Rozdział 38 Nowy rozdział w życiu

13.9K 678 36
                                    


-Gdzie byłaś?! - ledwo przekroczyłam próg drzwi, a już czekali na mnie wściekli bracia

-Na spacerze - opowiedziałam z uśmiechem i udałam się do salonu

-W nocy?! - chciałam się zmyć do swojego pokoju, ale Josh złapał mnie za rękę

-Nikogo nie zabiłam, jeśli o to wam chodzi. Zresztą jak sami powiedzieliście nie lubię ludzkiej krwi - zaśmiałam się

-Zrób coś z nią albo sam ją uduszę - szatyn spojrzał na brata

-A wampira da się udusić? - spojrzałam na niego z zadziornym uśmieszkiem

-Wychodzę, a ty zrób z nią coś - Josh wściekły opuścił dom, a ja zostałam sam na sam z Nickiem

-Teraz pewnie powiesz mi bym tak nie robiła? - podeszłam do Nicka

-Nie - odpowiedział lekceważąco

-Jak to?

-Zrobię coś innego - posłał mi złowieszczy uśmieszek

Nim się obejrzałam zostałam przygwożdżona do ściany. 

-Mimo, że nasze serce nie bije, nadal jest słabym punktem - wskazał palcem na moje serce

Domyśliłam się co chce mi przekazać i wcale mi się to nie podoba.

-Podobasz mi się taki stanowczy - puściłam mu oczko i wróciłam do pokoju

PERSPEKTYWA BRACI(NICK)

Co w tą dziewczynę wstąpiło. Nie poznaję jej. Nigdy wcześniej się tak nie zachowywała. Ja wiem, że po przemianie emocje się wzmacniają, ale jeśli szybko jej nie okiełznam. Josh ją ukatrupi. Ciekawa zmiana u niej zaszła, lecz tak nie może być cały czas. A najgorsze jest to, że za kilka dni musimy z Joshem wyjechać. I nie możemy pod żadnym pozorem zabrać Larissy. Zresztą to jej dotyczyły i lepiej by się o tym nie dowiedziała.

Zadzwoniłem do Josha.

-Gdzie jesteś?

-Na wzgórzu koło lasu

-Czekaj tam na mnie - rozłączyłem się

Po 30 minutach byłem na miejscu.

-Zostawiłeś ją samą? - odezwał się jako pierwszy Josh

-Bardziej już nie nabałagani. Muszę z tobą porozmawiać, a nie chcę by nas słyszała - usiadłem koło brata

-Myślę, że jej zachowanie spowodowane jest tym, że organizm nie odrzucił jednej z krwi, a przyjął obie. W dodatku emocje, które okazuje nam obecnie. Miała już wcześniej, ale że nie były wzmocnione zagłuszała je. A teraz nabrała wyjątkowej odwagi

-A oczy? - spytał szatyn

-Kolor jej tęczówek jest bardziej skomplikowany do rozwiązania. Choć patrz Luis i jego banda mają czerwone oczy. Wiedzą, dlaczego akurat taki kolor mają ich oczy, ale Luis ukrywa prawdę przed światem. Nie zastanawia cię to?

-Masz rację, czyli czerwone tęczówki nie są niczym dziwnym. Jeśli zna się rozwiązanie, a skoro inni też takie mają to musi być powód. Nick, a czy jej matka nie jest wampirzycą? Może to jest ten powód. Tylko, że wampiry nie mogą mieć dzieci, a jednak pojawiła się Larissa 

-Jej ojciec jest śmiertelnikiem. To nie jest możliwe. Wampiry nie mogą mieć dzieci, ale jeśli tak się zdarzy. Dziecko zrodzone z wampirzej matki, którego ojcem biologicznym jest również wampir. Jest wyjątkowe. Tak wyjątkowe, że nie mam prawa istnieć. Taki dzieci są zbyt potężne... - Josh przerwał moją wypowiedź

-I różnią się diametralnie od zwykłych wampirów

Josh dał trafną uwagę. 

-Musimy bardziej zagłębić się w przeszłość

Wróciliśmy do domu.

Gdy tylko przekroczyliśmy próg drzwi. Zaraz naszym oczom ukazała się Larissa. Swoją drogę nie wiem jak ona tak szybko się tutaj znalazła jak przed chwilą jej tutaj nie było. Od kiedy stała się wampirem bardziej mnie przeraża.

Myślałem, że znowu przyszła się z nami droczyć, ale nie tym razem. Ponieważ to co nam powiedziała i pokazała ścięło nas z nóg. Chciałbym mieć na to jakieś wytłumaczenie, ale szczerze nie mam pojęcia. Co mam jej teraz powiedzieć. Stała przed nami taka przerażona, a my nie znaliśmy odpowiedzi na jej pytania. Niestety, choćbym chciał pomóc nie wiem  jak.

W każdym bądź razie musimy lepiej zbadać jej przeszłość. Może wtedy czegoś się dowiemy, ale takiej pewności nie mamy. Ponieważ możemy wrócić z niczym, a kiedy tak się stanie. To naprawdę nie wiem już jak mogę jej pomóc.

-Naprawdę nie wiecie co to?

-Nie, przykro nam

-Ale to zniknie? - spytała z nadzieją w głosie

-Nie będę cię oszukiwał, ale prawdopodobnie nie. Skoro już się pojawiło to wątpię by tak łatwo zniknęło. Przykro mi Larissa - wtrącił się Josh

-Wy tak nie mieliście prawda? - zaprzeczyli

-Słyszałam jak mówiliście, że jestem inna. Zanim to usłyszałam, domyślałam się już wcześniej, że coś ze mną nie tak. Mam nietypowy kolor oczu oraz mogę pić tylko krew wampirów. Co jest zakazane. Wy za to macie złote oczy i pijecie ludzką krew. Wiem, że jestem dziwnym wyjątkiem, ale czy to już nie przesada?

-Poczekajmy kilka dni. Może dowiemy się co to

-Albo mnie to prędzej zabije - westchnęłam

Josh podszedł do mnie i uważnie mi się przyjrzał.

-Myślę, że to nie może cię zabić oraz nie jest groźne. Oczywiście co innego jak się pokażesz z tym komuś innemu niż nam. Wtedy możliwe, że narobisz sobie kłopotów bo nie wiemy jeszcze co to znaczy - Josh jak zawsze dobrze dobiera słowa

Teraz mam kolejny powód, aby jeszcze bardziej zagłębić się w jej przeszłość. Choć obawiam się trochę tego co możemy odkryć. Niektóre rzeczy lepiej pozostawić samemu sobie. Ale w tym przypadku nie możemy tego tak pominąć. Jeśli z Larissą dzieje się coś dziwnego.

Na pewno nie musimy się martwić, że nas opuści, ponieważ śmierć jej nie grozi. Ale trzeba się dowiedzieć czemu tak się stało oraz czy zostanie taka na zawsze.

Skradziona wolnośćWhere stories live. Discover now