Rozdział 37 Trzecia grupa

13.5K 730 75
                                    


Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam siedzących przy moim łóżku braci. Od razu do mnie podeszli, gdy zauważyli, że wróciłam do siebie.

Lekko bolała mnie głowa, ale wytłumaczyli mi, że to od światła. A z czasem minie mi ta dolegliwość. Czuję też straszny głód. Ale ponoć pragnienie będzie mi długo dokuczać i muszę się nauczyć nad nim panować. Nick z Joshem powiedzieli mi, żeby po prostu przyszła wtedy do nich, a oni zaspokoją moje pragnienie. Wytłumaczyli mi, że jest garstka wampirów, które w ogóle nie piją ludzkiej krwi. Natomiast zwierzęcą. Jednakże bracia należą do grupy wampirów, które preferują ludzką krew. Oczywiście tłumaczą się, że zdobywają ją nie krzywdząc ludzi. Dlatego dają mi teraz wybór jaką krew wolę. Tylko każda opcja zawiera pewien mały kruczek. Przy krwi zwierzęcej moje moce i energia będą mniejsze niż jakbym piła ludzką, która tą energię mi zapewni. Lecz przy ludzkiej trzeba mieć silną wolę by panować nad pragnieniem.

Nie wiedziałam jakiego wyboru dokonać, więc pomogli mi w tym. Ustalono, że będę piła ludzką krew. A gdy poczuję, że pragnienie jest zbyt duże. Oni przyjdą z pomocą, a zresztą cały czas, któryś z nich będzie miał mnie na oku, aby mi pomóc.

Nick podał mi kielich w czerwoną zawartością. Wzięłam kilka łyków i muszę przyznać, że dziwię się jak wampiry mogą to pić. Okropna. Odstawiłam naczynie na szafkę koło biurka i wstałam z łóżka.

-Twoje oczy są... - Josh zamilkł nagle

-Nick, jak to możliwe?! - zwrócił się po chwili do brata

-O czym wy mówicie? - poszłam do lustra

Już wiedziałam co Josh miał na myśli. Ale jak to się stało? Przecież taki kolor u wampira jest niemożliwy.

Wróciłam do pokoju.

-Nick, jak to się stało? Przecież wy macie złote oczy tak? - chłopak niechętnie przytaknął

-Co ukryliście przede mną? - stałam z niecierpliwością i wpatrywałam się w nich

Wtedy opowiedzieli mi o wszystkim. O przemianie, jak powinna przebiegnąć oraz że powinien zrobić to jeden wampir, ponieważ gdy robi to dwóch jedna krew może zostać odrzucona. Czyli którego z nich krew przyjęłam? Czy może przyjęłam obu.

-Bracie wydaje mi się, że jej organizm zaakceptował naszą krew, nie odrzucił żadnej, a więc może stąd ten efekt - odezwał się Josh

-Larissa, czujesz się jakoś dziwnie? - spytał Nick

-Nie, prócz tego, że dalej jestem głodna. Mam się doskonale - odpowiedziałam z uśmiechem

-Ludzka krew jest dla niej zbyt mało odżywcza, myślę Nick, że chyba musimy wypróbować nasz plan awaryjny - bracia spojrzeli porozumiewawczo po sobie

Nick wziął do ręki kielich po czym rozciął sobie nadgarstek i wypełnił go swoją krwią. Podał mi go mówiąc wypij to. Początkowo nie byłam do tego przekonana. Wampiry nie wypiją krwi innych wampirów. A jeśli się już tak zdarzy to występuje to bardzo rzadko, praktycznie wcale. 

Wzięłam naczynie od chłopaka i wypiłam jego zawartość. Ta krew nie była taka wstrętna jak pierwsza, a wręcz nawet smaczna. Zaspokoiło się nawet moje pragnienie.

-Od razu mi lepiej - uśmiechnęłam się zadziornie i przejechałam językiem po moich kłach

-Bracie nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że nasza Larissa swoim gestem chciała nam przekazać, że mamy przechlapane od dzisiaj - Josh spojrzał przerażony na brata

-Obawiam się, że masz racje - brunet niechętnie przytaknął

-To znaczy, że od dzisiaj nie możecie pić mojej krwi, ale za to ja mogę waszą? - wyszczerzyłam się do nich

-Niestety - przytaknęli niechętnie

-W takim razie mam ochotę coś zrobić - spojrzałam na Josha

-Zapomnij! - skierował się do wyjścia, ale zdążyłam złapać go za rękę

Popchnęłam chłopaka lekko w stronę łóżka. A gdy ten został zmuszony by na nim usiadł. Ja usiadłam mu na kolanach.

-Wolałem cię chyba jako człowieka - rzekł niezadowolony

-Krew Nicka już piłam, czas na ciebie - puściłam mu oczko

Josh nie był zadowolony z tego co zaraz mu zrobię, ale nie protestował. Pozwolił mi się ugryźć.

Wbiłam swoje kły w jego szyję i pozbawiłam go trochę krwi. Muszę przyznać, że jego krew jest równie  smaczna co Nicka. I teraz będę miała dylemat, do którego iść jak pragnienie się odezwie. Choć nie to w sumie proste. Raz Nick raz Josh, a dlaczego by nie. A przy okazji teraz ja będę mogła się odpłacić za gryzienie mnie bez pozwolenia.

-Smaczny jesteś - zaśmiałam się i oblizałam usta

-Jaka miła odmienność zamiast wy mnie ja gryzę was - zeskoczyłam mu z kolan i opuściłam pokój

PERSPEKTYWA BRACI(JOSH)

-Będziemy mieli z nią problem - spojrzałem na brata

-Co masz na myśli? - brunet podszedł do mnie

-Ona lekko mnie popchnęła, a ja myślałem, że zatrzymam się na ścianie. Jest od nas silniejsza. Ludzka krew nie zaspokaja jej pragnienia. Za to krew wampira działa na nią perfekcyjnie. Tylko, że wampiry nie piją swojej krwi. I nie mają czerwono-czarno-złotych oczu. Widziałeś trzy kolorowe oczy u wampira? Nie, bo mają tylko jeden kolor. Oraz to jej zachowanie. Stała się bardziej bezpośrednia. Kiedyś nie dała mi się dotknąć, a teraz tak po prostu sobie na mnie wskoczyła i sama obsłużyła moją krwią

-Dlatego musimy ją mieć na oku. A także sprawdzić co tu się dzieje. Czy to są skutki uboczne zaakceptowania mojej i twojej krwi. Czy po prostu nie wiedzieliśmy o czymś przemieniając ją. A po przemianie jej uczucia się wzmocniły i teraz poznajemy jej sekret

-Sprawdzimy to, a na razie jej pilnujmy - kiwnęliśmy do siebie porozumiewawczo

Skradziona wolnośćWhere stories live. Discover now