uczucia na papier niedowierzając w to co pragnie uczynić. Schowała zwiniętą kartkę z powrotem do koperty, pozostawiając ją na łóżku.

We don't want to be savedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz