Altertale Sans x Reader cz. 4

697 18 8
                                    

*Będę rozpoczynała twoje myśli od "~"

======================================

Od tego zdarzenia minęły dwa tygodnie. Sans chodził za tobą niemalże cały czas, a Toriel wpadała dwa razy na tydzień by przeprowadzać z tobą "wywiad". Polegał on głównie na tym, że opowiadałaś jej o wszystkim co wydawało ci się podejrzane. "Miej oczy dookoła głowy dzieciaku" powtarzała za każdym razem gdy wychodziła z domu. Choć żadne z nich nie robiło ci krzywdy, czy też na złość, to po prostu irytował cię ten ciągły nadzór. Nie miałaś ani trochę prywatności.

Leżałaś na łóżku rozmyślając, robiłaś to cały czas. Leżałaś i myślałaś nad jednym aspektem. Dlaczego nic nie czujesz ? Kilka dni po ataku dziewczynki o brązowych włosach, wszystko przestawało mieć dla ciebie znaczenie, a pustka jaką czułaś robiła się coraz bardziej uciążliwa. Od tygodnia myślałaś nad samobójstwem, bo po co żyć ? Nic nie czujesz, a dla przyjaciół jesteś ciężarem

Spojrzałaś na zegarek, 20:30

~ późno - przymknęłaś zmęczone oczy, źle sypiałaś, choć powinno być to zrozumiałe w tej sytuacji. Spojrzałaś na biurko. Znudzonym wzrokiem przesunęłaś po całym pomieszczeniu ~ brudno - westchnełaś ponownie kładąc się na łóżku. Sans'a nie było, chciało ci się czekolady, a w lodówce było tylko światło, więc zadeklarował, że wychodzi na szybkie zakupy. Spojrzałaś na dwa talerze na szafce nocnej. Oba pełne, na jednym kanapki, na drugim zapiekanka. Stanęłaś przed lustrem. Ściągnęłaś ubrania, zostając w samej bieliźnie. To jak drastycznie twoja waga spadła malowało się na twoim ciele. Pomyśleć, że nie cały miesiąc temu narzekałaś na tłuszczyk w okolicach brzuszka. Twój wzrok przemknął po twoim ciele. Żebra były widoczne przez skórę, a brzuch był wklęsły.
~ wyglądam jak Sans - zaśmiałaś się, choć nie czułaś ani krzty szczęścia. Ubrałaś się, wzięłaś oba talerze i zeszłaś do kuchni, włożyłaś talerze do lodówki
~ może Sans później to zje - westchnełaś ciężko. W oczy rzuciło ci się jabłko, które leżało na blacie. Lubiłaś jabłka..
~ dawno nie jadłam - wzięłaś owoc. Wgryzłaś się w soczyste jabłko
~ smaczne.. albo po prostu jestem głodna - skrzywiłaś się, słysząc kroki za sobą
~ Sans nie wróciłby tak szybko - przeszył cię dreszcz, nie musiałaś się obracać by wiedzieć kto stał w progu drzwi. Charakterystyczny śmiech, który nawiedzał cię w koszmarach.

  - Po co tutaj przyszłaś ? - twój głos był nadzwyczajnie spokojny

  - Awww, nie tęskniłaś ? - zapytała z udawanym zawodem - Chociaż, przywykłam.. nikt nigdy za mną nie tęsknił

  - To tyle ? Marnujesz mój czas - mruknęłaś

  - Oh, to nie było miłe

  - A ty byłaś miła.. kiedykolwiek ? - warknełaś stając z dziewczynką twarzą w twarz. Zmierzyłaś ją lodowatym spojrzeniem. Miałaś wrażenie, że przez chwilę była zmieszana

  - Ja... Właściwie co ci do tego ? - warkneła dźgając cię w żebra

  - Po co tu przyszłaś ?

  - Nudziło mi się, więc postanowiłam cię podręczyć - uśmiechnęłaś się niewinnie - zrób coś - wysyczała - no dalej ! - krzyknęła. Jednak na twojej twarzy wciąż widniała obojętność, co bardzo irytowało brunetkę. - żadnej zabawy z tobą, zrób cokolwiek, coś co da mi powód do zabicia cię - uśmiechnęła się, jednak twoje oczy wyrażały tylko pustkę. Krzyknęła głośno przystawiając nóż do twojego gardła - ZRÓB ŻE COŚ ! - krzyknęła, na jej twarzy pojawiła się frustracja - jaką mam mieć zabawę z zabijania ciebie, gdy nawet nie krzyczysz ? - spojrzała w twoje oczy, które już dawno straciły blask.

  - Zabij mnie

  - C-co ?

  - Zabij mnie - powiedziałaś dosadniej. I tak za niedługo sama byś to zakończyła. Odskoczyła od ciebie

  - Popierdoliło cię ?! - krzyknęła - chcesz żebym cię zabiła ?! - przytaknęłaś

  - Zależy cię na nich, prawda ? - zapytałaś, a dziewczyna spoważniała - ja.. nie dam im szczęścia, w dodatku mam wrażenie, że znasz ich lepiej - posmutniałaś - ja jestem tylko problemem. Jeśli zginę, moja dusza zniknie, będziesz mogła przejąć moje ciało - spojrzałaś w jej oczy - uzyskasz to, czego pragniesz od tak dawna. Spokoju. Odpoczniesz, będziesz mogła żyć wśród swoich przyjaciół, nie będą sądzili cię, za popełnione kiedyś błędy. Będziesz szczęśliwa - zakończyłaś spokojnie - mam rację ? - nie odpowiedziała - stracisz szansę - spoważniałaś

  - Dlaczego uważasz, że mi zależy ? - szepnęła

  - Dlatego - powiedziałaś i wskazałaś na fotografię na ścianie. Przedstawiała ona mnóstwo potworów oraz brunetkę. Byli szczęśliwi. Gdy patrzyłaś na fotografię, dostrzegłaś to, jak wiele przyjaciół wymuszało przy tobie uśmiech, nie byli szczęśliwi. Nawet Tori, nie przy tobie. - Zgadzasz się ? - zapytałaś spokojnie.

  - Jaką mam pewność, że nie kłamiesz ?

  - Zaufaj mi - uśmiechnęłaś się.

Narrator

Chara wpatrywała się w uśmiech nastolatki.

Szybkie kroki, błysk światła, opadające ciało.

*Godzinę później*

  - Wróciłem [...] - krzyknął szkielet ściągając bluzę. Dziewczyna o [...] Włosach wtuliła się w jego bok - stało się coś ? - zapytał zaniepokojony

  - Nie - odpowiedziała spokojnie - po prostu cieszę się, że jesteś

One Shot's [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE]Where stories live. Discover now